Williams odwoła się od decyzji o dyskwalifikacji Massy

Zespół twierdzi, że jego własne pomiary nie wykazały naruszenia przepisów
15.11.1523:31
Nataniel Piórkowski
1210wyświetlenia


Williams odwołał się od decyzji o dyskwalifikacji Felipe Massy z wyników wyścigu o GP Brazylii twierdząc, że temperatury opon w jego bolidzie mieściły się w określonych przepisami limitach.

Stajnia z Grove powołuje się na pomiary dokonane poprzez trzy niezależne sensory.

Zgodnie z przepisami, po sygnale wydawanym na pięć minut przed startem wyścigu, FIA dokonuje pomiaru temperatur opon wybranych bolidów. W przypadku Massy, prawa tylna opona była rozgrzana do wartości 137 stopni Celsjusza, co stanowi przekroczenie limitu o 27 stopni.

W rezultacie organ zarządzający podjął decyzję o wykluczeniu Brazylijczyka z wyników wyścigu. Bezpośrednio po tym Williams poinformował, iż zamierza bronić ósmej lokaty wywalczonej przez Brazylijczyka i bazując na własnych pomiarach złoży apelację od decyzji składu sędziowskiego.

Informacja o apelacji którą złożymy bazuje na fakcie, iż posiadamy trzy niezależnie odczyty temperatury, a wszystkie z nich twierdzą, iż mieściliśmy się w limitach ustalonych przez Pirelli oraz zaleceniach dotyczących tego weekendu Grand Prix - stwierdził Rob Smedley pełniący funkcję dyrektora do spraw osiągów bolidu. W odpowiedzi przekazano nam, że nasz pomiar może jedynie stanowić punkt odniesienia, ponieważ jedynym, który ma wiążący charakter jest ten dokonywany przez FIA. Pozostałe trzy jakimi dysponujemy mają mniejsze znaczenie - dodał Brytyjczyk.

KOMENTARZE

2
seba97
16.11.2015 04:25
@dejacek Niestety masz racje....mnie coraz częściej F1 usypia :-P Ale dzięki temu coraz więcej zyskują wyścigi innych serii :)
dejacek
16.11.2015 09:31
oczywistym jest że prawa tylna opona rozgrzana do 130 stopni pozwala w łatwy sposób wygrywać wyścigi... Ale paranoja... Ciekawe kiedy decydować będzie np. pomiar tętna kierowcy albo poziomu cukru. Nic już nie zostało z dawnej F1. Ani rywalizacji na torze, ani ryku silników i smrodu palonych opon, żadnych niespodzianek no może poza tym ile razy Stevens zostanie zdublowany. Pewnie niedługo wprowadzą loterię biletową żeby uatrakcyjnić przebieg zawodów. W tej sytuacji trudno nie zgodzić się z propozycjami skrócenia weekendów wyścigowych do 2 a najlepiej do 1 dnia. W myśl zasady: kończ Waść, wstydu oszczędź