Spełnione marzenie mechanika: Pacific Grand Prix - część 3
Początek drugiego sezonu w F1 okazał się niezwykle udany dla ekipy Wigginsa
30.05.0618:17
7857wyświetlenia
Początek drugiego sezonu w Formule 1 okazał się niezwykle udany w porównaniu do zeszłorocznego inauguracyjnego wyścigu. Do Grand Prix Brazylii startujący z numerem 16 Gachot zakwalifikował się na 20 pozycji. Udało mu się pokonać Takiego Inoue (Footwork-Hart), nowego partnera Andreę Monterminiego, Roberto Moreno (Forti-Ford), Josa Verstappena (Simtek-Ford), Pedro Diniza (Forti-Ford) i Domenico Schiattarellę (Simtek-Ford). Niestety Gachot nie dojechał do mety. Miał kłopoty ze skrzynią biegów i skapitulował po przejechaniu 23 okrążeń. Dobrze spisał się jednak jego drużynowy kolega. Startujący wówczas z 22 pola z numerem startowym 17 Włoch finiszował w pierwszej dziesiątce, został sklasyfikowany na 9 pozycji mając 6 okrążeń straty do zwycięzcy Michaela Schumachera (Benetton-Renault). Za Monterminim został sklasyfikowany jeszcze tylko Diniz mający jeszcze większą stratę do Niemca.
Brazylia okazała się zatem niezwykle udaną eliminacją. Był to najlepszy dotychczas wynik zespołu Pacific w jego 17 starcie w Mistrzostwach Świata Formuły 1. Nigdy dotąd nie udało się bowiem wystartować kierowcy Pacific z 20 pozycji (Gachot) i dojechać do mety wyścigu (Montermini). Ten niewątpliwy sukces dawał nadzieje na lepszy sezon.
Bertrand Gachot, Pacific PR02, Grand Prix Brazylii 1995
Ale Argentyna rozwiała częściowo te nadzieje. Montermini pokonał nieznacznie w kwalifikacjach Gachota i uplasował się na 22 miejscu. Za jego plecami znalazł się Gachot, obydwaj kierowcy zespołu Forti oraz Inoue. Sam wyścig okazał się porażką dla zespołu Wigginsa. Już na starcie doszło do kolizji w wyniku której odpadli obydwaj kierowcy Pacific. Pojawiły się też pierwsze poważniejsze kłopoty finansowe.
Pierwszą europejską eliminacją sezonu 1995 było Grand Prix San Marino. Cały świat F1 żył jeszcze pamięcią o tragicznych wydarzeniach na obiekcie Imola sprzed roku. Mimo to rywalizacja o mistrzostwo świata pomiędzy Damonem Hillem (Williams-Renault) i Schumacherem nie zwalniała tempa akcji. Gachot uzyskał 22 pole startowe, Montermini był 24. Pomiędzy nimi znalazł się Inoue, a ostatni rząd okupowali kierowcy teamu Forti. Kierowcy Pacific w wyścigu sprawowali się całkiem przyzwoicie, ale obydwu wyeliminowała z dalszych jazd wadliwa konstrukcja skrzyni biegów. Gachot odpadł po przejechaniu 26 okrążeń, Montermini 10 okrążeń wcześniej. W Hiszpanii kierowcy Pacific zajęli przedostatni rząd pozostawiając w tyle jedynie zawodników z debiutanckiej ekipy Forti. Montermini miał kłopoty z samochodem i ostatecznie nie wystartował do wyścigu, Gachot z kolei ukończył wyścig na pit lane: podczas tankowania paliwa na 43 okrążeniu w boksach Pacific wybuchł pożar. Był to drugi tego typu incydent w F1 od momentu wprowadzenia ponownego tankowania w czasie wyścigu w roku 1994. W czasie Grand Prix Niemiec 1994 omal nie spłonął w boksach Jos Verstappen.
Pole position w Monako wywalczył Hill. Gachot zajął 21 pole startowe. Za nim znaleźli się: Diniz, Verstappen, Moreno, Montermini, Inoue. Wyścig na ulicach Monte Carlo wygrał Schumacher. Montermini został zdyskwalifikowany po przejechaniu 23 okrążeń, a Gachota na 43 kółku ponownie wyeliminowała awaria skrzyni biegów. W Kanadzie Gachot zajął 20 miejsce w kwalifikacjach, Montermini 21. W tyle pozostał Inoue oraz zawodnicy Forti. Po kłopotach Schumachera wyścig wygrał Jean Alesi (Ferrari). Było to pierwsze i jedyne zwycięstwo sympatycznego Francuza w Formule 1. Tuz po starcie Montermini miał kłopoty ze skrzynią biegów i wycofał się po 5 okrążeniach. Gachot zakończył wyścig po 36 okrążeniach. We Francji reprezentanci Pacific zajęli przedostatni rząd startowy. Znowu okazali się szybsi tylko od kierowców Forti. I także tym razem skrzynia biegów dała o sobie znać eliminując Gachota na 25 okrążeniu. Montermini wycofał się z wyścigu po 62 okrążeniach i ostatecznie również nie został sklasyfikowany.
Andrea Montermini, Pacific PR02, Grand Prix Monako 1995
Po Grand Prix Monako Wigginsowi ubył jeden z konkurentów. Zespół Simtek wycofał się z dalszej rywalizacji na skutek sporych długów. Tym samym najbliższymi konkurentami Pacific stały się teraz zespoły Footwork i Forti, bo Minardi i Tyrrell były zdecydowanie poza zasięgiem. Na Silverstone Gachot zajął 21 miejsce w kwalifikacjach. Za jego plecami znaleźli się: Moreno, Mika Salo (Tyrrell-Yamaha) i startujący jako ostatni Montermini. Belg po raz pierwszy został sklasyfikowany w wyścigu prowadząc pojazd zespołu Pacific. Dotarł do mety co prawda jako ostatni i z 3 okrążeniami straty do zwycięzcy, ale był to swego rodzaju sukces. Być może miał na to wpływ fakt, że był to poniekąd "domowy" wyścig dla zespołu Pacific, mającego swa siedzibę właśnie w Anglii. Jego partner nie miał tyle szczęścia. Włoch popełnił błąd na 22 okrążeniu i opadł z rywalizacji.
Mimo dobrego rezultatu osiągniętego w Grand Prix Wielkiej Brytanii Bertrand Gachot wkrótce opuścił na pewien czas kokpit bolidu Pacific. Coraz bardziej odczuwalne były dziury w budżecie i konieczne stało się zatrudnienie kierowcy, który przyciągnąłby do zespołu nowych sponsorów oraz idące za nimi pieniądze. Wiggins podziękował Gachotowi za współpracę i na jego miejsce ściągnął posiadającego tytuł szlachecki Włocha o nazwisku Giovanni Lavaggi. Nie miał on na swoim koncie spektakularnych występów w sportach wyścigowych. W 1992 roku był kierowcą testowym startującej w F1 ekipy March, w 1994 roku ścigał się za Oceanem w serii IndyCar, jednak bez sukcesów.
I tak oto w dziewiątym wyścigu sezonu 1995 w angielskim zespole Pacific startowało dwóch Włochów: Montermini i Lavaggi. W kwalifikacjach obydwaj wypadli słabiutko uzyskując najlepsze czasu swoich przejazdów o ponad 9 sekund gorsze niż zdobywca pole position Hill. Tym samym zajęli ostatni dwunasty rząd startowy. Nawet kierowcy Forti spisali się lepiej. Mimo tak odległej pozycji na starcie Montermini wykorzystał błędy i awarie konkurentów i dojechał po raz drugi w sezonie do mety. Wyścig wygrał Schumacher, Montermini został sklasyfikowany na 9 pozycji z 3 okrążeniami straty. Udało mu się wyprzedzić Eddiego Irvine'a (Jordan-Peugeot), którego zwycięzca dublował 4 razy. Lavaggi nie miał udanego debiutu w Formule 1: skrzynia biegów popsuła się na 28 okrążeniu.
Giovanni Lavaggi, Pacific PR02, Grand Prix Niemiec 1995
Na Węgrzech kierowców Pacific w walce o pozycje startowe podzielił Diniz. Po starcie z 22 pola Montermini dotarł do mety na 12 pozycji z 4 okrążeniami straty. I podobnie jak na Węgrzech niżej sklasyfikowany został już tylko Irlandczyk z Ulsteru Irvine. Lavaggi startował jako 24, czyli z ostatniego miejsca. Nie najeździł się za wiele. Przejechał raptem niecałe 6 okrążeń. Do wyścigu w Belgii Montermini przystąpił z 21 pozycji startowej i odpadł z niego po 18 okrążeniach z powodu... braku paliwa! Lavaggi startował jako 23 mając przed sobą Moreno, a za plecami Diniza. Drugi występ w F1 w jego karierze też nie należał do udanych. Awaria skrzyni biegów zmusiła go do wycofania się z jazdy po torze Spa na 28 okrążeniu.
Wiggins spodziewał się lepszych rezultatów na Monzy. Tor ten bądź co bądź był dobrze znany obydwu jego kierowcom, pochodzącym właśnie ze słonecznej Italii. Montermini zajął 21 miejsce, a Lavaggi 24 w kwalifikacjach. Pomiędzy nimi znaleźli się kierowcy zespołu Forti. Nie był to jednak udany wyścig. Montermini juz na starcie miał kolizję z Moreno, a Lavaggi w niezwykle efektywny sposób zakończył ściganie się już po 6 okrążeniu.
Giovanni Lavaggi, Pacific PR02, Grand Prix Włoch 1995
Po tym wyścigu Wiggins podziękował za współpracę Lavaggiemu, który łącznie w 4 wyścigach przejechał dystans zaledwie 65 okrążeń, nie kończąc przy tym żadnego z nich. W samochodzie z numerem 16 zasiadł teraz Jean-Denis Deletraz. Szwajcar wcześniej ścigał się w Formule 3000 oraz mistrzostwach Francji samochodów superturystycznych. Miał już za sobą jeden start w wyścigach Formuły 1, albowiem uczestniczył w ostatnim wyścigu poprzedniego sezonu reprezentując zespół Lotus w Grand Prix Australii. Liderem ekipy Pacific nadal pozostawał mający większe doświadczenie Montermini.
Do wyścigu w Estoril Montermini przystąpił z 21 miejsca, a Deletraz startował jako ostatni. Przedzielili ich kierowcy Forti. Pole position zdobył David Coulthard (Williams-Renault) i to on dotarł do mety jako pierwszy. Było to pierwsze w karierze zwycięstwo Szkota i jedyne jakie odniósł startując w stajni Franka Williamsa. Sklasyfikowanych zostało 17 zawodników, ale nie było wśród nich członków ekipy Pacific. W bolidzie Monterminiego popsuła się znowu skrzynia biegów, a Deletraz wycofał się z powodu bólu mięśni.
Jean-Denis Deletraz, Pacific PR02, Grand Prix Portugalii 1995
14 eliminacja sezonu 1995 rozgrywała się na niemieckim Nurburgringu. Było to Grand Prix Europy. Montermini zapewnił sobie 20 miejsce na starcie, Deletraz startował z końca stawki, ale udało mu się dotrzeć do mety. Co prawda zajął 15 miejsce w wyścigu i był ostatni mając aż 7 okrążeń straty do zwycięzcy, ale został sklasyfikowany. Jego partner nie ukończył tych zawodów. Powodem był, tak jak w Belgii, brak paliwa. Włochowi udało się jednak pokonać 45 okrążeń z zaplanowanych 67. Na domiar złego podczas postoju w boksie Montermini potrącił swojego mechanika. Był to ostatni wyścig w tym roku rozgrywany na kontynencie europejskim.
Formuła 1 zawitała do Azji. W przeciągu tygodnia rozegrano w Kraju Kwitnącej Wiśni dwa wyścigi. Najpierw była to Grand Prix Pacyfiku na torze Aida, później Grand Prix Japonii na legendarnej Suzuce. Do zespołu powrócił pierwotny lider, Bertrand Gachot. Aida okazała się bardzo pechowa dla ekipy Pacific. Kierowcy startowali z ostatniego rzędu i łącznie w wyścigu przejechali 16 okrążeń. Obydwaj odpadli z powodu awarii skrzyni biegów. Nieco lepiej było w następnym wyścigu. Wykorzystując pecha i niedyspozycję innych zawodników Montermini uplasował się na 19 pozycji startowej, a Gachot na 22. Ale nie zdało się to na wiele, bo także i tym razem żaden z nich nie dotarł do linii mety.
Ostatnią eliminacją był wyścig w Adelajdzie. Schumacher miał już dawno zapewniony drugi tytuł Mistrza Świata. Przedstawiciele stajni Pacific startowali do tego wyścigu z ostatniego rzędu. Włoch odpadł z rywalizacji już na 2 kółku, oczywiście powodem była awaria skrzyni biegów. Z kolei Belg dojechał jako ostatni, był 8 z 5 okrążeniami straty. I to był właściwie najlepszy jego rezultat na przestrzeni dwóch lat w zespole Pacific.
Andrea Montermini, Pacific PR02, Grand Prix Australii 1995
Keith Wiggins dotrwał jakoś ze swoim zespołem do końca sezonu. Ale był to ostatni rok startów w Formule 1. Brakowało pieniędzy na dalsze prace i rozwój zespołu. Wiggins doszedł do wniosku, że nie ma sensu powierzać aut mało doświadczonym kierowcom za pieniądze (Lavaggi, Deletraz), gdyż nie gwarantują oni dobrych rezultatów, a fundusze przez nich wniesione nie zapewniają prawidłowego funkcjonowania, bo są niewystarczające. Poza tym patrząc z perspektywy tych dwóch lat można śmiało stwierdzić, że ekipa Pacific osiągała dobre rezultaty nie dzięki dysponowaniu dobrym samochodem, silnikiem, czy kierowcami, ale po prostu korzystając z wpadek i nieszczęścia konkurentów. A funkcjonowanie dalej na takich zasadach nie miało logicznego sensu bytowania.
Owszem, na jesieni 1995 pojawiały się pogłoski, jakoby zespół miał związać się z Yamahą na rok 1996, która miała dostarczać mu silniki pod nazwą Judd. Ale to były tylko plotki. Wiggins nie miał po prostu pieniędzy na dalsze starty. Brał też pod uwagę nowy system kwalifikacji, jaki wchodził w życie od nowego sezonu. Liczył się z tym, że nie może zapewnić swoim kierowcom dostatecznie dobrego auta, które będzie w stanie osiągnąć wymagane minimum 107% czasu zdobywcy pole position w kwalifikacjach. Podjął jak najbardziej słuszną decyzję o rozstaniu się z Formułą 1.
W pierwszym sezonie starów zespół Pacific dysponował kiepskim samochodem i niezbyt mocną jednostką napędową. Drugi sezon przyniósł już znacznie lepsze auto i silnik, ale piętą achillesową okazała się tym razem skrzynia biegów. Ten komponent psuł się w czasie jednego tylko sezonu aż 12 razy! Również sesje kwalifikacyjne nie wypadały zbyt dobrze. Kierowcy Pacific plasowali się zawsze w końcu stawki, mając czasy średnio 5-12 sekund gorsze niż zdobywca pole position. W 1994 roku nie udało się nawet dojechać ani razu do linii mety w wyścigu, dopiero w drugim sezonie zawodnicy Pacific zostali sklasyfikowani. Urodzony w Luksemburgu Gachot ukończył Grand Prix Wielkiej Brytanii i Australii, Montermini finiszował w Brazylii, Niemczech i na Węgrzech, zaś Deletraz w Grand Prix Europy na Nurburgringu. Zespół nie zdobył tym samym żadnego punktu w klasyfikacji konstruktorów i odszedł do annałów jako jedna ze słabszych ekip, jakie kiedykolwiek pojawiły się w Formule 1. Zespół został zgłoszony do 33 wyścigów, a uczestniczył tylko w 22 Grand Prix.
Keith Wiggins zrealizował swoje marzenie. Udało mu się zbudować własny zespół, a następnie wprowadzić go do Formuły 1. Po dwóch latach startów Pacific Grand Prix Ltd. przestał istnieć. Wiggins powrócił do wyścigów w niższej klasie, reaktywował Pacific Racing i wystawił go do Formuły 3000.
Kierowcami na rok 1996 zostali Patrick Lemarié i Cristiano Da Matta. Francuz zdobył tylko 2 punkty w Pau za 5 miejsce i został sklasyfikowany na 13 pozycji w mistrzostwach. Brazylijczyk spisał się nieco lepiej zdobywając punkty w 3 wyścigach i plasując się ostatecznie na 8 miejscu w mistrzostwach. Mistrzem został Niemiec Jörg Müller. Po tym sezonie Wiggins zmienił całkowicie skład. Zatrudnił Francuza Olivera Tichy i Hiszpana Marca Gené. Ten pierwszy zajął drugie miejsce w Helsinkach i był 5 na A1-Ring. Drugi z kierowców wystąpił tylko w pierwszych dwóch eliminacjach, a następnie przeszedł do zespołu Nordic Racing. Wiggins od 3 wyścigu mistrzostw wystawiał już tylko jeden pojazd, ale wkrótce i na to zabrakło funduszy. Na dwie eliminacje przed końcem sezonu zespół został zmuszony do wycofania się z mistrzostw. Ostatni raz ekipa Pacific Racing pojawiła się w Spa. Nie było jej już ani w Mugello ani w Jerez. Tichy na ostatni wyścig sezonu 1997 przeniósł się do ekipy Coloni i zajął w Jerez drugie miejsce.
Tak skończyła się przygoda Wigginsa z Formułą 3000. Po rezygnacji z F1 okres startów w F3000 był raczej nędznym nawiązaniem do sukcesów sprzed kilku lat. Wiggins podjął się też próby skonstruowania samochodu BRM, który można by wykorzystać w wyścigach klasy superturystycznej. Ale projekt upadł w październiku 1997. Później Wiggins zaczął pracować dla marki Lola. Przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie skoncentrował się na produkcji samochodów do serii CART. Po pewnym czasie dołączył do ekipy Bettenhausen Racing startującej właśnie w serii Champ Car (CART), a po śmierci Tony'ego Bettenhausena został jednym z współwłaścicieli tego zespołu, zmieniając jego nazwę na Herdez Competition. W 2003 roku kierowcami tego zespołu byli: Roberto Moreno, Roberto Gonzalez, Mario Dominguez. W następnym sezonie jego barwy prezentowali: Ryan Hunter-Reay i ponownie Mario Dominguez.
» Spełnione marzenie mechanika: Pacific Grand Prix - część 1
» Spełnione marzenie mechanika: Pacific Grand Prix - część 2
Źródło: F1Rejects.com, GrandPrix.com, Grand Prix Racing, F1DB.com
Brazylia okazała się zatem niezwykle udaną eliminacją. Był to najlepszy dotychczas wynik zespołu Pacific w jego 17 starcie w Mistrzostwach Świata Formuły 1. Nigdy dotąd nie udało się bowiem wystartować kierowcy Pacific z 20 pozycji (Gachot) i dojechać do mety wyścigu (Montermini). Ten niewątpliwy sukces dawał nadzieje na lepszy sezon.
Bertrand Gachot, Pacific PR02, Grand Prix Brazylii 1995
Ale Argentyna rozwiała częściowo te nadzieje. Montermini pokonał nieznacznie w kwalifikacjach Gachota i uplasował się na 22 miejscu. Za jego plecami znalazł się Gachot, obydwaj kierowcy zespołu Forti oraz Inoue. Sam wyścig okazał się porażką dla zespołu Wigginsa. Już na starcie doszło do kolizji w wyniku której odpadli obydwaj kierowcy Pacific. Pojawiły się też pierwsze poważniejsze kłopoty finansowe.
Pierwszą europejską eliminacją sezonu 1995 było Grand Prix San Marino. Cały świat F1 żył jeszcze pamięcią o tragicznych wydarzeniach na obiekcie Imola sprzed roku. Mimo to rywalizacja o mistrzostwo świata pomiędzy Damonem Hillem (Williams-Renault) i Schumacherem nie zwalniała tempa akcji. Gachot uzyskał 22 pole startowe, Montermini był 24. Pomiędzy nimi znalazł się Inoue, a ostatni rząd okupowali kierowcy teamu Forti. Kierowcy Pacific w wyścigu sprawowali się całkiem przyzwoicie, ale obydwu wyeliminowała z dalszych jazd wadliwa konstrukcja skrzyni biegów. Gachot odpadł po przejechaniu 26 okrążeń, Montermini 10 okrążeń wcześniej. W Hiszpanii kierowcy Pacific zajęli przedostatni rząd pozostawiając w tyle jedynie zawodników z debiutanckiej ekipy Forti. Montermini miał kłopoty z samochodem i ostatecznie nie wystartował do wyścigu, Gachot z kolei ukończył wyścig na pit lane: podczas tankowania paliwa na 43 okrążeniu w boksach Pacific wybuchł pożar. Był to drugi tego typu incydent w F1 od momentu wprowadzenia ponownego tankowania w czasie wyścigu w roku 1994. W czasie Grand Prix Niemiec 1994 omal nie spłonął w boksach Jos Verstappen.
Pole position w Monako wywalczył Hill. Gachot zajął 21 pole startowe. Za nim znaleźli się: Diniz, Verstappen, Moreno, Montermini, Inoue. Wyścig na ulicach Monte Carlo wygrał Schumacher. Montermini został zdyskwalifikowany po przejechaniu 23 okrążeń, a Gachota na 43 kółku ponownie wyeliminowała awaria skrzyni biegów. W Kanadzie Gachot zajął 20 miejsce w kwalifikacjach, Montermini 21. W tyle pozostał Inoue oraz zawodnicy Forti. Po kłopotach Schumachera wyścig wygrał Jean Alesi (Ferrari). Było to pierwsze i jedyne zwycięstwo sympatycznego Francuza w Formule 1. Tuz po starcie Montermini miał kłopoty ze skrzynią biegów i wycofał się po 5 okrążeniach. Gachot zakończył wyścig po 36 okrążeniach. We Francji reprezentanci Pacific zajęli przedostatni rząd startowy. Znowu okazali się szybsi tylko od kierowców Forti. I także tym razem skrzynia biegów dała o sobie znać eliminując Gachota na 25 okrążeniu. Montermini wycofał się z wyścigu po 62 okrążeniach i ostatecznie również nie został sklasyfikowany.
Andrea Montermini, Pacific PR02, Grand Prix Monako 1995
Po Grand Prix Monako Wigginsowi ubył jeden z konkurentów. Zespół Simtek wycofał się z dalszej rywalizacji na skutek sporych długów. Tym samym najbliższymi konkurentami Pacific stały się teraz zespoły Footwork i Forti, bo Minardi i Tyrrell były zdecydowanie poza zasięgiem. Na Silverstone Gachot zajął 21 miejsce w kwalifikacjach. Za jego plecami znaleźli się: Moreno, Mika Salo (Tyrrell-Yamaha) i startujący jako ostatni Montermini. Belg po raz pierwszy został sklasyfikowany w wyścigu prowadząc pojazd zespołu Pacific. Dotarł do mety co prawda jako ostatni i z 3 okrążeniami straty do zwycięzcy, ale był to swego rodzaju sukces. Być może miał na to wpływ fakt, że był to poniekąd "domowy" wyścig dla zespołu Pacific, mającego swa siedzibę właśnie w Anglii. Jego partner nie miał tyle szczęścia. Włoch popełnił błąd na 22 okrążeniu i opadł z rywalizacji.
Mimo dobrego rezultatu osiągniętego w Grand Prix Wielkiej Brytanii Bertrand Gachot wkrótce opuścił na pewien czas kokpit bolidu Pacific. Coraz bardziej odczuwalne były dziury w budżecie i konieczne stało się zatrudnienie kierowcy, który przyciągnąłby do zespołu nowych sponsorów oraz idące za nimi pieniądze. Wiggins podziękował Gachotowi za współpracę i na jego miejsce ściągnął posiadającego tytuł szlachecki Włocha o nazwisku Giovanni Lavaggi. Nie miał on na swoim koncie spektakularnych występów w sportach wyścigowych. W 1992 roku był kierowcą testowym startującej w F1 ekipy March, w 1994 roku ścigał się za Oceanem w serii IndyCar, jednak bez sukcesów.
I tak oto w dziewiątym wyścigu sezonu 1995 w angielskim zespole Pacific startowało dwóch Włochów: Montermini i Lavaggi. W kwalifikacjach obydwaj wypadli słabiutko uzyskując najlepsze czasu swoich przejazdów o ponad 9 sekund gorsze niż zdobywca pole position Hill. Tym samym zajęli ostatni dwunasty rząd startowy. Nawet kierowcy Forti spisali się lepiej. Mimo tak odległej pozycji na starcie Montermini wykorzystał błędy i awarie konkurentów i dojechał po raz drugi w sezonie do mety. Wyścig wygrał Schumacher, Montermini został sklasyfikowany na 9 pozycji z 3 okrążeniami straty. Udało mu się wyprzedzić Eddiego Irvine'a (Jordan-Peugeot), którego zwycięzca dublował 4 razy. Lavaggi nie miał udanego debiutu w Formule 1: skrzynia biegów popsuła się na 28 okrążeniu.
Giovanni Lavaggi, Pacific PR02, Grand Prix Niemiec 1995
Na Węgrzech kierowców Pacific w walce o pozycje startowe podzielił Diniz. Po starcie z 22 pola Montermini dotarł do mety na 12 pozycji z 4 okrążeniami straty. I podobnie jak na Węgrzech niżej sklasyfikowany został już tylko Irlandczyk z Ulsteru Irvine. Lavaggi startował jako 24, czyli z ostatniego miejsca. Nie najeździł się za wiele. Przejechał raptem niecałe 6 okrążeń. Do wyścigu w Belgii Montermini przystąpił z 21 pozycji startowej i odpadł z niego po 18 okrążeniach z powodu... braku paliwa! Lavaggi startował jako 23 mając przed sobą Moreno, a za plecami Diniza. Drugi występ w F1 w jego karierze też nie należał do udanych. Awaria skrzyni biegów zmusiła go do wycofania się z jazdy po torze Spa na 28 okrążeniu.
Wiggins spodziewał się lepszych rezultatów na Monzy. Tor ten bądź co bądź był dobrze znany obydwu jego kierowcom, pochodzącym właśnie ze słonecznej Italii. Montermini zajął 21 miejsce, a Lavaggi 24 w kwalifikacjach. Pomiędzy nimi znaleźli się kierowcy zespołu Forti. Nie był to jednak udany wyścig. Montermini juz na starcie miał kolizję z Moreno, a Lavaggi w niezwykle efektywny sposób zakończył ściganie się już po 6 okrążeniu.
Giovanni Lavaggi, Pacific PR02, Grand Prix Włoch 1995
Po tym wyścigu Wiggins podziękował za współpracę Lavaggiemu, który łącznie w 4 wyścigach przejechał dystans zaledwie 65 okrążeń, nie kończąc przy tym żadnego z nich. W samochodzie z numerem 16 zasiadł teraz Jean-Denis Deletraz. Szwajcar wcześniej ścigał się w Formule 3000 oraz mistrzostwach Francji samochodów superturystycznych. Miał już za sobą jeden start w wyścigach Formuły 1, albowiem uczestniczył w ostatnim wyścigu poprzedniego sezonu reprezentując zespół Lotus w Grand Prix Australii. Liderem ekipy Pacific nadal pozostawał mający większe doświadczenie Montermini.
Do wyścigu w Estoril Montermini przystąpił z 21 miejsca, a Deletraz startował jako ostatni. Przedzielili ich kierowcy Forti. Pole position zdobył David Coulthard (Williams-Renault) i to on dotarł do mety jako pierwszy. Było to pierwsze w karierze zwycięstwo Szkota i jedyne jakie odniósł startując w stajni Franka Williamsa. Sklasyfikowanych zostało 17 zawodników, ale nie było wśród nich członków ekipy Pacific. W bolidzie Monterminiego popsuła się znowu skrzynia biegów, a Deletraz wycofał się z powodu bólu mięśni.
Jean-Denis Deletraz, Pacific PR02, Grand Prix Portugalii 1995
14 eliminacja sezonu 1995 rozgrywała się na niemieckim Nurburgringu. Było to Grand Prix Europy. Montermini zapewnił sobie 20 miejsce na starcie, Deletraz startował z końca stawki, ale udało mu się dotrzeć do mety. Co prawda zajął 15 miejsce w wyścigu i był ostatni mając aż 7 okrążeń straty do zwycięzcy, ale został sklasyfikowany. Jego partner nie ukończył tych zawodów. Powodem był, tak jak w Belgii, brak paliwa. Włochowi udało się jednak pokonać 45 okrążeń z zaplanowanych 67. Na domiar złego podczas postoju w boksie Montermini potrącił swojego mechanika. Był to ostatni wyścig w tym roku rozgrywany na kontynencie europejskim.
Formuła 1 zawitała do Azji. W przeciągu tygodnia rozegrano w Kraju Kwitnącej Wiśni dwa wyścigi. Najpierw była to Grand Prix Pacyfiku na torze Aida, później Grand Prix Japonii na legendarnej Suzuce. Do zespołu powrócił pierwotny lider, Bertrand Gachot. Aida okazała się bardzo pechowa dla ekipy Pacific. Kierowcy startowali z ostatniego rzędu i łącznie w wyścigu przejechali 16 okrążeń. Obydwaj odpadli z powodu awarii skrzyni biegów. Nieco lepiej było w następnym wyścigu. Wykorzystując pecha i niedyspozycję innych zawodników Montermini uplasował się na 19 pozycji startowej, a Gachot na 22. Ale nie zdało się to na wiele, bo także i tym razem żaden z nich nie dotarł do linii mety.
Ostatnią eliminacją był wyścig w Adelajdzie. Schumacher miał już dawno zapewniony drugi tytuł Mistrza Świata. Przedstawiciele stajni Pacific startowali do tego wyścigu z ostatniego rzędu. Włoch odpadł z rywalizacji już na 2 kółku, oczywiście powodem była awaria skrzyni biegów. Z kolei Belg dojechał jako ostatni, był 8 z 5 okrążeniami straty. I to był właściwie najlepszy jego rezultat na przestrzeni dwóch lat w zespole Pacific.
Andrea Montermini, Pacific PR02, Grand Prix Australii 1995
Keith Wiggins dotrwał jakoś ze swoim zespołem do końca sezonu. Ale był to ostatni rok startów w Formule 1. Brakowało pieniędzy na dalsze prace i rozwój zespołu. Wiggins doszedł do wniosku, że nie ma sensu powierzać aut mało doświadczonym kierowcom za pieniądze (Lavaggi, Deletraz), gdyż nie gwarantują oni dobrych rezultatów, a fundusze przez nich wniesione nie zapewniają prawidłowego funkcjonowania, bo są niewystarczające. Poza tym patrząc z perspektywy tych dwóch lat można śmiało stwierdzić, że ekipa Pacific osiągała dobre rezultaty nie dzięki dysponowaniu dobrym samochodem, silnikiem, czy kierowcami, ale po prostu korzystając z wpadek i nieszczęścia konkurentów. A funkcjonowanie dalej na takich zasadach nie miało logicznego sensu bytowania.
Owszem, na jesieni 1995 pojawiały się pogłoski, jakoby zespół miał związać się z Yamahą na rok 1996, która miała dostarczać mu silniki pod nazwą Judd. Ale to były tylko plotki. Wiggins nie miał po prostu pieniędzy na dalsze starty. Brał też pod uwagę nowy system kwalifikacji, jaki wchodził w życie od nowego sezonu. Liczył się z tym, że nie może zapewnić swoim kierowcom dostatecznie dobrego auta, które będzie w stanie osiągnąć wymagane minimum 107% czasu zdobywcy pole position w kwalifikacjach. Podjął jak najbardziej słuszną decyzję o rozstaniu się z Formułą 1.
W pierwszym sezonie starów zespół Pacific dysponował kiepskim samochodem i niezbyt mocną jednostką napędową. Drugi sezon przyniósł już znacznie lepsze auto i silnik, ale piętą achillesową okazała się tym razem skrzynia biegów. Ten komponent psuł się w czasie jednego tylko sezonu aż 12 razy! Również sesje kwalifikacyjne nie wypadały zbyt dobrze. Kierowcy Pacific plasowali się zawsze w końcu stawki, mając czasy średnio 5-12 sekund gorsze niż zdobywca pole position. W 1994 roku nie udało się nawet dojechać ani razu do linii mety w wyścigu, dopiero w drugim sezonie zawodnicy Pacific zostali sklasyfikowani. Urodzony w Luksemburgu Gachot ukończył Grand Prix Wielkiej Brytanii i Australii, Montermini finiszował w Brazylii, Niemczech i na Węgrzech, zaś Deletraz w Grand Prix Europy na Nurburgringu. Zespół nie zdobył tym samym żadnego punktu w klasyfikacji konstruktorów i odszedł do annałów jako jedna ze słabszych ekip, jakie kiedykolwiek pojawiły się w Formule 1. Zespół został zgłoszony do 33 wyścigów, a uczestniczył tylko w 22 Grand Prix.
Keith Wiggins zrealizował swoje marzenie. Udało mu się zbudować własny zespół, a następnie wprowadzić go do Formuły 1. Po dwóch latach startów Pacific Grand Prix Ltd. przestał istnieć. Wiggins powrócił do wyścigów w niższej klasie, reaktywował Pacific Racing i wystawił go do Formuły 3000.
Kierowcami na rok 1996 zostali Patrick Lemarié i Cristiano Da Matta. Francuz zdobył tylko 2 punkty w Pau za 5 miejsce i został sklasyfikowany na 13 pozycji w mistrzostwach. Brazylijczyk spisał się nieco lepiej zdobywając punkty w 3 wyścigach i plasując się ostatecznie na 8 miejscu w mistrzostwach. Mistrzem został Niemiec Jörg Müller. Po tym sezonie Wiggins zmienił całkowicie skład. Zatrudnił Francuza Olivera Tichy i Hiszpana Marca Gené. Ten pierwszy zajął drugie miejsce w Helsinkach i był 5 na A1-Ring. Drugi z kierowców wystąpił tylko w pierwszych dwóch eliminacjach, a następnie przeszedł do zespołu Nordic Racing. Wiggins od 3 wyścigu mistrzostw wystawiał już tylko jeden pojazd, ale wkrótce i na to zabrakło funduszy. Na dwie eliminacje przed końcem sezonu zespół został zmuszony do wycofania się z mistrzostw. Ostatni raz ekipa Pacific Racing pojawiła się w Spa. Nie było jej już ani w Mugello ani w Jerez. Tichy na ostatni wyścig sezonu 1997 przeniósł się do ekipy Coloni i zajął w Jerez drugie miejsce.
Tak skończyła się przygoda Wigginsa z Formułą 3000. Po rezygnacji z F1 okres startów w F3000 był raczej nędznym nawiązaniem do sukcesów sprzed kilku lat. Wiggins podjął się też próby skonstruowania samochodu BRM, który można by wykorzystać w wyścigach klasy superturystycznej. Ale projekt upadł w październiku 1997. Później Wiggins zaczął pracować dla marki Lola. Przeniósł się do Stanów Zjednoczonych, gdzie skoncentrował się na produkcji samochodów do serii CART. Po pewnym czasie dołączył do ekipy Bettenhausen Racing startującej właśnie w serii Champ Car (CART), a po śmierci Tony'ego Bettenhausena został jednym z współwłaścicieli tego zespołu, zmieniając jego nazwę na Herdez Competition. W 2003 roku kierowcami tego zespołu byli: Roberto Moreno, Roberto Gonzalez, Mario Dominguez. W następnym sezonie jego barwy prezentowali: Ryan Hunter-Reay i ponownie Mario Dominguez.
Kierowcy Pacific Racing (F3000) | ||||
Rok | Samochód | Silnik | Kierowca | Uwagi |
---|---|---|---|---|
1989 | Reynard 89D | Mugen | JJ Lehto | pełen sezon startów: czwarty w Pau, piąty w Spa-Francorschamps, szósty w Jerez; 13 w klasyfikacji (6 punktów) |
1989 | Reynard 89D | Mugen | Eddie Irvine | pełen sezon startów: trzeci w Enna-Pergusa, czwarty w Le Mans i Dijon-Prenois, szósty w Birmingham; 9 w klasyfikacji (11 punktów) |
1989 | Reynard 89D | Mugen | Allan McNisch | start w Dijon-Prenois |
1990 | Lola T90/50 | Mugen Brown | Stephane Proulx | pełen sezon startów, bez punktów |
1990 | Lola T90/50, Reynard 90D | Mugen Brown, Cosworth DFV NM, Cosworth DFV Mader | Marco Greco | zgłoszony do 7 wyścigów, start w Enna-Pergusa, bez punktów |
1990 | Lola T90/50 | Mugen Brown | Claude Bourbonnais | udział w kwalifikacjach w Le Mans i Nogaro, bez punktów |
1991 | Reynard 91D | Mugen Brown | Christian Fittipaldi | pełen sezon startów: pole position w Vallelunga, Jerez, Le Mans i Nogaro, zwycięstwo w Jerez i Nogaro, drugi w Vallelunga, Pau i Le Mans, trzeci w Mugello i Brands Hatch, czwarty na Hockeneim; mistrzostwo serii (47 punktów) |
1991 | Reynard 91D | Mugen Brown | Antonio Tamburini | pełen sezon startów: zwycięstwo w Le Mans, trzeci w Vallelunga, czwarty w Jerez i Enna-Pergusa, piąty w Brands Hatch, szósty na Hockenheim; 4 w klasyfikacji (22 punkty) |
1992 | Reynard 92D | Mugen Brown | Jordi Gene | pełen sezon startów: pole position i zwycięstwo na Silverstone, drugi w Spa-Francorschamps, trzeci w Barcelonie, piąty na Hockenheim; 5 w klasyfikacji (21 punktów) |
1992 | Reynard 92D | Mugen Brown | Laurent Aiello | pełen sezon startów: piąty na Hungaroringu, szósty w Spa-Francorschamps; 13 w klasyfikacji (3 punkty) |
1993 | Reynard 93D | Cosworth AC | David Coulthard | pełen sezon startów: zwycięstwo w Enna-Pergusa, drugi w Silverstone i Pau, trzeci w Spa-Francorschamps; 3 klasyfikacji (25 punktów) |
1993 | Reynard 93D | Cosworth AC | Michael Bartels | 7 startów: pole position w Enna-Pergusa, trzeci w Silverstone; 11 w klasyfikacji (4 punkty) |
1993 | Reynard 93D | Cosworth AC | Phil Andrews | udział w kwalifikacjach w Magny-Cours i Nogaro; bez punktów |
1996 | Lola T96/50 | Zytek KV | Patrick Lemarié | pełen sezon startów: piąty w Pau; trzynasty w klasyfikacji (2 punkty) |
1996 | Lola T96/50 | Zytek KV | Cristiano da Matta | pełen sezon startów: czwarty w Pau, piąty w Enna-Pergusa i Magny-Cours; ósmy w klasyfikacji (7 punkty) |
1997 | Lola T96/50 | Zytek KV | Oliver Tichy | 7 startów: drugi w Helsinkach, piąty na A1-Ring; 7 w klasyfikacji (14 punktów - z czego 8 z Pacific) |
1997 | Lola T96/50 | Zytek KV | Marc Gené | udział w kwalifikacjach w Pau; bez punktów |
Kierowcy Pacific Grand Prix (F1) | |||||
Rok | Kierowca | Samochód | Silnik | Starty | Najlepszy rezultat |
---|---|---|---|---|---|
1994 | Bertrand Gachot | Pacific PR01 | Ilmor 3.5 V10 | 5 (16 zgłoszeń) | - |
1994 | Paul Belmondo | Pacific PR01 | Ilmor 3.5 V10 | 2 (16 zgłoszeń) | - |
1995 | Bertrand Gachot | Pacific PR02 | Ford ED 3.0 V8 | 11 | 8 - GP Australii |
1995 | Andrea Montermini | Pacific PR02 | Ford ED 3.0 V8 | 17 | 8 - GP Niemiec |
1995 | Giovanni Lagavvi | Pacific PR02 | Ford ED 3.0 V8 | 4 | - |
1995 | Jean-Denis Deletraz | Pacific PR02 | Ford ED 3.0 V8 | 2 | 15 - GP Europy |
» Spełnione marzenie mechanika: Pacific Grand Prix - część 2
Źródło: F1Rejects.com, GrandPrix.com, Grand Prix Racing, F1DB.com
KOMENTARZE