Sainz: Późna zmiana dostawcy jednostek wymagała wielu kompromisów

Hiszpan ujawnił, że Toro Rosso nie zakładało udziału w pierwszych testach w Barcelonie
23.02.1620:26
Mateusz Szymkiewicz
705wyświetlenia


Carlos Sainz ujawnił, że późna zmiana dostawcy jednostek napędowych wymagała wielu kompromisów przy projektowaniu Toro Rosso STR11.

Stajnia z Faenzy przez napięte relacje z Renault była zmuszona do poszukania nowego partnera, który zaopatrzyłby ją w swoje silniki w sezonie 2016. Ostatecznie udało jej się dojść do porozumienia z Ferrari, jednakże włoski producent będzie dostarczał pakiety w zeszłorocznej specyfikacji.

Teraz Carlos Sainz przyznał, że tak późny ruch spowodował, iż model STR11 nie posiada odpowiednio przygotowanej aerodynamiki, natomiast sam zespół Toro Rosso nie zakładał pojawienia się na pierwszych testach w Barcelonie. Było dużo kompromisów, zwłaszcza po stronie aerodynamiki, ponieważ wiele części nie jest jeszcze gotowych. Nie przypuszczałem tego wszystkiego, ponieważ wczoraj prowadziłem bolid, a jeszcze dwa miesiące temu zespół mi przekazał, iż najpewniej do tego nie dojdzie. To były rekordowe przygotowania dla Toro Rosso, ponieważ w tak krótkim czasie musieliśmy zaadaptować nową jednostkę do podwozia oraz karoserii. Osiągnęliśmy coś, do czego zdolne są tylko duże zespoły, więc kiedy wyjechaliśmy o dziewiątej rano, można było zobaczyć uśmiechy na twarzach w naszym garażu.

Sainz dodał również, że przejście z pakietów Renault na Ferrari daje o wiele większe korzyści niż sam wzrost mocy. Zanotowaliśmy znaczący krok do przodu pod względem mocy, ale i również są teraz lepsze właściwości jezdne oraz dobór oprogramowania. Posiadam teraz mniej przełączników, które odpowiadają za utrzymanie baterii na odpowiednim poziomie. Mimo to jak widzieliśmy w poprzednim sezonie, Mercedes oraz Ferrari w dużym stopniu rozwijali swoje jednostki, więc możemy zanotować stratę. W ubiegłym roku ograniczała nas jednak zawodność, więc jednostka w starszej specyfikacji powinna być pewnym kompromisem.