Rosberg wygrywa dramatyczne Grand Prix Belgii

Hamiltonowi udało się przebić na trzecie miejsce
28.08.1616:12
Łukasz Godula
5457wyświetlenia

Druga część sezonu była wyczekiwana przez wielu fanów. Na całe szczęście kalendarz przyniósł od razu świetny klasyk, czyli Spa-Francorchamps. W przeszłości mieliśmy do czynienia z wieloma ciekawymi wyścigami na tym obiekcie, ale początek dzisiejszego zaskoczył każdego. Ogromny chaos, a później zacięta walka na wielu pozycjach przypomniała nam, czym jest Formuła 1. Dodajmy do tego wypchane po brzegi trybuny i powinniśmy zacząć zadawać pytanie, czy F1 na pewno jest w kryzysie?

Potężny chaos na starcie



To, że tegoroczny wyścig na Spa będzie ciekawy mogliśmy dedukować już w piątek. Ale to co przyniósł start przerosło oczekiwania najśmielszych optymistów. Chaos, bo tylko tak można określić to co się działo po zgaszeniu świateł nie miał końca przez praktycznie całe pierwsze i drugie okrążenie. Wszystko zaczęło się po słabym starcie Verstappena, który musiał zejść do wewnętrznej La Source. Niestety tuż obok za ciasno pojechał Raikkonen, który znowu uderzył zarówno w Vettela, jak i młodego Holendra.

Incydent spowodował konieczność zjazdu do boksu całej trójki, ale i to mieliśmy kolejne niespodzianki, gdyż dół bolidu Kimiego stanął w ogniu, na szczęście niezbyt dużym i nikomu nic się nie stało. Bardzo dobrze wystartowało za to Renault i Williams. Żółte bolidy francuskiego producenta wbiły się w czołową dziesiątkę, a Williams okupował wysokie lokaty. Pecha za to miał Button, w którego wjechał Wehrlein. Dla obu był to koniec wyścigu.

Kraksa Magnussena



Dramatom nie było końca, Sainz przebił oponę, co ostatecznie doprowadziło do obrotu i odpadnięcia z rywalizacji. Na wszystkim skorzystali Alonso i Hamilton, którzy ruszyli na pośredniej mieszance i już w tym momencie pukali do drzwi czołowej dziesiątki. Incydent Sainza spowodował chwilo Tymczasem prawdziwy dreszcz przeszył wszystkich gdy żółty bolid Magnussen przemknął przez Eau Rouge i niestety zatrzymał się dopiero w barierach... Wszyscy na chwilę zamarli ale Kevin szybko wydostał się z bolidu, a właściwie jego wraku. Jak się później okazało, kontuzji uległa jedynie jego lewa kostka.

Po kilku okrążeniach za samochodem bezpieczeństwa, jasnym było, że nie uda się szybko naprawić mocno uszkodzonych barier. Dlatego też dyrekcja wyścigu zdecydowała o wywieszeniu czerwonej flagi. Na pewno nie była to dobra wiadomość dla wszystkich, którzy w czasie neutralizacji zjechali po nowe opony. Reszta stawki założyła je w alei serwisowej podczas wstrzymanego wyścigu, co uratowało Rosberga i Ricciardo. Za sporą przewagę zyskał Alonso z Hamiltonem, którzy w tym momencie byli na czwartym i piątym miejscu.

Wracamy do ścigania



Po około 20 minutach zawody wznowiono za samochodem bezpieczeństwa i walka rozgorzała na nowo. Alonso zaatakował Hulkenberga, a Massa Hamiltona, ale ataki spaliły na panewce. Hamilton tymczasem wyprzedził Alonso, a Raikkonen Verstappena w jednym z wielu pojedynków dzisiejszego dnia pomiędzy tą dwójką. Obrony Maxa znowu będą budziły wiele komentarzy w najbliższych dniach. Chwilę później Palmer wypadł z czołowej dziesiątki co pogrzebało szanse Renault na punkty. Przez stawkę przebijał się tymczasem Vettel, który wiele stracił na incydencie z pierwszego okrążenia.

Hamilton w końcu uporał się również z Hulkenbergiem i od tego czasu jechał po podium, kwestią było jedynie to, czy uda mu się pokonać Ricciardo na drugiej lokacie. Anglik zjechał na 21 okrążeniu po kolejny komplet miękkich opon, co postawiło sprawę jasno, że musiał zjechać raz jeszcze, tymczasem Ricciardo planował dojechać na kolejnym komplecie do mety, a założył go na 26 kółku. Na kolejnych kółkach zjechali Alonso, Hulkneberg, Massa oraz Rosberg.

Sprint do mety Hamiltona



Kolejny postój Hamiltona miał miejsce na 33 okrążeniu, założono pośrednią mieszankę, by Anglik mógł do samej mety naciskać i gonić Australijczyka. Sam kierowca nie był do końca przekonany do tej taktyki, ale nie miał wiele innych opcji. Końcówka wyścigu przyniosła też zaciętą obronę Alonso przed kierowcami Williamsa, którzy nawet zmienili się pozycjami, by Bottas miał większe szanse na pokonanie Hiszpana. Ostatecznie się to nie udało, a Massę wyprzedził również Raikkonen. Na czele zaś układ również nie uległ zmianie, wygrał Rosberg, przed Ricciardo i Hamiltonem, który mimo wszystko może być zadowolony z takiego rozwoju sytuacji.

Tak też zakończyło się niesamowicie ciekawe Grand Prix Belgii, które w mocnym stylu wyrwało nas z letniej przerwy. A to nie koniec emocji, następna runda Formuły 1 już za tydzień na torze Monza, gdzie zdecydowanie również będziemy świadkami zaciętej walki.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 38°C
Temperatura powietrza: 25°C
Prędkość wiatru: 3,2 m/s
Wilgotność powietrza: 57%
Sucho

KOMENTARZE

3
MairJ23
28.08.2016 02:42
@Gerard yeah but next time just STFU.
Gerard
28.08.2016 02:41
Wypowiedziałem się już pod wynikami wyścigu. Takiego gradu szczęścia dla Hamiltona, chyba najwięksi jego fani się nie spodziewali. Powinien to nawet wygrać moim zdaniem.
MairJ23
28.08.2016 02:27
Gerard musisz zlikwidować swoje konto teraz