Daniel Ricciardo wygrywa szalony wyścig o GP Azerbejdżanu

Zupełnie niespodziewanie tor w Baku zapewnił historyczne emocje
25.06.1717:33
Łukasz Godula
6960wyświetlenia

Po wczorajszych kwalifikacjach niemal jak mantrę wszyscy kierowcy powtarzali, że dzisiaj może się sporo wydarzyć i każdy musi być skupiony na wykorzystaniu okazji na awans w stawce. Jak pokazało już pierwsze okrążenie, nie były to puste słowa.

Agresywny start na czele stawki



Gdy zgasły światła wszyscy zaciekle weszli w pierwsze zakręty na tyle ostro, że Bottas nie zmieścił się w wirażu i uderzył Raikkonena, jednocześnie powodując spore zniszczenia w swoim Mercedesie. Tym samym Vettel wskoczył na drugą pozycję, a Fin w Mercedesie musiał zjechać po nowe przednie skrzydło. Mocno zyskał na starcie Perez, który po przygodach Kimiego i Valtteriego znalazł się na trzecim miejscu. Do kuriozalnego obrotu doszło jeszcze w przypadku Sainza, który delikatnie spanikował, gdy Daniił Kwiat powracał z pobocza w pierwszym zakręcie.

Jadący na czwartym miejscu Max Verstappen po pierwszych okrążeniach zameldował o odłamkach, które dostały się do jego wlotów hamulców i zespół potwierdził, że będzie się temu przyglądał. Kolejnym ciekawym widokiem były McLareny zdolne do walki z Sauberem. Ostatecznie obaj zawodnicy z silnikiem Hondy uporali się z Wehrleinem.

Na szóstym okrążeniu do pitlane zjechał Ricciardo i Vandoorne. U obu zawodników założono miękkie opony. Tymczasem już na ósmym kółku wyścig zakończył się dla Jolyona Palmera. Jego Renault odmówiło posłuszeństwa i był to smutny koniec bardzo słabego weekendu Anglika. Ricciardo przebijał się po postoju w górę stawki, jednak w tym czasie w siostrzanym zespole Toro Rosso doszło do awarii w bolidzie Kwiata. Verstappen tymczasem zaczął atakować Pereza, jednak chwilę później w jego Red Bullu doszło do awarii i był to koniec walki dla Holendra, który ostro skomentował kolejną usterkę w ten weekend.

Początek kolejnych neutralizacji



Porządkowi nie potrafili uporać się z usunięciem samochodu Kwiata, przez co ogłoszona została neutralizacja i na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Wtedy też cała stawka poza Strollem i Hulkenbergiem zjechała do boksów. Pozostała dwójka zrobiła to okrążenie później ale bez większych strat dla pozycji na torze.

Po 16 okrążeniu samochód bezpieczeństwa zjechał i doszło do ostrej walki na czele, w której dwie pozycje stracił Raikkonen. Walka była na tyle ostra, że już po chwili ponownie konieczna była neutralizacja na uprzątnięcie odłamków z toru. Koniec tej fazy nastąpił po 19 okrążeniu jednak tuż przed tym doszło do kluczowego wydarzenia wyścigu. Hamilton mocno przyhamował, przez co Vettel uderzył w jego tylne koła. Niemca tak bardzo to rozzłościło, że zrównał się z Anglikiem i uderzył w niego kołami, wymachując przy tym rękami.

Ponownie doszło do zaciętych walk w całej stawce. Force India zaatakowało razem z Massą Vettela. Niemiec się obronił, jednak Ocon i Perez nie zamierzali odpuszczać, co doprowadziło do kolizji i sporych zniszczeń w obu bolidach. W tym czasie Raikkonen również uszkodził samochód i powoli toczył się do pitlane. Na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa, a wszystko wskazywało, że Perez zakończy zmagania w garażu.

Czerwona flaga



Jednak sędziowie zdecydowali na wywieszenie czerwonej flagi ze względu na ilość odłamków na torze. To pozwoliło na naprawę w samochodzie Force India i Ferrari, przez co dwójka dołączyła do dalszej rywalizacji podczas wznowienia wyścigu. W tym czasie na podium znajdował się Massa, jednak po ponownym wyjechaniu na tor zameldował o problemach z bolidem, co doprowadziło do utraty kolejnych pozycji.

Do pięknych walk dochodziło niemal co okrążenie. podczas gdy Massę wyprzedził Hulkenberg, ich obu pokonał Magnussen. Dla kierowcy Renault był to jednak już ostatni pozytywny akcent tego wyścigu. Niemiec uderzył w ścianę, popełniając tym samym prosty błąd. Nie doszło jednak do kolejnego przerwania wyścigu, gdyż zatrzymał się na poboczu.

W międzyczasie Bottas wrócił na punktowane pozycje, a na torze doszło do kolejnego dramatu. W bolidzie Hamiltona zauważono obluzowany zagłówek, przez co sędziowie zmusili Mercedesa do postoju i naprawy usterki. W tym czasie sędziowie wymierzyli również karę Vettelowi za wcześniejszy nieodpowiedzialny manewr, była to kara 10 sekund stop/go. Po naprawie Hamilton wyjechał dziewiąty, a Vettelowi udało się pokonać Anglika i wyjechać przed nim po karze.

Niespodziewani liderzy



Na czele w tym momencie był Ricciardo, a za nim Stroll i Magnussen. Duńczyk zaczął jednak tracić pozycje, a pogoń rozpoczął Bottas. Fin wskoczył na trzecie miejsce ale tego nie było mu mało. Za jego plecami walczył ostro Vettel z Hamiltonem. Gdy już wszyscy myśleli, że karty zostały rozdane i Ricciardo wjechał na metę, doszło do zmiany na drugiej pozycji. Bottas wyprzedził Strolla dosłownie na ostatnich metrach, ale dla Kanadyjczyka i tak był to fantastyczny rezultat.

Nieco niżej w stawce pierwsze punkty w sezonie zdobył McLaren, ale Alonso nie omieszkał wcześniej skomentować sytuacji, że powinni wygrać te zawody. Sam Hiszpan jechał w pewnym momencie na czwartej pozycji, ale z silnikiem Hondy nie mógł zbytnio powalczyć. Została dziewiąta lokata i dwa punkty.

Tak też zakończyły się zmagania o GP Azerbejdżanu i chyba śmiało można powiedzieć, że było to najbardziej szalone widowisko tego sezonu. Emocji było co nie miara i chyba nikt się nie spodziewał, że na ulicach Baku wydarzy się aż tyle. Tymczasem walka o mistrzostwo ciągle otwarta i wyrównana, więc kolejne rundy na pewno będą ciekawe, tym bardziej, że Vettel nie potrafił zrozumieć dlaczego otrzymał dzisiaj karę, co może doprowadzić do ciekawych tarć. Zapraszamy na wspólne kibicowanie podczas kolejnych wyścigów!

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 37°C
Temperatura powietrza: 24°C
Prędkość wiatru: 1,6 m/s
Wilgotność powietrza: 69%
Sucho

KOMENTARZE

3
krzysiek000
26.06.2017 09:36
Nadinterpretacja.
Maciek znafca
26.06.2017 03:09
Czyli jeden nie przez siebie, a drugi tylko wyłącznie przez siebie. Jeden powinien być liderem, a drugi jest liderem. Jeden jest niewinny, drugi został ukarany. Tak to można ująć w skrócie, wychodzi na czyje wychodzi :)
krzysiek000
25.06.2017 03:51
Podoba mi się to, jak Hamilton i Vettel stracili szansę na zwycięstwo przez totalnie głupie błędy. Jeden przez niedopatrzenie mechaników, drugi przez chęć pokazania swojej złości.