McLaren mierzy się z dylematem w sprawie wyboru dostawcy silników

Honda miała osiągnąć w ostatnim czasie zadowalające postępy dzięki współpracy z Ilmorem.
23.08.1710:58
Nataniel Piórkowski
2930wyświetlenia
Embed from Getty Images

McLaren mierzy się z dylematem w sprawie określenia dostawcy jednostek napędowych na sezon 2018, ze względu na postępy, jakie dzięki współpracy z Ilmorem osiągnęła w ostatnim czasie Honda.

Po wielu miesiącach spekulacji dotyczących dalszej współpracy z japońskim koncernem, McLaren musi wkrótce podjąć decyzję w sprawie dostawcy jednostek napędowych na sezon 2018. Obecnie jedyną realną opcją stajni z Woking pozostaje podpisanie kontraktu z Renault.

Chociaż kilka tygodni temu wydawało się, iż istnieją bardzo niewielkie szanse na to, że w przyszłym roku McLaren będzie korzystał z silników Hondy, w ostatnim czasie sytuacja stała się bardziej skomplikowana ze względu na postępy dokonane przez Ilmora przy rozwoju jednostki RA617H.

Wiadomo, że tego sezonu Honda zdecydowała się na podjęcie współpracy z zewnętrznymi podmiotami, próbując zredukować straty do konkurencyjnych producentów. Chociaż firma nie chce dzielić się konkretnymi informacjami w tej sprawie, źródła magazynu Autosport potwierdziły, że jednym z głównych pomocników Hondy został Ilmor. Intensywna praca inżynierów Mario Illena nad wszystkimi obszarami jednostki napędowej miała zapewnić zadowalające postępy w testach na hamowni.

Informacje w tej sprawie pojawiają się w idealnym momencie dla Hondy, która stara się przekonać McLarena do kontynuowania współpracy w trakcie nadchodzącej kampanii. Po wyjaśnieniu tej kwestii zespół z Woking pragnie przystąpić do rozmów w sprawie przedłużenia kontraktu z Fernando Alonso.

Renault pozostaje najbardziej realną alternatywną dla brytyjskiego zespołu - należy jednak mieć na uwadze, że francuski koncern jest raczej niechętny rozszerzaniu swego programu o dostawy silników dla czwartej stajni. Możliwość taka nie została jednak definitywnie wykluczona.

Wciąż pozostają także niewielkie szanse na to, że z silników Hondy będzie w przyszłym sezonie korzystała Scuderia Toro Rosso. Wbrew doniesieniom z ubiegłego tygodnia ma bowiem okazywać się, że rozmowy pomiędzy włoskim zespołem a koncernem z Sakury nie zostały całkowicie zerwane.

W odpowiedzi na pytania w sprawie współpracy z Ilmorem Honda odmówiła przedstawiania szczegółowych informacji, potwierdzając jedynie, iż ciężko pracuje nad przygotowaniami do kolejnych mistrzostw. Rzecznik firmy przekonywał: Chociaż nie dementujemy możliwości współpracy z zewnętrznymi podmiotami [konsultantami], nie ujawniamy ich szczegółów. Obecnie skupiamy się na rozwoju jednostki napędowej na sezon 2018. Na tę chwilę nie możemy zdradzać żadnych szczegółów, prócz tego, że bardzo ciężko pracujemy nad osiągnięciem kolejnych postępów i poprawą konkurencyjności.

KOMENTARZE

3
marios76
24.08.2017 10:35
@sneer Widocznie w Japonskiej kulturze, wazne jest by pracowac ciezko i dlugo. Efektywnosc nie jest konieczna ;)
JuJu_Hound
23.08.2017 10:31
typowa korpo sytuacja - pracownik bez wynikow robi dookola sporo szumu zeby pokazac jak ciezko pracuje a brak wynikow spowodowany jest przez czynniki "inne"
sneer
23.08.2017 09:41
I to jest idiotyczna kultura pracy Japończyków. Oni nie mają pracować ciężko, mają pracować efektywnie. I pomyśleć, że to to w Japonii wymyślono np. kaizen, itp...