Toro Rosso odpiera oskarżenia Renault w kwestii wykorzystywania silników

Ekipa przypomniała nawet, że stajnia z Enstone walczy z nią o szóste miejsce w mistrzostwach.
11.11.1714:06
Nataniel Piórkowski
1949wyświetlenia
Embed from Getty Images

Toro Rosso wydało komunikat, w którym odniosło się do sugestii Renault o tym, jakoby ostatnie awarie jednostek napędowych w bolidach STR12 były wyłączną winą włoskiego zespołu.

Stajnia z Faenzy doświadczała w ostatnich wyścigach licznych awarii silników. Zarówno Pierre Gasly jak i Brendon Hartley zostaną ukarani cofnięciem na starcie niedzielnej rywalizacji o Grand Prix Brazylii ze względu na konieczność skorzystania z nowych komponentów zespołu napędowego.

W czwartek przed startem wyścigowego weekendu na Interlagos szef programu Renault w F1 - Cyril Abiteboul stwierdził: Mamy pewne obawy względem tego, jak w bolidach Toro Rosso wykorzystywany jest nasz silnik, dodając, że w tym sporcie nigdy nie ma zbiegów okoliczności.

W oświadczeniu wysłanym do mediów w sobotę rano, Toro Rosso stwierdza: Wielkim zaskoczeniem dla zespołu były sugestie Cyrila Abiteboula na temat tego, że problemy Toro Rosso z jednostkami napędowymi są wyłączną winą zespołu oraz spekulacje związane z tym, w jaki sposób funkcjonuje silnik w bolidzie STR12. Pragniemy wyjaśnić, że wszystkie awarie MGU-H i wału, jakich doświadczaliśmy ostatnio w Toro Rosso, nie są związane z tym, jaki sposób zespół wykorzystuje jednostkę napędową lub tym jak jest ona zintegrowana z podwoziem. W trakcie sezonu 2017 nie wprowadziliśmy żadnych zmian w instalacji, poza udoskonaleniem w połowie roku systemu chłodzenia.

Od zakończenia letniej przerwy Toro Rosso stale doświadcza awarii związanych z jednostką napędową, co skutkuje karami cofnięcia na starcie i ma wpływ na pozycję zespołu w klasyfikacji konstruktorów.

Jednym z głównych powodów występowania problemów jest brak dostępności nowych komponentów jednostki napędowej. W przypadku Toro Rosso zespół musi stale wymieniać w trakcie weekendu komponenty z jednej jednostki napędowej do drugiej, a przy wielu okazjach jest zmuszony do korzystania z elementów w starszej specyfikacji. Ostatni wyścig w Meksyku ukończyły tylko dwa z sześciu bolidów napędzanych silnikami Renault. Stanowi to dowód kiepskiej niezawodności.

Toro Rosso odniosło się też do walki prowadzonej z Renault o szóste miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Różnica punktowa pomiędzy oboma stajniami zamyka się obecnie w pięciu punktach. Nie możemy zapominać, że Renault walczy z Toro Rosso o lepszą pozycję w tabeli konstruktorów. Jak sugerował pan Abiteboul, sytuacja może nie być zbiegiem okoliczności, ale na pewno nie ma na nią wpływu bolid STR.



KOMENTARZE

5
rocque
11.11.2017 02:28
Pudło. Toro Rosso z tymi (czyt. wsadzonymi w 3/4 sezonu) kierowcami nawet nie powącha punktów, więc kary nie robią im różnicy.
Maciek znafca
11.11.2017 01:36
Dobrze pojechał 'sytuacja może nie być zbiegiem okoliczności, bo walczą z nami o pozycje w klasyfikacji konstruktorów" co te Renault kit wciska, ze problemy z silnikiem to wina zespołów?
krecik705
11.11.2017 01:35
Toro Rosso: "We will cut Cyril's finger and show how sharp is katanas egde forged by Honda." :-P Faktycznie, zaczyna to wyglądać coraz ostrzej... Byle do 26.11 :-) @sneer Nie rozumiem Twojego zdziwienia. Każdy dba o swoje interesy dysponując dostępne mu narzędzia. A że Renault ma takie... A umowa RBR z Renault obowiązuje jeszcze w przyszłym roku.
bartoszcze
11.11.2017 01:27
Pora na popcorn :D
sneer
11.11.2017 01:12
I to jest właśnie patologia w F1. Renault ewidentnie podcina TR, żeby ich w generalce wyprzedzić.