Marko: Mamy zaufanie do Renault
Konsultant Red Bulla odniósł się do napięć, jakie powstały pomiędzy francuską firmą a STR.
11.11.1716:57
1045wyświetlenia
Embed from Getty Images
Konsultant ds. sportów motorowych Red Bulla - Helmut Marko, zapewnia, że austriacki koncern nie wątpi w dobre intencje Renault, nawet pomimo napięć, do jakich doszło pomiędzy francuską firmą a Toro Rosso.
Przed startem Grand Prix Brazylii dyrektor zarządzający Renault Sport w Formule 1 - Cyril Abiteboul zasugerował, że Toro Rosso ponosi pełną odpowiedzialność za ostatnie awarie jednostek napędowych.
W sobotę stajnia z Faenzy wydała specjalne oświadczenie, wyjaśniając, że do żadnej z usterek nie doszło na skutek błędów w wykorzystywaniu silnika.
Po południu Marko wyjaśniał już jednak:
Konsultant ds. sportów motorowych Red Bulla - Helmut Marko, zapewnia, że austriacki koncern nie wątpi w dobre intencje Renault, nawet pomimo napięć, do jakich doszło pomiędzy francuską firmą a Toro Rosso.
Przed startem Grand Prix Brazylii dyrektor zarządzający Renault Sport w Formule 1 - Cyril Abiteboul zasugerował, że Toro Rosso ponosi pełną odpowiedzialność za ostatnie awarie jednostek napędowych.
W sobotę stajnia z Faenzy wydała specjalne oświadczenie, wyjaśniając, że do żadnej z usterek nie doszło na skutek błędów w wykorzystywaniu silnika.
Oświadczenie było reakcją na wywiad, w którym Cyril obwiniał zespół za awarie jednostek napędowych- stwierdził w sobotę szef STR, Franz Tost.
Nie ma to nic wspólnego z rzeczywistością - gdy zrobimy coś nie tak, to o tym mówimy, a usterka MGU-H czy wału nie ma żadnego związku z instalacją zespołu napędowego. Fakt jest taki, że nie dostajemy nowych części. Wymieniamy stare podzespoły pomiędzy jednostkami. Z tego względu mamy problemy i przytrafiają nam się usterki. Nie jesteśmy zadowoleni, bo płacimy dużo pieniędzy za dostawy i oczekujemy nowych części, wykonanych z dobrych materiałów- dodał Austriak.
Po południu Marko wyjaśniał już jednak:
Przez dziesięć lat - w tym wiele udanych sezonów - doświadczyliśmy z naszym partnerem silnikowym wszelkich możliwych przeżyć. To normalne, że pod koniec kolejnego długiego sezonu emocje sięgają zenitu, ale łączą nas wartościowe relacje i tak pozostanie. Nigdy nie wątpiliśmy w to, że jesteśmy traktowani w sposób sprawiedliwy przez naszych dostawców silników. Tak też jest teraz.
KOMENTARZE