Lauda obawia się o rozwój F1 pod wodzą Liberty Media
Austriak nie jest przekonany do działań podejmowanych przez nowych właścicieli sportu.
12.11.1713:51
1839wyświetlenia
Embed from Getty Images
Niki Lauda przyznał, że obawia się o rozwój Formuły 1 pod wodzą Liberty Media.
Trzykrotny mistrz świata F1 i dyrektor niewykonawczy Mercedesa, tłumaczył w rozmowie z La Gazetta dello Sport, że działania nowych właścicieli sportu nie dają żadnej gwarancji sukcesu.
Zapytany o to, czy Liberty ma rację dążąc do wprowadzenia do F1 tańszych silników, Lauda powiedział:
Lauda uważa, że F1 potrzebuje kompleksowego planu rozwoju, kładącego większy nacisk na najbardziej istotne problemy.
Niki Lauda przyznał, że obawia się o rozwój Formuły 1 pod wodzą Liberty Media.
Trzykrotny mistrz świata F1 i dyrektor niewykonawczy Mercedesa, tłumaczył w rozmowie z La Gazetta dello Sport, że działania nowych właścicieli sportu nie dają żadnej gwarancji sukcesu.
Jestem zaniepokojony. Wiadomo, że nowi amerykańscy właściciele potrzebowali czasu, aby zrozumieć czym jest Formuła 1, ale ten okres dobiega końca. Martwi mnie to, jak wyobrażają sobie przyszłość. FIA, Chase Carey i Ross Brawn powtarzają, że potrzebujemy wyrównania osiągów, ale DNA Formuły 1 jest zupełnie odwrotne. Trzeba być głupcem, sądząc, że Grand Prix staną się bardziej atrakcyjne, jeśli co tydzień będziemy mieli innego zwycięzcę- powiedział Austriak w rozmowie z włoskim dziennikiem.
W Formule 1 chodzi przede wszystkim o rywalizację. Rozwijanie bolidów to jeden z istotnych fundamentów, podobnie zresztą jak odwaga kierowców. Zamiast tego próbuje się ukarać najlepsze zespoły i chronić zawodników tak, jak gdyby byli dziećmi, na przykład poprzez wprowadzenie Halo.
Zapytany o to, czy Liberty ma rację dążąc do wprowadzenia do F1 tańszych silników, Lauda powiedział:
Tak i jestem przekonany, że wypracujemy w tej sprawie satysfakcjonujący kompromis. Źródło problemu jest jednak gdzie indziej. W perspektywie mamy wzrost kosztów o około 70 milionów euro z sezonu na sezon, a przychody zmalały. Co chcemy zrobić? Powinniśmy mieć pomysły na to, jak generować większe przychody, ale nie widziałem takich planów. Sean Bratches chciałby, aby kierowcy byli wyprowadzani na tor przez dzieci. Czy naśladowanie piłki nożnej to nowe pomysły?
Lauda uważa, że F1 potrzebuje kompleksowego planu rozwoju, kładącego większy nacisk na najbardziej istotne problemy.
Potrzebujemy bardziej otwartego projektu. Na przykład limity budżetowe. To logiczne i właściwe rozwiązanie, ale potrzebujemy trzyletniego planu, by wcielić je w życie. Mamy pracowników. Co z nimi zrobimy? Dokonamy cięć etatów i wyrzucimy ich na bruk? Póki co Liberty ogłosiło tylko, że chce ograniczeń, ale nie wyjaśniło, w jaki sposób zamierza je wprowadzić.
KOMENTARZE