Ferrari sprzeciwiło się utrzymaniu limitu czterech silników na sezon
W trakcie kolejnej kampanii każdy kierowca będzie mógł bezkarnie skorzystać tylko z trzech silników.
18.11.1713:09
3616wyświetlenia
Embed from Getty Images
Ferrari sprzeciwiło się ostatniej podjętej przez Red Bulla próbie wycofania się z zapisu ograniczającego do trzech regulaminową pulę silników dla każdego kierowcy F1 w sezonie 2018.
Formuła 1 znajduje się w ogniu krytyki za kary związane z wymianą elementów jednostek napędowych. Niedawno dyrektor do spraw sportowych serii Grand Prix - Ross Brawn, określił je mianem farsy. Wiadomo jednak, że sytuacja może pogorszyć się w przyszłym roku, gdy regulaminowa liczba silników przypadających na każdego zawodnika zostanie zmniejszona z czterech do trzech, a niektórych elementów jednostki napędowej (MGU-K, elektroniki sterującej i układu magazynowania energii) - do dwóch.
Źródła magazynu Autosport ujawniły, że podczas ostatniego posiedzenia Grupy Strategicznej, jakie odbyło się przed Grand Prix Brazylii, na problem ten zwrócił uwagę szef teamu Red Bull Racing - Christian Horner. Brytyjczyk liczył, że wśród zespołów uda się osiągnąć jednomyślność, jaka pozwoliłaby na zmianę przepisów sportowych i zachowanie obecnego limitu czterech silników na sezon.
Według nieoficjalnych informacji sprzeciw w tej sprawie wyraziło Ferrari. Scuderia argumentowała, że ze względu na czas i zasoby poświęcone na prace nad poprawą niezawodności swych jednostek napędowych przed sezonem 2018, nie zamierza popierać propozycji zgłoszonej przez Red Bulla.
Wyjaśniając we wrześniu stanowisko stajni z Milton Keynes, Horner stwierdził:
Ferrari sprzeciwiło się ostatniej podjętej przez Red Bulla próbie wycofania się z zapisu ograniczającego do trzech regulaminową pulę silników dla każdego kierowcy F1 w sezonie 2018.
Formuła 1 znajduje się w ogniu krytyki za kary związane z wymianą elementów jednostek napędowych. Niedawno dyrektor do spraw sportowych serii Grand Prix - Ross Brawn, określił je mianem farsy. Wiadomo jednak, że sytuacja może pogorszyć się w przyszłym roku, gdy regulaminowa liczba silników przypadających na każdego zawodnika zostanie zmniejszona z czterech do trzech, a niektórych elementów jednostki napędowej (MGU-K, elektroniki sterującej i układu magazynowania energii) - do dwóch.
Źródła magazynu Autosport ujawniły, że podczas ostatniego posiedzenia Grupy Strategicznej, jakie odbyło się przed Grand Prix Brazylii, na problem ten zwrócił uwagę szef teamu Red Bull Racing - Christian Horner. Brytyjczyk liczył, że wśród zespołów uda się osiągnąć jednomyślność, jaka pozwoliłaby na zmianę przepisów sportowych i zachowanie obecnego limitu czterech silników na sezon.
Według nieoficjalnych informacji sprzeciw w tej sprawie wyraziło Ferrari. Scuderia argumentowała, że ze względu na czas i zasoby poświęcone na prace nad poprawą niezawodności swych jednostek napędowych przed sezonem 2018, nie zamierza popierać propozycji zgłoszonej przez Red Bulla.
Wyjaśniając we wrześniu stanowisko stajni z Milton Keynes, Horner stwierdził:
Co do zasady kara powinna mieć charakter odstraszający, ponieważ w ogólnym zamyśle ograniczenie liczby silników na sezon było związane z postulatem redukcji wydatków. Obecnie jednak nie prowadzi to do żadnych oszczędności, bo silniki i tak robią z nami tournée po całym świecie. Używamy nowych jednostek i inkasujemy kolejne kary. Być może musimy wrócić do bardziej sprawiedliwej alokacji - być może pięć silników na sezon to bardziej odpowiednia liczba niż trzy.
KOMENTARZE