Vettel: Bolid Ferrari nie dorównuje jeszcze tempem Mercedesowi
Niemiec przyznał, że miał trochę szczęścia odnosząc zwycięstwo w GP Australii.
25.03.1810:44
3096wyświetlenia
Sebastian Vettel nie popada w huraoptymizm po zwycięstwie w Grand Prix Australii i przyznaje, że bolid Ferrari nie dorównuje obecnie tempem konstrukcjom Mercedesa.
Vettel i Kimi Raikkonen, nie byli w stanie zagrozić Lewisowi Hamiltonowi w sobotniej walce o pole position do wyścigu w Melbourne. Zamieszanie do jakiego doszło wskutek wirtualnej neutralizacji pozwoliło jednak Niemcowi na przesunięcie się na pozycję lidera, której nie oddał aż do samej mety.
Vettel przyznał, że miał
trochę szczęściaodnosząc zwycięstwo w pierwszym wyścigu nowego sezonu, dodając:
Jeśli spojrzymy na różnice czasowe z tego weekendu, to nie dorównujemy jeszcze Mercedesowi. Na tym etapie wiemy, że nie znajdujemy się jeszcze w sytuacji, w jakiej chcielibyśmy być. Chcemy być szybsi.
Niemiec dodał, że o ile wygrana z 2017 była związana z szybkim tempem, o tyle tegoroczna musi być traktowana bardziej w charakterze niespodzianki.
W ubiegłym roku mieliśmy lepsze tempo względem Mercedesa i wywieraliśmy na nich presję. Nawet pomimo tego, że Lewis jechał wtedy na prowadzeniu, to trzymaliśmy się tuż za nim przez co został zmuszony do wczesnego zjazdu. Skorzystaliśmy na tym, ale stało się tak dlatego, że mieliśmy szybkość.
Wydaje mi się, że dzisiaj nie mieliśmy tempa wyścigowego, by wygrać z Mercedesem. Z drugiej strony byliśmy wystarczająco szybcy, aby utrzymać się na prowadzeniu, utrudnić Lewisowi zbliżenie się do nas. Za nami nie powstał żaden pociąg składający się z innych bolidów, więc nasze tempo było całkiem przyzwoite.
Czterokrotny mistrz świata dał do zrozumienia, że nie czuje się jeszcze zupełnie komfortowo w bolidzie SF71.
Myślę, że nasz bolid ma olbrzymi potencjał, ale tak, mamy z nim trochę problemów. Oczekuję, że samochód będzie jechał jak po sznurku gdy naciskam na hamulec i wjeżdżam w zakręt. Teraz nie jestem jeszcze z tego zadowolony. Zawsze trzeba iść na pewne kompromisy. Musimy uporać się z trudnościami, jakie nam doskwierają. Nie ma żadnego dramatu, możemy z tym żyć, ale czuję, że jesteśmy w stanie poprawić nasze odczucia z jazdy, zbudować większą pewność siebie. Na takim torze jak ten niższa pewność siebie tworzy wielką różnicę.
Dzisiaj było dość wietrznie. Cały czas próbowałem naciskać, ale robiłem to nieco asekuracyjnie. Nie chciałem zaprzepaścić naszych szans. Tutaj tkwi właśnie ta różnica - gdy masz pewność siebie i ufasz swojemu bolidowi, nie myślisz o utrzymaniu drugiego miejsca, ale walczysz o pełną stawkę.
KOMENTARZE