Kierowcy Toro Rosso rozczarowani przebiegiem GP Australii

Pierre Gasly musiał wycofać się z dalszej rywalizacji po awarii jednostki Hondy
25.03.1811:29
Mateusz Szymkiewicz
2605wyświetlenia


Brendon Hartley oraz Pierre Gasly przyznali, że są rozczarowani przebiegiem dzisiejszego wyścigu o Grand Prix Australii.

Podczas rundy na torze w Melbourne ekipa Toro Rosso zainaugurowała wieloletnią współpracę z Hondą. Mimo to zmagania nie potoczyły się dla stajni z Faenzy pomyślnie, przez wczesny postój Hartleya oraz awarię układu napędowego w bolidzie Gasly'ego, która wykluczyła go z dalszej jazdy.

Dzisiejszy wyścig nie był dla mnie udany, zablokowałem hamulce w pierwszym zakręcie i spłaszczyłem opony, więc nie miałem innego wyboru i zjechałem na zmianę - powiedział Brendon Hartley. To było prawdopodobnie największe spłaszczenie ogumienia jakie kiedykolwiek miałem. Z kolei na drugim przejeździe doszło do przebicia opony, więc dla mnie to był już koniec, ponieważ wydaje mi się, iż uszkodzeniu uległ również nieco tył, więc cały dzień jechałem samotny wyścig. Od samego początku trudno byłoby walczyć o punkty.

To nie był najlepszy start sezonu - dodał Pierre Gasly. Po zakręcie numer dwanaście mój silnik po prostu się wyłączył, a potem powrócił do pracy, jednakże znacznie zwolniłem i nie byłem już w stanie wrzucać wyższych przełożeń. Próbowałem wrócić do boksów, ale potem powiedziano mi, bym się zatrzymał. Wielka szkoda, ponieważ nie mieliśmy żadnych problemów podczas testów. Uważam, że każdy w zespole jest rozczarowany problemami w pierwszym wyścigu.

KOMENTARZE

2
rosomeister
25.03.2018 01:33
Welcome back Honda!
W
25.03.2018 01:30
Kubeł zimnej wody po przedsezonowych wypowiedziach dobrze im zrobi. Może będą skromniejsi...