Hankook przystąpi do przetargu na dostawcę opon w Formule 1?

Aktualny kontrakt Pirelli wygasa z końcem sezonu 2019
13.06.1814:05
Mateusz Szymkiewicz
3775wyświetlenia
Embed from Getty Images

Auto Motor und Sport podaje, że firma Hankook wyraża zainteresowanie dołączeniem do Formuły 1 w roli producenta ogumienia.

Wyłącznym dostawcą opon w Królowej Sportów Motorowych jest od 2011 roku firma Pirelli. Jej obecny kontrakt wygasa po sezonie 2019, jednakże jeszcze w tym roku planowane jest zawarcie nowego, oficjalnego porozumienia.

Jak informuje Auto Motor und Sport, nowy kontrakt ma obowiązywać przez trzy lata, a kwestia dostawcy ogumienia w Formule 1 od sezonu 2020 ma wyjaśnić się we wrześniu i niewykluczone, że prócz Pirelli do przetargu przystąpi nowy producent.

Według gazety, swoją ofertę może złożyć koreański koncern Hankook. Aktualnie firma zaangażowana jest w Formułę 3 oraz mistrzostwa DTM, tym samym dysponując doświadczeniem w motorsporcie, co stanowiłoby mocny argument w rozmowach z FIA oraz władzami F1.

KOMENTARZE

15
marios76
15.06.2018 08:02
@sneer Myślę, że w duzej mierze @al_bundy_tm ma rację. Mamy obecnie 3 zespoly ktore sa w stanie wygrywac wyscigi. Sa na zblizonym poziomie. Teraz daj jednemu z nich opony tak pol sekundy na okrazeniu. Bedzie zabawa czy odjazd jednej ekipy? Dziekuje za uwagę :D
al_bundy_tm
15.06.2018 01:40
[quote="sneer"]@al_bundy_tm Od kiedy oglądasz F1? Wojna oponiarska ma jak najbardziej sens.[/quote]Na tyle długo jestem fanem F1, żebym mógł jeszcze pisać wraz z "Marazem" nad blamażem Michelin w USA i jakie szkody wizerunkowe wojna oponiarska wyrządziła F1 na tak bardzo ważnym rynku motoryzacyjnym. Ja tam wolę walkę między zespołami F1, a nie koncernami oponiarskimi. Jak te chcą to niech sobie założą własną serie :) "Przy zajebistej" oponie "na wyłączność" Williams rozjechałby cała stawkę - nie o to chodzi w mistrzostwach F1, żeby to opona była najważniejsza. Opony są bardzo ważne jak się jeździ motorem prywatnie. W Mistrzostwach Świata konstruktorów F1 niech to konstruktorzy wysilą swoje wysiłki i umiejętnie kasą dysponują.
bartoszcze
14.06.2018 07:18
@marios76 Pirelli AD 2012 zużywały się w najlepsze (klif) i nie rozpadały się (AD 2013 w zasadzie też nie, jeśli zespoły nie kombinowały). Wtedy było jedno wielkie jęczenie że za bardzo się zużywają i nie da się cisnąć, i Pirelli ostatnio opracowywało opony "na których da się cisnąć bez straty osiągów", jak wszyscy prosili. No to mamy efekty - nikt nie ciśnie, wszyscy marudzą, zgodnie z przewidywaniami.
marios76
14.06.2018 12:00
@bartoszcze Przy dzisiejszej technologii da sie opracowac wielowarstwowosc czesci "bieznika" czesci zewnetrznej- stykajacej sie z nawierzchnia, dajacej przyczepność w taki sposob, zeby po jej zuzyciu opona byla duzo mniej przyczepna, a jednak sie nie rozpadala. Stracisz 3- 5 sekund na okrazeniu, to zjedziesz, a nie bedziesz je piescil przez kolejne 10 okrazen. Opona powinna sie zuzywac, a nie rozpadac- za pierwszym jestem za za drugim nie bylem nigdy.
maciejas512
14.06.2018 09:21
A może byłoby tak, że Pirelli robiło by wolniejszą mieszankę ale bardziej wytrzymałą, a Hankook szybszą ale mniej wytrzymałą. Gorzej jakby obydwoje Producenci poszli w tych kwestiach na kompromis. Mimo wszystko chciałbym zobaczyć trochę świeżości w tej kwestii. Albo Hankook albo wojna oponiarska. Chociaż zaraz się odezwą jakieś Hamburgery i powiedzą, że nie rozumieją opon(za dużo producentów i za dużo oznaczeń itd.)
kumien
14.06.2018 08:56
Do tej pory pamiętam jak Bridgestone robił lepsze gumy na deszcze niż Michelin i MiSzczu w deszczu wymiatał. Nawet francuski producent nie potrafił zrobić gumy na cały wyścig i była nieciekawa sytuacja na GP USA. Same pozytywy, ale ... Wojna oponiarska ma jedynie sens przy powrocie tankowania i dorzucenia kilku zmiennych do strategii. W innym przypadku będzie jazda na jeden PIT (w sumie tak jak w większości wyścigów teraz) i czasami procesja.
sneer
14.06.2018 06:52
@al_bundy_tm Od kiedy oglądasz F1? Wojna oponiarska ma jak najbardziej sens.
bartoszcze
14.06.2018 06:27
@marios76 Problem polega na tym, że: 1) wszyscy zawsze marudzili, że Pirelli za szybko się zużywają (bo głupie Włochy nie umią opon robić!) 2) przed obecną regulacją aero wszyscy się bali, czy opony będą wystarczająco mocne, biorąc pod uwagę potężnie zwiększone obciążenia i dużo wyższe prędkości w zakrętach (bo jak opona nie wytrzyma w 130R...) Pirelli zabezpieczyło się przyjmując duży margines bezpieczeństwa, tyle że kierowcy wykorzystują go pieszcząc opony do skutku - i tak byłoby niezależnie od producenta.
marios76
14.06.2018 05:11
@Player1 Ale sa zbyt trwale- po 20 latach nie widac zuzycia ;) Jeden komplet na sezon :D A ja bym chcial, zeby sie zmienil producent. Skoro obecne Supermiekkie wystarczaja na CALY wyscig, to jest porazka. Hipermiekkie ogumieie "kwalifikacyjne" pozwala na przejechanie polowy wyscigu z pelnym bakiem paliwa i to juz jest dramat. :/ Zdaje sobie sprawe, ze sa rozne tory, o roznej dlugosci i niby stopniu zuzycia opon, wyscigi maa rozna liczbe okrazen, bolid ma rozne masy na poczatku i na kocu wyscigu, ale: Obecnie uzywane ogumienie jest zbyt trwale, za dlugo wytrzymuje i jeda zmiana podyktowana jest wylacznie regulaminem. Zespoly mogly by faktycznie uzyc jednych opon o odpowiedniej twardosci, by przejechac spokojnie caly wyscig. Sens w takiej sytuacji ma wylacznie uzywanie tylko najmiekszych mieszanek, uzywanie ich w TRZECH stopniach twardosci, przyczepnosci i degradacji. Koieczne jest takze zlikwidowanie pzepisu o koniecznosci startu w wyscigu na ogumieniu z Q2. Kierowca, zespol powinien miec pelna mozliwosc wyboru na jak trawdej mieszance startuje. Slabsze kwalifikacje pewnie owocowaly by miekszym ogumieniem, aby juz na poczatku wyprzedzac, albo takie na ostatni stint, by powalczyc o pozycje koncowa. Tyle ze takie opony powinny wytrzymywac okolo 10 okrazen HS, okolo 20 US i wiecej SS. Moze jeszcze jedna mieszanka na najbardziej obciazajace opony tory i tyle. A nie 7 twardosci, gdzie juz trzecia wystarcza na caly dystans wyscigu. Dajmy spokoj, to F1 a nie Le Mans 24h! Ps zuzycie opon powinno powodowac drastyczny spadek osiagow, a nie ich rozpadanie. @Mahilda111 Warto porownac stopien skomplikowania, jak wyglada wielowarstwowa opona sportowa, a jak odlany jednolity kawalek gumy ;)
piro
13.06.2018 09:45
Na początku w temacie. Wojna oponiarska byłaby najgorszym możliwym rozwiązaniem na chwilę obecną. Jeżeli Pirelli jest samo to może sobie eksperymentować i robić opony takie jakie chce F1 a nie takie jakie chcą teamy. Gdyby jednak doszło do rywalizacji firm zakładam że raczej nie zobaczylibyśmy wyścigów na 2 pitstopy nigdzie. Pirelli już wiele razy się wypowiadało że dla nich nie ma problemu zrobić opony które przejadą cały wyścig i jeszcze zostanie sporo gumy. Tylko takie podejście zrobi z wyścigów procesje. A teraz nie w temacie :) Faktem jest że Lego produkuje znacznie więcej opon niż jakikolwiek producent na świecie bo jest to wartość pomiędzy 310-350 mln sztuk. Oczywiście jeżeli liczyć ilość zużytej gumy standardowi producenci wychodzą tutaj na prowadzenie.
Mahilda111
13.06.2018 08:53
Tylko, że te liczby mają się nijak jeżeli porówna się skalę wielkości opon produkowanych przez Pirelli czy Hankooka do tych przez Lego ;) A same liczby w kontekście normalnych producentów robią spore wrażenie, bo mowa o ok. 200 milionach opon rocznie.
Player1
13.06.2018 08:21
@up Lego jest największym producentem opon na świecie. To jest fakt. Liczby nie kłamią.
al_bundy_tm
13.06.2018 07:27
[quote="WrobelGP"]Ach rozmarzyłem się na myśl o powrocie wojny oponiarskiej :)[/quote]Taaaka wojna pozamiatałaby tytułem mistrzowskim w F1 na dobre i oznaczała koniec sensu klasyfikacji KONSTRUKTORÓW. Wybór opon współcześnie miałby większe znaczenie i byłby ważniejszy niż wybór między Hondą, a Renault :D @badi20 - o co chodzi z tym LEGO?
badi20
13.06.2018 04:27
Niech LEGO dostarcza opony do F1. Przecież oni produkują najwięcej opon rocznie xD.
WrobelGP
13.06.2018 04:08
Ach rozmarzyłem się na myśl o powrocie wojny oponiarskiej :) Ale skoro Pirelli ma przedłużyć umowę, to do tego chyba raczej nie dojdzie.