Russell pewnie wygrywa dzisiejszy wyścig F2 w Austrii

George Russell zaliczył pewne zwycięstwo w dzisiejszym wyścigu F2 w Austrii pomimo tego, iż junior Mercedesa nie prowadził przez cały wyścig w związku ze swoją strategią.

Russell szybko odskoczył stawce i zbudował przewagę ponad sekundy, co pozwoliło utrzymać Lando Norrisa poza strefą DRS.

Jednak na szóstym okrążeniu pojawił się samochód bezpieczeństwa po zatrzymaniu się Ralpha Boschunga, podczas gdy w tym samym czasie z wyścigu odpadł Nyck de Vries po przebiciu opony.

To chwilowo zakończyło prowadzenie Russella, gdyż razem z większością stawki zjechał na pit stop, a na torze pozostali tylko Arjun Maini, Sean Gelael i Artjom Markiełow, którzy startowali na miękkich oponach.

Russell wyjechał na czwartej pozycji, ale dawało mu to wirtualne prowadzenie. W tym czasie Norris nieco spadł w stawce, za Roberto Merhi, który przesunął się na wirtualne drugie miejsce na 10 kółek do mety.

Russell wyprzedził Gelaela i Mainiego, a przed nim jechał tylko Markiełow, a kiedy i ten zjechał do mechników cztery okrążenia przed matą, Russell wyszedł ponownie na prowadzenie, którego już nie oddał. Norris odzyskał drugie miejsce z rąk Merhiego wyprzedzając go po zewnętrznej trzeciego zakrętu na dwa kółka do mety i zmniejszył straty w klasyfikacji generalnej, gdzie Russell znajduje się za nim o dwa punkty.

Merhi zmierzał po miano kierowcy dnia, jednak Antonio Fuoco po świetnym wyścigu wyprzedził go na ostatnim okrążeniu, zawdzięczając sobie podium. Alexander Albon w całym wyścigu nie wyglądał zbyt przekonująco i może jeszcze spaść w ostatecznym rozrachunku, gdyż sędziowie badają kwestię niebezpiecznego wypuszczenia go z postoju.

Jednak na mecie pojawił się piąty, przed Sergio Sette Camarą, który miał problem z odzyskaniem tempa po neutralizacji, co kosztowało go miejsce na podium. Podczas gdy wielu kierowców traciło tempo pod koniec wyścigu, Tadesuke Makino utrzymał ogumienie w dobrym stanie i dzięki temu jutro wystartuje drugi, po zajęciu dzisiaj siódmej pozycji.

Na pole position jutro zobaczymy Markiełowa, który popisał się niesamowitą formą na ostatnim kółku i wyprzedził cztery samochody. Nirei Fukuzumi i Santino Ferrucci uzupełnili dziś czołową dziesiątkę.