Vettel podkręca tempo w 2. treningu przed GP Wielkiej Brytanii

Sebastian Vettel potwierdził konkurencyjną formę Ferrari popisując się najlepszym wynikiem w drugim treningu F1 na torze Silverstone. Niemiec uzyskał lepszy czas od Valtteriego Bottasa.

Zgodnie z wcześniejszymi informacjami po południu na torze w ogóle nie pojawił się Romain Grosjean. Niepokojący start przygotowań do decydujących sesji wyścigowego weekendu zaliczył za to Stoffel Vandoorne, który zgłosił spadek mocy silnika. Belg szybko został jednak uspokojony przez zespół informacją o tym, iż działanie jednostki ma związek z jej wysoką temperaturą, która w krótkim czasie powinna samoistnie ulec spadkowi.

Vandoorne pozostał na torze i uzyskał rezultat na poziomie 1m31s. Wkrótce wynik ten poprawili Kimi Raikkonen i Sebastian Vettel. Po kilku minutach Niemiec znajdował się już na czele klasyfikacji, mając przy swoim nazwisku 1:28,856s. Kwadrans po stracie sesji Max Verstappen stracił panowanie nad kierownicą wyjeżdżając z zakrętu Luffield i uderzył prawym tyłem o barierę, co doprowadziło do uszkodzenia zawieszenia. Sesja została przerwana czerwonymi flagami a ściągnięcie bolidu w bezpieczne miejsce potrwało około dziesięć minut.

Sesja została wznowiona o godzinie 15:27. Jednym z pierwszych kierowców, którzy pojawili się na torze był zespołowy partner Verstappena - Daniel Ricciardo. Pięć minut później szybkie kółko ukończył Raikkonen. Mistrz świata z 2007 roku wskoczył na P1 dzięki rezultatowi 1:28,591. Dalej znajdowali się dwaj kierowcy Mercedesa, a czołową piątkę zamykał wspomniany wcześniej Ricciardo.

Kilka chwil później Hamilton awansował na drugą lokatę, tracąc do Raikkonena mniej niż jedną dziesiątą sekundy. Właśnie wtedy jednak Fin rozpoczynał przejazd na miękkich oponach. Osiągnięte przez niego postępy nie robiły wielkiego wrażenia - rezultat był tylko o 0,1s lepszy od poprzedniego. Moment ten wykorzystał Vettel, który podniósł poprzeczkę na 1:27,552s. Wciąż jednak kierowcy nie zeszli poniżej bariery 1:27,487s - najlepszego wyniku Hamiltona z FP1. Pierwszy przejazd Bottasa na oznaczonych żółtym kolorem Pirelli PZero wystarczył tylko na rozdzielenie reprezentantów Scuderii. Na pierwsze miejsce nie powrócił Hamilton. Brytyjczyk musiał zadowolić się drugim miejscem, 0,2s za liderem Ferrari.

W momencie gdy zespoły rozpoczynały przygotowania ukierunkowane na niedzielny wyścig Toro Rosso straciło jeden ze swoich bolidów. Pierre Gasly powoli skierował się na pobocze informując o problemie z działaniem skrzyni biegów. Po bardzo niemrawym poranku popołudnie świetnie układało się dla Fernando Alonso. Dwukrotny czempion serii Grand Prix plasował się na szóstym miejscu, za Ricciardo a przed Hulkenbergiem i duetem Force India: Oconem i Perezem. TOP10 uzupełniał Charles Leclerc.

Gorąco było nie tylko na termometrach - przez chwilę temperatura podniosła się u Raikkonena, który został zmuszony do ostrego hamowania w alei serwisowej, gdy przed nosem jego Ferrari garaż Williamsa opuścił Lance Stroll. Wbrew temu, co mówił Gasly w bolidzie Francuza nie doszło do usterki przekładni, ale problemu z jednostką napędową. Informacja ta szybko została potwierdzona przez Hondę. Japoński koncern zaznaczył, że silnik miał wysoki przebieg i wieczorem miał zostać wymieniony przez mechaników.

Wykonując przejazdy z dużym zapasem paliwa kierowcy korzystali z różnych rodzajów ogumienia: Ferrari podzieliło testy pomiędzy Vettela i Raikkonena - pierwszy sprawdzał pośrednią mieszankę, a drugi miękką. Z kolei w Mercedesie Hamilton pracował nad "żółtymi" PZero, podczas gdy w programie Bottasa znalazł się przejazd na twardym ogumieniu. W drugiej połowie sesji błękitne opony znalazły się także w bolidach Hulkenberga i Sirotkina. W ostatnich minutach treningu akcję na torze umilał "pojedynek" o pozycję na torze toczony między Leclerkiem i Alonso.


Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 51°C
Temperatura powietrza: 26°C
Prędkość wiatru: 1,0 m/s
Wilgotność powietrza: 37%
Sucho