Isola: Problemom F1 nie są winne wyłącznie opony

Włoch podkreśla przy tym, że nie ma magicznego rozwiązania, które poprawi widowisko na torze.
05.12.1809:40
Nataniel Piórkowski
2493wyświetlenia
Embed from Getty Images

W rozmowie z Auto Hebdo Mario Isola broni Pirelli przed zrzutami o to, jakoby to przez charakterystykę ogumienia wyścigi Formuły 1 stały się nudne, a kierowcy byli zmuszani do ostrożnej jazdy.

Kilka tygodni temu kierowcy F1 spotkali się z przedstawicielami Pirelli, deklarując, że chcieliby otrzymać do dyspozycji bardziej trwałe ogumienie, dzięki któremu mogliby wykorzystywać pełen potencjał bolidów.

Szef działu sportów motorowych włoskiego koncernu przekonuje jednak: Ze względu na czas tracony przez zjazd do boksów, czyli 21 lub 22 sekundy, zespoły preferują rozwiązanie, w którym kierowcy utrzymują wolniejsze tempo. Nie jest to wyłącznie wina ogumienia. Są też inne ograniczenia, włączając w to silnik, zużycie paliwa i tak dalej. Osobiście wolałbym, aby kierowcy atakowali częściej.

Przepisy mogą narzucić minimalną liczbę pit stopów, ale wtedy pojawiłoby się ryzyko, że wszyscy zjeżdżaliby na wymianę opon w tym samym momencie. To złożony problem. Niełatwo go zrozumieć.

Każda decyzja musi być poddana dokładnej ocenie. Prowadzimy rozmowy z kierowcami i zespołami, z FIA i FOM, ale nikt nie ma w tej kwestii magicznego rozwiązania - podsumował Włoch.

KOMENTARZE

11
marios76
06.12.2018 10:29
@bartoszcze Z wolniejsza jazda sie zgodze- o tym pisalem, tylko nikt sie na to nie godzi i cisna na limicie. Jak nie bedziesz jechal na limicie tylko spokojniejszym tempem, to opony wystarczaja na caly wyscig! Nawet do zwyciestwa. Smiem twierdzic. Co do bezpieczenstwa... mozna polemikowac- mniejsza predkosc- mniejsze skutki, ale pewnie ci chodzi o wieksze prawdopodobienstwo poslizgu? ;) Mysle ze o ile kiedys tak bylo, te limity, cisniecie itp. tak dopiero od paru lat dociera do nas wiecej info, wiecej jest tlumaczone, poznalismy jako kibice wiele niuansow i szczegolow. Wzrosla swiadomosc... zwlaszcza od czasow pojawienia sie Polaka w F1. Kiedys kibic nie poddawal tego calego cyrku tak szczegolowej analizie, teraz wiemy az za duzo :)
bartoszcze
06.12.2018 07:35
@marios76 I pamiętając że niższa przyczepność to też mniejsze bezpieczeństwo, albo wolniejsza jazda w zakrętach. A ludziom, którym się wydaje że kiedyś nie było takich problemów... xDDD One po prostu nie były widoczne, bo albo z uwagi na tankowanie (zabijające bezpośrednią rywalizację na torze) nikt nie zwracał uwagi na zużycie opon, albo inne problemy techniczne (awarie, wypalenie paliwa) powodowały dużo większą nieprzewidywalność. A wystarczy sobie przypomnieć ostatni rok Bridgestone, kiedy nikt niepotrzebnie nie cisnął, żeby nie zniszczyć...
marios76
06.12.2018 06:36
@mariusz0608 To nie do koca tak. Chyba troche nie rozumiesz tematu. Pirelli faktycznie robi takie opony, jakich oczekuje FIA, gdyby bylo inaczej- nie spelniali by wymagan i nie wygrywali kolejnych przetargow. Teraz o oponach i ich wlasciwowciach: obojetnie jaka to mieszanka z 7 dostepnych- jej zadaniem jest maksymalna przyczepnosc, na dystansie do okolo 300km w zaleznosci od wlasciwosci asfaltu. Zarowno ty, ja jak i zespoly dobrze wiedza, ze guma im bardziej miekka, tym wieksze/ lepsze jej przyleganie wiec i przyczepnosc bolidu. I tu nie ma winy pirelli: zespoly staraja sie opony rozgrzewac juz przed startem, a w trakcie zmagan, chca utrzymywac jak najwyzsza przyczepnosc czyli temperature. I tu jest problem F1- czyli ciagle zblizanie sie do limitow. I jezeli taka guma szacunkowo lepiej pracuje w wysokiej temperaturze, a np. przy 115 stopniach C, po prostu zaczyna sie zniszczenie mechaniczne, to robi se wszystko by jechac przy okolo 110 stopniach i potem sie narzeka na waskie okno prac... Moga jechac na oponach w temp. 80-90 czy 100stopni, ale nieco wolniej. To nie jest blad producenta. Mozna stworzyc twardsze mieszanki, ktore beda sie niszczyc w temp. nieosiagalnych na torze, ale przyczepnosc z tak duzym marginesem bedzie drastyczne mniejsza, a wymagania byly takie, zeby dzieki nowym oponom bic rekordy torow, zeby bolidy byly szybsze, a nie wolnkejsze bo ma byc postep... Problemem jest maksymalizacja wynikow i praca na limicie.
mariusz0608
05.12.2018 07:41
To do przewidzenia, że Pirelli będzie się bronić, ale nie ma tak naprawdę racji. Zawsze jak mantrę powtarzają, że dostarczają takie opony, jakie sobie życzy FIA. No i to może być prawda. Można zrobić opony bardziej lub mniej trwałe lecz przewidywalne, ale oni zrobili opony, które przede wszystkim pracują w stanowczo zbyt wąskim zakresie temperatur. To nie jest normalne, bo kiedyś zwyczajnie takich problemów z Michelin, GoodYear czy Bridgestone po prostu NIE BYŁO i to są fakty. Pęcherzykowanie, graining, przegrzewanie opon jadąc za innym autem, ect. To jest po prostu nie do przyjęcia, żeby opony pracowały w kilku stopniach zakresu temperatur i się przegrzewały w wyniku jazdy za innym samochodem. Problem taki trwa od samego początku Pirelli w F1 i nic się nie zmieniło. Moim zdaniem, bo za wiele lat trwa ten skecz z oponami Pirelli, chodzi własnie o to, żeby opony były nieprzewidywalne czyli takie, jakie sobie życzy FIA. Wszystkie inne opowieści są co najmniej dziwnej treści.
marrcus
05.12.2018 07:40
[quote="kumien"]Wolę napieranie jednego kierowcy na drugiego przez cały wyścig niż głupie tasowanie się za pomocą DRS.[/quote] hahaha dobre, aż śmieszne
pluto
05.12.2018 07:13
albo niech podziela strategie według odpadania w kwalifikacjach . Inna opcja jest :skoro nominowane sa 3 mieszanki na wyścig to zespoły niech wybieraja tylko 2 spośród nich - pierwsza to na bank bedzie miekka do qwali a drugą ktos trafi a ktos nie ,bedzie zmuszony do 2 pitstopu albo wolnego tempa jeśli pojedzie tylko na 1 pitstop. Powinno wrócic tankowanie i pełna dowolność w tym temacie -od pełnego baku do 2-3 dotankowań -jak kto chce .Oczywiście standardowe maszyny tankujące
podusiak277
05.12.2018 04:46
Chyba jedyną opcją, która uatrakcyjni F1 i przywróci jej dawny charakter, jest większa dowolność techniczna, mniej ograniczeń i kar za podzespoły, oraz przywrócenie tankowania silników.
stasek44
05.12.2018 03:26
@mbwrobel to zupełnie inny problem, bo wyścigi w monako interesujące są tylko dla monako
mbwrobel
05.12.2018 01:52
@kumien - z punktu widzenia fana owszem, ja również lubię walkę na torze. Jednak niejednokrotnie kierowca po zmianie opon był stawiany w roli tego napierającego, choć przed zmianą opon miał ponad 20 s przewagi. Ricciardo w Monaco był nie do wyprzedzenia, choć miał niesprawną skrzynię biegów.
kumien
05.12.2018 01:23
Czyli tak jak było kiedyś. Co wy macie z tym wyprzedzaniem. Wolę napieranie jednego kierowcy na drugiego przez cały wyścig niż głupie tasowanie się za pomocą DRS.
mbwrobel
05.12.2018 08:50
Oczywiście, że tak. Na ten problem oprócz opon składa się również kwestia maksymalnego przepływu paliwa, ograniczonej ilości paliwa na wyścig, zbyt małej ilości silników i jego podzespołów na sezon dostępnych bez kar, a także problemy z wyprzedzaniem - nawet na świeższych kapciach można za kimś utknąć tracąc cenny czas.