Pirelli rozważa wycofanie się z F1 po sezonie 2028?
Autosport donosi o kulisach trwającego przetargu na dostawcę opon dla serii Grand Prix.
11.09.2311:49
1608wyświetlenia
Embed from Getty Images
Autosport informuje, że Pirelli bierze pod uwagę możliwość wycofania się z Formuły 1 po sezonie 2028.
W pierwszej połowie roku FIA ogłosiła przetarg na dostawy ogumienia dla F1 w latach 2025-2028. Walkę o umowę toczą obecny partner serii Grand Prix - Pirelli oraz Bridgestone, który wycofał się ze sportu po sezonie 2010.
Adam Cooper sugeruje, że w postępowaniu przetargowym obie firmy zostały rozegrane między sobą przez dyrektora generalnego F1 - Stefano Domenicaliego, dążącego do zapewnienia Liberty Media jak jak najlepszej umowy komercyjnej.
Chociaż propozycja finansowa Bridgestone jest zbyt korzystna, by można było odrzucić ją w przedbiegach, w środowisku F1 mają panować obawy, iż japońska firma miałaby zbyt mało czasu, aby odpowiednio przygotować się do sezonu 2025.
Wyzwanie staje się tym większe, że już rok później w królowej sportów motorowych dojdzie do kolejnych istotnych zmian w regulaminie technicznym.
Autosport dodaje, że pojawiają się silne sugestie mówiące o tym, iż w przypadku podpisania nowej umowy, Pirelli zdecyduje się na wycofanie z F1 po 2028 roku, uznając, że w ciągu 18 lat współpracy osiągnęło wszystkie założone cele marketingowe.
Taki rozwój wydarzeń może postawić właściciela praw komercyjnych w słabszej pozycji negocjacyjnej w przetargu na 2029 rok - szczególnie, gdyby ofertę złożyła wtedy tylko jedna firma.
Czarnym scenariuszem Domenicaliego byłby całkowity brak zainteresowania koncernów oponiarskich współpracą z F1. W tym wypadku optymalnym byłoby przyjęcie lukratywnej propozycji Bridgestone'a, która jest dostępna już teraz.
Embed from Getty Images
Decyzja o wyborze partnera oponiarskiego wykracza daleko poza kwestie finansowe oraz takie czynniki jak sponsoring tytularny wybranych Grand Prix, reklamy na torze czy przepustki dla zaproszonych gości.
Negocjacje ma komplikować obowiązek dostarczania ogumienia dla F2 i F3 a także
Cooper przyznaje:
Autosport informuje, że Pirelli bierze pod uwagę możliwość wycofania się z Formuły 1 po sezonie 2028.
W pierwszej połowie roku FIA ogłosiła przetarg na dostawy ogumienia dla F1 w latach 2025-2028. Walkę o umowę toczą obecny partner serii Grand Prix - Pirelli oraz Bridgestone, który wycofał się ze sportu po sezonie 2010.
Adam Cooper sugeruje, że w postępowaniu przetargowym obie firmy zostały rozegrane między sobą przez dyrektora generalnego F1 - Stefano Domenicaliego, dążącego do zapewnienia Liberty Media jak jak najlepszej umowy komercyjnej.
Chociaż propozycja finansowa Bridgestone jest zbyt korzystna, by można było odrzucić ją w przedbiegach, w środowisku F1 mają panować obawy, iż japońska firma miałaby zbyt mało czasu, aby odpowiednio przygotować się do sezonu 2025.
Wyzwanie staje się tym większe, że już rok później w królowej sportów motorowych dojdzie do kolejnych istotnych zmian w regulaminie technicznym.
Autosport dodaje, że pojawiają się silne sugestie mówiące o tym, iż w przypadku podpisania nowej umowy, Pirelli zdecyduje się na wycofanie z F1 po 2028 roku, uznając, że w ciągu 18 lat współpracy osiągnęło wszystkie założone cele marketingowe.
Taki rozwój wydarzeń może postawić właściciela praw komercyjnych w słabszej pozycji negocjacyjnej w przetargu na 2029 rok - szczególnie, gdyby ofertę złożyła wtedy tylko jedna firma.
Czarnym scenariuszem Domenicaliego byłby całkowity brak zainteresowania koncernów oponiarskich współpracą z F1. W tym wypadku optymalnym byłoby przyjęcie lukratywnej propozycji Bridgestone'a, która jest dostępna już teraz.
Embed from Getty Images
Decyzja o wyborze partnera oponiarskiego wykracza daleko poza kwestie finansowe oraz takie czynniki jak sponsoring tytularny wybranych Grand Prix, reklamy na torze czy przepustki dla zaproszonych gości.
Negocjacje ma komplikować obowiązek dostarczania ogumienia dla F2 i F3 a także
dodanie istotnego elementu zrównoważonego rozwoju, który nie był obecny w poprzednich postępowaniach przetargowych.
Cooper przyznaje:
W ostatnich tygodniach w padoku można było spotkać się ze sprzecznymi poglądami na temat tego, w którym kierunku powinna podążać F1. Niektórzy uważają, że nadszedł czas na zmianę i danie szansy firmie innej, niż Pirelli.
Z Bridgestone i ich sukcesami w erze Michaela Schumachera, wiąże się pewnego rodzaju nostalgia. Jest ona szczególnie wyczuwalna wśród kierowców, którzy dorastali w tamtych latach i którzy nie zawsze lubili korzystać z ogumienia dostarczanego przez Pirelli.
Inni uważają, że z dwojga złego lepiej wybrać tego, kogo zna się lepiej. Usługi świadczone przez Pirelli być może nie są idealne, ale przynajmniej po 13 latach współpracy wiemy, jak działa ta firma.