Horner: Hamilton i Vettel najbardziej obawiają się Verstappena
Szef RBR wyraził także rozczarowanie ostatnimi sezonami współpracy jego stajni z Renault.
06.02.1914:19
2726wyświetlenia
Zdaniem szefa Red Bull Racing - Christiana Hornera, to Max Verstappen jest kierowcą, którego przed sezonem 2019 najbardziej obawiają się Lewis Hamilton i Sebastian Vettel.
Inaugurując współpracę z Hondą Red Bull liczy na nawiązanie walki z Mercedesem i Ferrari.
Horner uważa, że w ciągu ostatnich miesięcy Verstappen udowodnił, iż jest w stanie rywalizować na równym poziomie z dwoma pretendentami do mistrzowskiego tytułu.
Gdy spojrzymy na drugą połowę sezonu, to pod względem zdobytych punktów Max ustąpił jedynie Lewisowi. Nie sądzę, aby brakowało mu czegokolwiek, co mają Lewis lub Sebastian. Musimy mu tylko zapewnić odpowiednie narzędzia, dzięki którym będzie mógł wykonywać swoją pracę. Sądzę, że to właśnie Max jest tym kierowcą, którego najbardziej obawiają się Hamilton i Vettel.
Max dojrzał. Widzieliśmy to na przestrzeni ubiegłego sezonu. Dzięki zdobytemu doświadczeniu stał się lepiej ukształtowanym kierowcą. Jest bardziej światowy, bardziej doświadczony, lepiej radzi sobie z ciążącą na nim presją- tłumaczył Horner w rozmowie z agencją Reutersa.
W ubiegłym miesiącu Verstappen pojawił się na wyścig Formuły E w Maroku, aby przyjrzeć się pracy sędziów. Był to pierwszy z dwóch dni, jakie Holender musi przeznaczyć na prace społeczne. Jest to kara za przepychankę z Estebanem Oconem, do jakiej doprowadził po wyścigu o Grand Prix Brazylii.
Po powrocie Max powiedział: «Kurczę, ci faceci muszą podejmować trudne decyzje. Ukarać, czy nie?» Sądzę, że było to dla niego pożyteczne doświadczenie. Mógł dzięki temu zobaczyć, jak wygląda praca po drugiej stronie- powiedział Horner opisując wrażenia 21-latka z rundy w Marrakeszu.
Horner został także zapytany o zmianę dostawcy jednostek napędowych. Opisując trzy ostatnie sezony spędzone na współpracy z Renault, Brytyjczyk powiedział:
Płaciliśmy za pierwszą klasę, a dostawaliśmy miejsce w ekonomicznej. Doprowadzało to do olbrzymiej frustracji.
W przypadku Hondy mówimy o prawdziwym partnerstwie technicznym, o wspólnej odpowiedzialności. Nie mamy do czynienia z typowymi relacjami klient-sprzedawca- podkreślił.
KOMENTARZE