Vettel poważnie traktuje zagrożenie ze strony Leclerca
Niemiec podkreśla, że priorytet jakim dysponuje nad zespołowym kolegą ma służyć postępom Ferrari.
20.02.1918:22
1525wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sebastian Vettel przekonuje, że poważnie traktuje zagrożenie ze strony nowego zespołowego partnera - Charlesa Leclerca.
Chociaż stajnia z Maranello poinformowała już, że na początku sezonu Niemiec będzie dysponował priorytetem nad 21-letnim Monakijczykiem, czterokrotny mistrz świata postrzega swego kompana jako pełnowartościowego rywala.
Vettel przyznaje, że nie zna jeszcze zbyt dobrze swego zespołowego partnera, ale podkreśla, że liczy na owocną współpracę.
Sebastian Vettel przekonuje, że poważnie traktuje zagrożenie ze strony nowego zespołowego partnera - Charlesa Leclerca.
Chociaż stajnia z Maranello poinformowała już, że na początku sezonu Niemiec będzie dysponował priorytetem nad 21-letnim Monakijczykiem, czterokrotny mistrz świata postrzega swego kompana jako pełnowartościowego rywala.
Charles jest w Ferrari z konkretnego powodu, więc traktuję go bardzo poważnie. Sądzę, że rywalizacja z zespołowym kolegą zawsze jest wyrównana. Priorytet jest po to, aby zespół szedł naprzód. Oczywiście ścigam się tutaj nieco dłużej niż Charles, więc to trochę zmienia sytuację. Na początku będzie musiał zmierzyć się z różnymi wyzwaniami- wyjaśniał kierowca z Heppehneim.
To miły chłopak. Sądzę nawet, że to coś pozytywnego. Zostawiamy go w spokoju i pozwalamy wykonywać własną pracę. Jestem jednak przekonany, że będzie wystarczająco szybki i zacznie wywierać na mnie presję. Zobaczymy, jak wszystko się potoczy- dodał.
Vettel przyznaje, że nie zna jeszcze zbyt dobrze swego zespołowego partnera, ale podkreśla, że liczy na owocną współpracę.
Nie mam do tego przesadnie skomplikowanego podejścia. Traktuję tę kwestię dość prosto. Nie jestem tym, który zaczyna robić problemy. Nie spodziewam się, aby Charles zaczynał robić problemy. Nie mogę się więc już doczekać naszej współpracy.
Myślę, że jest podekscytowany tym, iż może ścigać się dla zespołu, o którym marzył od dziecka. Może jestem tu dłużej, ale wciąż czuję coś podobnego- podkreślił.
KOMENTARZE