Felipe Massa zdobył drugie pole position w karierze

Zespół Ferrari może jutro znacząco zwiększyć swoje szanse na wywalczenie obydwu tytułów
07.10.0610:17
Marek Roczniak
9090wyświetlenia

Felipe Massa wywalczył drugie pole position w tym sezonie i zarazem w całej swojej dotychczasowej karierze w Formule 1, pokonując partnera z zespołu Ferrari Michaela Schumachera podczas kwalifikacji do ostatniego w najbliższej przyszłości wyścigu na torze Suzuka.

O końcowym rezultacie dzisiejszych kwalifikacji bez wątpienia zadecydowały w głównej mierze opony. Firma Bridgestone na swój domowy tor przygotowała świetne ogumienie na suchą nawierzchnię, które nie tylko Ferrari umożliwiło dzisiaj uzyskanie bardzo dobrego rezultatu, bowiem drugi rząd startowy wywalczyli kierowcy Toyoty, Ralf Schumacher i Jarno Trulli.

Nie wiadomo oczywiście jak spiszą się te opony w trackie wyścigu i z jaką ilością zakwalifikowali się kierowcy z dwóch pierwszych rzędów, ale jak na razie zespoły korzystające z konkurencyjnych opon Michelin wydają się być znacznie wolniejsze. Jeśli tak miałoby być również i jutro, zespół Ferrari może znacząco zwiększyć swoje szanse na wywalczenie obydwu tytułów mistrzowskich, jako że kierowcy Renault, Fernando Alonso i Giancarlo Fisichella, wystartują dopiero z trzeciego rzędu.

Massa już w pierwszym bloku dzisiejszych kwalifikacji uzyskał najlepszy czas, pokonując o ponad 0.3 sekundy Trullego. Na trzeciej i czwartej pozycji uplasowali się kolejni dwaj kierowcy na oponach Bridgestone, Nico Rosberg (Williams) i Ralf Schumacher, natomiast najszybszy na oponach Michelin okazał się Jenson Button (Honda). Alonso i Michael Schumacher zaliczyli dosyć spokojne okrążenia (P6 i P8), a rozdzielił ich Robert Kubica (BMW Sauber), bez większych problemów łapiąc się do pierwszej dziesiątki. Pierwszą szesnastkę kierowców przechodzących do drugiego bloku kwalifikacji zamknął kierowca Spyker MF1 Christijan Albers, pokonując między innymi obydwu kierowców Red Bull Racing, Davida Coultharda i Roberta Doornbosa (miejsca startowe 17 i 18).

Od kierowców stajni z Milton Keynes szybszy w pierwszym bloku okazał się także Vitantonio Liuzzi (Toro Rosso), co dobitnie świadczy o tym, że główna ekipa Red Bull wypadła tym razem wręcz fatalnie. Coultharda i Doornbosa być może pokonałby również drugi kierowca Toro Rosso Scott Speed, jednak Amerykanin trafił w dosyć niekorzystnym miejscu toru na wolno jadącego Buttona i na wyjściu z 9 zakrętu zahaczył o pobocze, przez co stracił mnóstwo czasu i ostatecznie musiał zadowolić się zaledwie 19 pozycją startową. Odpowiednio na 20 i 22 pozycji do jutrzejszego wyścigu zakwalifikowali się kierowcy z zespołu Super Aguri, Takuma Sato i Sakon Yamamoto, którym niestety nie udało się zdziałać cudu na swoim domowym torze. Yamamoto nie ustanowił nawet czasu, bowiem popełni błąd przed nawrotem (zakręt 11), w wyniku którego w jego bolidzie zgasł silnik. Kierowców Super Aguri rozdzielił Tiago Monteiro (Spyker MF1), narzekając na dziwne problemy z przodem bolidu. Z ich powodu strata Portugalczyka do Albersa wyniosła blisko półtorej sekundy.

W drugim bloku kwalifikacji zdecydowanie najlepszy czas uzyskał Michael Schumacher, który jako jedyny zszedł poniżej granicy jednej minuty i 29 sekund. Tym samym kierowca Ferrari ustanowił nowy nieoficjalny rekord toru Suzuka (za oficjalny rekord uznany został wynik Massy z trzeciego bloku kwalifikacji - 1:29.599). Massa w drugim bloku stracił do swojego partnera ponad 0.8 sekundy, a tuż za Brazylijczykiem ponownie uplasował się Trulli. Z kierowców na oponach Michelin najszybszy ponownie okazał się Button, uzyskując nieznacznie lepszy czas od Ralfa Schumachera, Fisichelli i Rosberga (ten ostatni okazał się znacznie szybszy od partnera z zespołu Williams, Marka Webbera). Alonso uplasował się dopiero na ósmej pozycji, a jako ostatni do finałowego bloku kwalifikacji załapali się Nick Heidfeld (BMW Sauber) i Rubens Barrichello (Honda).

Niestety, po raz pierwszy od debiutu w kwalifikacjach Formuły 1 na torze Hungaroring, Robert Kubica musiał zadowolić się pozycją startową poza pierwszą dziesiątką. Krakowianin na swoim najszybszym kółku popełnił błąd w ósmym zakręcie i wypadł z toru, ledwo unikając zderzenia z bandą. W ten sposób kierowca BMW stracił szansę na załapanie się do trzeciego bloku kwalifikacji i do jutrzejszego wyścigu będzie musiał wystartować z 12 pozycji. Na pocieszenie towarzystwa dotrzymywali mu będą kierowcy McLarena, Kimi Raikkonen (P11) i Pedro de la Rosa (P13), którzy udział w dzisiejszych kwalifikacjach także zakończyli na drugim bloku. Zespół po wyścigu stwierdził tylko tyle, że dokonał złego wyboru opon. Z pozycji 14-16 wyścig o Grand Prix Japonii rozpoczną Webber, Liuzzi i Albers.

Ostatni blok kwalifikacji przyniósł zdumiewająco równy występ zespołowych partnerów, jako że każdy z czterech pierwszych rzędów startowych przypadł innej stajni. Toyota po niezbyt udanej drugiej połowie tego sezonu, w rodzimym kraju dzięki oponom Bridgestone zdołała zabłysnąć, jednak utrzymanie w wyścigu trzeciej i czwartej pozycji z pewnością nie będzie łatwe, zwłaszcza jeśli Ralf Schumacher i Trulli przystąpili do ostatniego bloku ze stosunkowo małą ilością paliwa, co jest dosyć prawdopodobne. Tymczasem Honda musi zadowolić się czwartym rzędem startowym, jako że Button i Barrichello okazali się wolniejsi aż o ponad sekundę od Ralfa Schumachera - wyścig pokaże, czy sobotni występ Toyoty był tylko zagrywką marketingową. Tymczasem pierwszą dziesiątkę zamkną na starcie Heidfeld i Rosberg.