Hamilton: Leclerc wyrzuci z siebie wszystko i jutro wróci do walki
Brytyjczyk rozumie surowe oceny, jakie po kwalifikacjach wystawił sobie młody kierowca Ferrari.
27.04.1919:18
1157wyświetlenia
Embed from Getty Images
Pięciokrotny mistrz świata - Lewis Hamilton broni Charlesa Leclerca przed krytyką za rozbicie bolidu w drugiej części kwalifikacji do Grand Prix Azerbejdżanu.
Monakijczyk, który próbował poprawić swój wynik na pośredniej mieszance, nie wyhamował do odpowiedniej prędkości przed wjazdem w ósmy zakręt i uderzył w barierę TecPro.
21-latek, który uzyskiwał najlepsze czasy w każdym z treningów, nie ukrywał, iż miał nadzieję na włączenie się do walki o pole position. Zamiast tego musi teraz pogodzić się z koniecznością odrabiania strat z końca pierwszej dziesiątki.
Hamilton podkreśla, że w pełni rozumie rozczarowanie kierowcy Ferrari:
Brytyjczyk zakończył czasówkę na drugim miejscu, przegrywając walkę z zespołowym partnerem z Mercedesa - Valtterim Bottasem.
Pięciokrotny mistrz świata - Lewis Hamilton broni Charlesa Leclerca przed krytyką za rozbicie bolidu w drugiej części kwalifikacji do Grand Prix Azerbejdżanu.
Monakijczyk, który próbował poprawić swój wynik na pośredniej mieszance, nie wyhamował do odpowiedniej prędkości przed wjazdem w ósmy zakręt i uderzył w barierę TecPro.
21-latek, który uzyskiwał najlepsze czasy w każdym z treningów, nie ukrywał, iż miał nadzieję na włączenie się do walki o pole position. Zamiast tego musi teraz pogodzić się z koniecznością odrabiania strat z końca pierwszej dziesiątki.
Hamilton podkreśla, że w pełni rozumie rozczarowanie kierowcy Ferrari:
Tak działa mózg kierowcy wyścigowego. Gdy popełniasz błąd jesteś dla siebie bardzo surowy. Może z wiekiem odczuwa się to nieco mniej intensywnie, ale nadal boli. Na tym torze zawsze czuje się olbrzymią presję.
Charles jest młody. To zupełnie normalne. Parę sezonów temu, gdy musiałem radzić sobie z takimi doświadczeniami, w ogóle nie wychodziłem ze swojego pokoju przez dwa lub trzy dni. Zupełnie rozumiem, jak czuje się Charles. To dobrze, że mówi o tym w tak otwarty sposób. Może to z siebie wyrzucić i jutro iść naprzód.
Brytyjczyk zakończył czasówkę na drugim miejscu, przegrywając walkę z zespołowym partnerem z Mercedesa - Valtterim Bottasem.
Valtteri wykonał doskonałą pracę. Osiągnęliśmy świetny wynik dla naszego zespołu. Nasze tempo wyścigowe wyglądało całkiem nieźle, ale nie sądziliśmy, że w kwalifikacjach będziemy tak blisko pole position. Pracowaliśmy nad naszym bolidem, poprawiliśmy go.
Niestety początek mojego okrążenia był szokujący. Miałem drobne momenty w pierwszym i drugim zakręcie. Wydaje mi się, że w czwartym wirażu traciłem już 0,3s. Nadrobiłem w dwóch kolejnych sektorach, ale niestety to nie wystarczyło.