Hamilton: Nawet przez chwilę nie pomyślałem o drugim pit stopie

"Rozbiję się, albo dojadę do mety - takie było moje nastawienie" - powiedział zwycięzca GP Monako.
26.05.1918:28
Nataniel Piórkowski
1739wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton zapewnia, że ani przez chwilę nie pomyślał o wykonaniu dodatkowego pit stopu, mając w pamięci wyścig o GP Monako z 2015 roku.

Pięciokrotny mistrz świata dowiózł do mety zwycięstwo odpierając presję ze strony Maxa Verstappena z Red Bulla. Chociaż Mercedes ostrzegał Brytyjczyka przed tym, iż jego opony znajdują się w coraz gorszym stanie, ten nie prosił o drugi zjazd.

Z tego co pamiętam, to po raz ostatni jechałem na tak zniszczonych oponach w Szanghaju w 2007 roku, gdy McLaren zostawił mnie na torze na koszmarnie długim przejeździe.

Nawet przez chwilę nie pomyślałem o tym, aby zjechać po świeże ogumienie. Miałem w głowie to, co wydarzyło się kilka lat temu. Wtedy jechałem na prowadzeniu i wykonaliśmy dodatkowy pit stop. To była ciężka lekcja, bo przegraliśmy nasz wyścig. Nie myślałem o zjeździe. Rozbiję się, albo dojadę do mety - takie było moje nastawienie.

Prawdę mówiąc jechałem na kompletnie zdartych oponach. Gdy zobaczycie nagrania z mojego bolidu, to sami przekonacie się, jak ostro walczyłem z podsterownością. Bolid nie reagował na skręt kierownicy. Wydaje mi się, że po prostu założyliśmy do bolidu złą mieszankę.

Hamilton określił wyścig w Monako najcięższym w jakim przyszło mu wziąć udział. Jechałem z duchem walki Nikiego. Niki był tak wpływową osobą w naszym zespole. Pomógł nam dojść do punktu, w którym znajdujemy się obecnie. Starałem się utrzymać maksymalną koncentrację i dać mu powód do dumy. Taki był cel przez cały weekend. Do końca sezonu będziemy walczyć dla Nikiego. Bardzo nam go brakuje.