Ferrari wezwało Leclerca i Vettela na rozmowy do Maranello

Scuderia chce na chłodno omówić kolizję swoich kierowców w GP Brazylii.
18.11.1915:31
Mateusz Szymkiewicz
2853wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc oraz Sebastian Vettel zostali wezwani do siedziby Ferrari w Maranello, by omówić kolizję między nimi podczas wyścigu o Grand Prix Brazylii.

Monakijczyk oraz Niemiec zderzyli się na 66 okrążeniu zmagań w Sao Paulo w walce o czwartą pozycję. Leclerc odpadł ze złamanym prawym przednim zawieszeniem, natomiast Vettel wycofał bolid przez uszkodzenia podłogi spowodowanymi rozerwaną oponą.

Szef Ferrari - Mattia Binotto, rozmawiał z kierowcami od razu po incydencie, przypominając im, że jedyne co go uszczęśliwi podczas rozmów z mediami, to usłyszenie od nich, że jest im przykro z powodu zespołu. Z kolei teraz potwierdzono, że Leclerca oraz Vettela czeka wizyta w fabryce w Maranello.

Nie analizowałem tego jeszcze - powiedział Binotto zapytany o incydent z Brazylii. Nie chcę tego robić teraz. Kiedy robi się takie rzeczy na gorąco można dojść do złych wniosków. Wysłuchałem obu kierowców, ale pojawią się znów by przedyskutować po raz kolejny co stało się w wyścigu. Zespół będzie miał czas na to by przeanalizować materiały wideo oraz zebrane dane. Jakakolwiek będzie ocena, najważniejszy jest fakt, że jesteśmy zawiedzeni i jest nam przykro z powodu zespołu. Powinno być przykro przede wszystkim naszym kierowcom, ponieważ to był bardzo mały wypadek o dużych konsekwencjach. To głupia rzecz, która nie powinna się już zdarzyć.

Ostatnim razem Leclerc oraz Vettel zostali wezwani do Maranello po Grand Prix Rosji, gdy 32-latek zignorował polecenia Ferrari, by oddać pozycję lidera partnerowi. To będzie kwestia rozpoznania jakie zostały podjęte działania oraz popełnione błędy. Niezależnie od tego kim jesteś, kierowcą czy inżynierem, zrozumienie błędów jest ważne, ponieważ tylko to sprawia, że stajesz się lepszy. Ważne jest, by obaj kierowcy zrozumieli co się stało. Pojawią się w tym celu w Maranello, by zdać sobie sprawę jaki został popełniony błąd. Nie ja jestem od tego by obwiniać, oni muszą to zrozumieć - dodał Mattia Binotto.