Hamilton: Obawiałem się powtórki z Silverstone

Kierowca Mercedesa zaznacza, że w trakcie jego wyścigu było kilka nerwowych momentów.
30.08.2017:56
Nataniel Piórkowski
894wyświetlenia
Embed from Getty Images

Lewis Hamilton przyznał, że pod koniec wyścigu martwił się o to, czy nie dojdzie do powtórki awarii opony podobnej do tej, jaka przytrafiła się w jego bolidzie podczas GP Wielkiej Brytanii.

Hamilton kontrolował niedzielne zmagania na torze Spa-Francorchamps, odnosząc piąte zwycięstwo w sezonie 2020 i powiększając prowadzenie w klasyfikacji generalnej do 47 punktów.

W trakcie wyścigu sześciokrotny mistrz świata zgłaszał obawy o to, czy jego opony zdołają wytrzymać do końca wyścigu. W głowie kierowcy Mercedesa pojawiły się wspomnienia z Silverstone, gdy kończył wyścig na trzech kołach.

To nie był najłatwiejszy wyścig. Było kilka nerwowych momentów - potwierdził lider mistrzostw świata. Zblokowałem koła na dohamowaniu do piątego zakrętu i zacząłem odczuwać lekkie wibracje. Później do podobnego zdarzenia doszło także w ostatnim zakręcie.

Temperatura ogumienia zaczęła powoli spadać, niezależnie od tego, jak mocno naciskałem. Domyślam się, że wraz z utratą bieżnika zaczynasz też tracić temperaturę. Mieliśmy z tym spore problemy, ale nie było aż tak źle.

Byłem lekko poddenerwowany, obawiając się, że w przypadku prawej przedniej opony może dojść do powtórki z Silverstone, więc jechałem bardzo delikatnie. Wygląda jednak na to, że na oponie było jeszcze sporo gumy, więc może wszystko było pod kontrolą.

Po starcie Hamilton utrzymał prowadzenie przez zakręty La Source, Eau Rouge i Les Combes. Brytyjczyk uważa, że pomógł mu w tym silny podmuch wiatru, który poczuł w pierwszym wirażu. To zadziałało na moją korzyść. Dostałem podmuch centralnie w tył bolidu. Jestem pewien, że Valtteri musiał wtedy lekko odpuścić.