Russell załamany błędem popełnionym podczas neutralizacji

Brytyjczyk jest jednak zadowolony z prezentowanego przez Williamsa tempa.
01.11.2016:56
Maciej Wróbel
2852wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell nie ukrywa, że jest załamany, po tym jak odpadł z Grand Prix Emilii-Romanii, rozbijając bolid podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa.

Brytyjczyk w trakcie wyścigu na Imoli kolejny raz miał dobrą okazję na zdobycie pierwszych punktów w Formule 1. Po tym, jak Max Verstappen był zmuszony wycofać się z rywalizacji, Russell znajdował się na dziesiątej pozycji, tuż przed Kimim Raikkonenem.

Kierowca Williamsa popełnił jednak kosztowny błąd podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa, tracąc panowanie nad bolidem podczas rozgrzewania opon i rozbijając go na bandach okalających tor. Odpadnięcie Russella z Grand Prix Emilii-Romanii oznacza, że jego seria wyścigów bez zdobytych punktów wydłuża się do 34.

Jeszcze zanim 22-latek opuścił samochód, przeprosił on swój zespół, a wkrótce po powrocie do padoku zamieścił post na Twitterze o treści: Nie wiem, co powiedzieć. Żadnych wymówek. Bardzo mi przykro chłopaki.

Russell zapytany o to, co musi zrobić, by zdobyć pierwsze punkty, odparł: Nie wiem. Na pewno nie mogę popełniać tak głupich błędów jak ten dzisiejszy. To był wyścig, w którym cisnąłem ile tylko się dało od samego początku do końca. Byłem bardziej agresywny niż kiedykolwiek.

Chciałem kontynuować to podczas jazdy za samochodem bezpieczeństwa, ponieważ wiedziałem, że goście za mną mają świeże, nowe opony, gdy ja jechałem na starym komplecie. Jeśli miałem zdobyć choć jeden punkt, musiałem być super agresywny. Oczywiście jak tylko straciłem panowanie nad samochodem znalazłem się już na ścianie i to po prostu załamujące. Bardzo przepraszam wszystkich chłopaków.

Zapytany o pozytywy z dzisiejszych zmagań, Russell przyznał, że był zadowolony ze swojej agresywnej postawy. Pozytywne jest to, że nie znaleźliśmy się przypadkowo na takiej pozycji. Udało mi się przeskoczyć Ocona i odjechać mu. We wczesnej fazie miałem takie samo tempo jak McLareny, które były przede mną. Samochód w ten weekend żył i był naprawdę szybki.

Myślę że rozumiemy ten samochód tydzień po tygodniu coraz lepiej. Moje pierwsze kółka były jednak słabe, ale zdołałem wykonać bardzo śmiały i agresywny manewr na Vettelu. To jest coś, nad czym chcieliśmy popracować. Czuję też, że byłem do tej pory nieco zbyt konserwatywny w wyścigach. A dziś zdecydowanie znalazłem swój limit - zakończył Brytyjczyk.