Race of Champions 2006 - relacja z imprezy

Finlandia zwyciężyła w rywalizacji o puchar narodów, natomiast mistrzem mistrzów został Ekstrom
17.12.0614:44
Marek Roczniak
5808wyświetlenia
Wczoraj na paryskim Stade de France odbyła się 19. edycja 'Race of Champions' - imprezy, w której rajdowi i wyścigowi kierowcy rywalizują o puchar narodów w eliminacjach drużynowych i tytuł mistrza mistrzów w rywalizacji indywidualnej. Pomimo padającego deszczu w trakcie walki o 'Nations Cup', cała impreza ponownie okazała się wielkim sukcesem, zwłaszcza że nowy układ toru zdał egzamin na "szóstkę".


Nowy układ toru (Foto © 2006 Race of Champions)

W tym roku ponownie miało wystartować trzech kierowców Formuły 1, jednak Jenson Button musiał zrezygnować z udziału ze względu na kontuzję żeber nabytą podczas jazdy gokartem, natomiast Scott Speed, mający zastąpić kontuzjowanego z kolei w "wypadku golfowym" tegorocznego mistrza NASCAR Jimmiego Johnsona, na dwa dni przed imprezą miał dużą kraksę podczas testów w Jerez i także nie uzyskał zgody na start.

W tej sytuacji królową sportów motorowych reprezentowali tylko stali bywalcy w 'Race of Champions' - Heikki Kovalainen i David Coulthard. W przerwach pojawiał się także zwycięski bolid sezonu 2006 - Renault R26 prowadzony przez Francuza Jonathana Cocheta (kierowca testowy Renault Sport), jednak z uwagi na mokrą nawierzchnię przejazdy te nie były tak spektakularne jak w zeszłym roku, gdyż zabrakło tradycyjnego "palenia gumy".

Nowym "uczestnikiem" zawodów był tymczasem samochód Aston Martin Rally GT z silnikiem V8 o pojemności 4,3 litra (420 KM), którego przygotowaniem zajęła się prowadzona przez Davida Richardsa firma Prodrive. Samochód ten dołączył do używanych dotąd w 'Race of Champions' czterech aut: Citroena XSARA WRC, ROC (pojazd typu buggy napędzany silnikiem z motocykla Honda Blackbird), Renault Megane Trophy i Porsche 911 GT3 Road Challenge.

Nations Cup

Puchar narodów podobnie jak w zeszłym roku rozpoczął się od wyłonienia najlepszej drużyny z Francji, która miała reprezentować ten kraj w dalszej rywalizacji. Zwycięzcami wynikiem 2:0 okazali się dwaj imiennicy z Team Playstation France - Sebastien Bourdais (aktualny mistrz Champ Car) i Sebastien Loeb (aktualny mistrz WRC), zostawiając w pokonanym polu Yvana Mullera (WTCC) i Stephane'a Peterhansela (Dakar) z Team Auto Hebdo France.

Następnie zmierzyły się ekipy Niemiec i USA, przy czym tę drugą z braku zastępcy Speeda musiał reprezentować sam Travis Pastrana (X-Games, rajdy), przeskakując pomiędzy pojedynkami z jednego do drugiego samochodu. Dzięki temu rajdowy mistrz USA mógł jednak lepiej poznać tor i to ułatwiło mu nieco pokonanie dwa razy z rzędu aktualnego mistrza DTM - Bernda Schneidera (Niemiec w pierwszym biegu wpadł na bandę). Co prawda w środkowym biegu Pastrana uległ Arminowi Schwarzowi, jednak ostatecznie Stany Zjednoczone pokonały Niemcy 2:1.

Półfinałowym rywalem jednoosobowej ekipy USA okazała się drużyna ze Szkocji, która dzięki świetnej postawia Coultharda pokonała Anglię 2:1. Kierowca Red Bull Racing dwukrotnie wygrał z zastępcą Buttona - Jamesem Thompsonem (WTCC), który za każdym razem nie zdołał uniknąć kontaktu z bandą. Honoru Team Autosport England próbował bronić aktualny mistrz WTCC Andy Priaulx, pokonując w drugim biegu byłego mistrza WRC Colina McRae, ale druga porażka Thompsona przekreśliła szanse tej ekipy na awans do półfinału.

W drugim pojedynku półfinałowym miały się tymczasem zmierzyć ekipy Finlandii i Francji. Kovalainen w ćwierćfinale dwukrotnie pokonał Toma Kristensena (DTM), który w pierwszym biegu wpadł w poślizg i wylądował na bandzie, a jedyny punkt ekipie Skandynawii (zeszłoroczni zwycięzcy pucharu narodów) zdołał w drugim biegu zapewnić Mattias Ekström, pokonując tegorocznego wicemistrza WRC Marcusa Gronholma. Finlandia - Skandynawia 2:1, natomiast kierowcy Team Playstation France w starciu z ekipą Hiszpanii (Joan Roma i Dani Sordo) okazali się niepokonani, wygrywając podobnie jak w starciu z drugą ekipą Francji w 1/8 finału 2:0.

Do tej pory w użyciu były na zmianę samochody Porsche GT3 i Aston Martin Rally GT, a do rozstrzygnięcia w przypadku remisu po dwóch biegach służył lekki i zwinny ROC, z którego najefektowniej prezentowały się ujęcia on-board. Tymczasem półfinałowe pojedynki i sam finał były już rozstrzygane przy użyciu Renault Megane Trophy, Citroena XSARA WRC i ponownie ROC. W pierwszym pojedynku spotkały się ekipy Szkocji i USA. Coulthard z łatwością wygrał pierwszy bieg, korzystają z aż dwóch poślizgów Pastrany. Amerykanin pokonał jednak w drugim biegu McRae (poślizg i kara za dwukrotne uderzenie w bandę), a następnie odegrał się na Coulthardzie i w ten sposób ekipa USA stała się pierwszym finalistą pucharu narodów.

W finale Pastrana musiał zmierzyć się Finlandią, która wygrała z Francją 2:1, a wszystko to za sprawą niepokonanego dotąd Kovalainena. Kierowca Renault dwukrotnie okazał się lepszy od Bourdais, natomiast Loeb na pocieszenie pokonał swojego tegorocznego rywala z Rajdowych Mistrzostw Świata - Gronholma. W pierwszym biegu finałowym Pastrana ponownie miał problemy z opanowaniem Megane na mokrym torze i z uwagi na poślizg uległ Kovalainenowi. Tymczasem Gronholm przegrał trzeci raz z rzędu, gdyż w jego Citroenie zgasł na starcie silnik i po dwóch biegach wynik pojedynku Finlandia - USA był 1:1. Wszystko miało się zatem rozstrzygnąć w trzecim biegu, który wygrał Mistrz Mistrzów z 2004 roku, Kovalainen. Brawa należały się także Pastranie za wytrwałość pomimo braku zespołowego partnera.


Heikki Kovalainen i Marcus Gronholm (Foto © 2006 Race of Champions)

Race of Champions

Po blisko godzinnej przerwie rozpoczęła się rywalizacja o tytuł mistrza mistrzów, w której kierowcy zostali rozdzieleni na wyścigowych i rajdowych, aby były jak najbardziej wyrównane szanse. Tym razem obowiązywały już także pełne zasady knock-out, a więc o przejściu do dalszej rundy decydował tylko jeden bieg. Zwycięzcy obu grup mieli się spotkać w super-finale, który miał wyłonić najlepszego kierowcę w tegorocznej edycji 'Race of Champions'.

Faworytami w swoich grupach byli niewątpliwie Kovalainen i Loeb. Obaj kierowcy dostali się do półfinału, pokonując w ćwierćfinale odpowiednio Kristensena (różnica na mecie wyniosła zaledwie 0,1 sekundy) i Romę. Ponadto do półfinału z wyścigowych kierowców ścigając się samochodami Aston Martin Rally GT awansowali Bourdais (Francuz wygrał z Priaulx'em, który po trzecim minięciu linii mety myślał, że to już koniec wyścigu i zwolnił), Muller (kierowcy WTCC uległ Coulthard) i Ekström (Szwed pokonał swojego rywala z DTM - Schneidera).

Z pozostałych kierowców rajdowych zwycięzcami w ćwierćfinale rozegranym z użyciem Porsche GT3 okazali się Pastrana (jego rywal - Peterhansel wykonał efektowny obrót o 360 stopni i dwukrotnie dotknął bandy, za co otrzymał 5 sekund kary), Sordo (Hiszpan także skorzystał z poślizgu swojego rywala - Schwarza) i McRae (dla Szkota był to pierwszy wygrany pojedynek tego wieczoru, a tymczasem Gronholm pożegnał się z zawodami nie odnosząc ani jednego zwycięstwa).

W półfinale kierowców wyścigowych, rozgrywanym przy użyciu Renault Megane Trophy, Bourdais wygrał z Mullerem o zaledwie 0,01 sekundy, natomiast niepokonany dotąd Kovalainen przegrał z Ekströmem o - uwaga - 0,0002 sekundy! Tylu miejsc po przecinkach nie uwzględnia się nawet w Formule 1, a więc trudno sobie chyba wyobrazić bardziej wyrównany wyścig. Wśród rajdowców (walka Citroenami WRC) Loeb wygrał bez problemu z Pastraną (Amerykanin wpadł w półpoślizg), natomiast McRae pokonał Sordo i w finale szykował się emocjonujący pojedynek dwóch rajdowych mistrzów świata.

Finałowy pojedynek kierowców wyścigowych wygrał Ekström, pokonując Bourdais o ponad trzy sekundy. Tak duża strata była głównie następstwem dosyć mocnego uderzenia w bandę przez trzykrotnego mistrza Champ Car, który zablokował koła podczas hamowania i w efekcie uszkodził prawą stronę swojego Megane. Tymczasem Loeb w znanym sobie bardzo dobrze Citroenie XSARA WRC pokonał McRae o niespełna sekundę.

Tak oto doszliśmy do super-finału, w którym zmierzyli się najlepszy kierowca wyścigowy wieczoru - Ekström oraz najlepszy rajdowiec - Loeb. Obaj kierowcy najpierw zmierzyli się rajdowymi Citroenami i tu faworytem miał być oczywiście Loeb, jednak ku zaskoczeniu wszystkich zwycięsko z pojedynku tego wyszedł Ekström.

Szwed miał więc już bardzo ułatwione zadanie, bowiem w wyścigowym Renault Megane, na którym miał być rozegrany drugi pojedynek, czuł się znacznie pewniej. W efekcie kierowca DTM odniósł druzgocące zwycięstwo, pokonując zeszłorocznego mistrza mistrzów o ponad sześć sekund i tym samym został zwycięzcą indywidualnej rywalizacji w 19. edycji 'Race of Champions'. Ekström uzyskał także najlepszy czas przejazdu dwóch okrążeń - 2:12,0659 w Renault Megane Trophy podczas finałowego pojedynku kierowców wyścigowych.


Mattias Ekström (Foto © 2006 Race of Champions)

Tegoroczny "Wyścig Mistrzów" obejrzało z trybun Stade de France ponad 51 tysięcy widzów. Całkowity dochód z imprezy został jak zwykle przeznaczony na cele charytatywne, a więc tak naprawdę nie było wczoraj przegranych, gdyż wszyscy kierowcy przyczynili się do zebrania środków na szczytny cel. Tymczasem w 2007 roku czeka nas zmiana lokalizacji - jubileuszowa, 20. edycja 'Race of Champions' odbędzie się na stadionie Webmley w Londynie.

» Galeria zdjęć Race of Champions 2006

KOMENTARZE

3
marrcus
18.12.2006 12:20
Powinny być do 2 zwycięstw tak jak było do 2004, a nie po pojednym. Zresztąi tak najlepsze to było na Gran Canaria. A 0,0002 to chyba nie centymetry. Przy 100km/h to 5,5mm.
stanson1980
17.12.2006 06:10
Szkoda, że Coulthard tak kiepsko... 20:00 na Eurosporcie godzinny skrót, jak ktoś przegrapił.
Metalpablo
17.12.2006 03:45
Hehehe 0.0002 s straty Heikkiego:D.Przeliczając to na odległość to chyba kilka centrymtrów.Miło,że Finowie wygrali:D.