Raikkonen: Musimy się obudzić i w końcu coś zrobić
Fin ponagla swój zespół do ulepszenia Alfy Romeo C41.
22.07.2108:50
1475wyświetlenia
Embed from Getty Images
Kimi Raikkonen uważa, że Alfa Romeo
Sfrustrowany Fin ponaglił swój zespół w komunikacie radiowym po Grand Prix Wielkiej Brytanii. Jego negatywny komentarz był odpowiedzią do inżyniera, który zaznaczył przez radio, iż gdyby nie kontakt z Perezem, to mógłby ukończyć wyścig na punktowanej pozycji.
Mistrz świata z 2007 roku zdobył w tym sezonie póki co tylko jeden punkt podczas Grand Prix Azerbejdżanu, a jego kolega z zespołu, Antionio Giovinazzi, może pochwalić się identycznym dorobkiem punktowym. Ekipa z Hinwil zakończyła rozwój bolidu C41 już kilka tygodni wcześniej, z pominięciem zmian wymuszonych bardziej restrykcyjnymi testami wyginania się tylnych skrzydeł.
Fin odniósł się także do kolizji z Sergio Perezem, do której doszło kilka okrążeń przed metą.
Kimi Raikkonen uważa, że Alfa Romeo
musi się obudzić, jeżeli nie chce spisać na straty sezonu 2021.
Sfrustrowany Fin ponaglił swój zespół w komunikacie radiowym po Grand Prix Wielkiej Brytanii. Jego negatywny komentarz był odpowiedzią do inżyniera, który zaznaczył przez radio, iż gdyby nie kontakt z Perezem, to mógłby ukończyć wyścig na punktowanej pozycji.
Być może, albo raczej powinniśmy sprawić, by bolid był szybszy, to proste- odpowiedział mu Raikkonen.
Walczenie z nimi jest niemożliwe. Bez zmian tu i tam spróbuj walczyć z innymi. Daj spokój, musimy się obudzić i w końcu coś zrobić.
Mistrz świata z 2007 roku zdobył w tym sezonie póki co tylko jeden punkt podczas Grand Prix Azerbejdżanu, a jego kolega z zespołu, Antionio Giovinazzi, może pochwalić się identycznym dorobkiem punktowym. Ekipa z Hinwil zakończyła rozwój bolidu C41 już kilka tygodni wcześniej, z pominięciem zmian wymuszonych bardziej restrykcyjnymi testami wyginania się tylnych skrzydeł.
W sumie spodziewaliśmy się, że nie będzie to dla nas łatwy wyścig i tak też się okazało- tłumaczył później Raikkonen w rozmowie z mediami.
Po starcie było całkiem ok, ale im dłużej jechaliśmy, tym więcej musiałem skupić się na patrzeniu w lusterka niż przed siebie. Próbowaliśmy walczyć, ale to nie wystarczyło. Może na jakimś innym torze będzie nam lepiej szło, ale co możemy zrobić?.
Fin odniósł się także do kolizji z Sergio Perezem, do której doszło kilka okrążeń przed metą.
Przez cały wyścig miałem kilka pojedynków, ale oczywiście wszyscy byli szybsi ode mnie. Mimo to Pereza byłem w stanie utrzymać za sobą całkiem długo. Pod koniec jechaliśmy koło w koło przez kilka zakrętów, w jednym z nich byłem po zewnętrznej, w kolejnym po wewnętrznej i nie wiem, może mnie nie widział, ale skończyłem obracając się i to tyle. Wszystko było ok, aż nagle skręcił we mnie i tak doszło do kolizji.