Horner: Liczę, że plotki o dwóch silnikach okażą się nieprawdziwe

Szef RBR wzywa władze sportu do wypracowania rozsądnych przepisów.
31.10.2109:15
Nataniel Piórkowski
2482wyświetlenia
Embed from Getty Images

Christian Horner ma wielką nadzieję, że pogłoski o wprowadzeniu limitu dwóch jednostek napędowych na sezon okażą się nieprawdziwe.

Zgodnie z obecnymi regulacjami, zespoły mogą skorzystać w trakcie mistrzostw z trzech kompletów komponentów zespołu napędowego.

Tegoroczny sezon pokazał, iż zespoły mają olbrzymie problemy ze zmieszczeniem się w tak rygorystycznym limicie - od jesieni nowe jednostki napędowe regularnie pojawiają się w bolidach napędzanych silnikami Mercedesa, Ferrari, Hondy i Renault.

Wymiana pierwszej części składowej zespołu napędowego spoza regulaminowej puli, skutkuje nałożeniem na kierowcę kary cofnięcia o 10 pozycji na starcie. Przy kolejnej ponadlimitowej instalacji elementu tego samego typu jest to przesunięcie do tyłu o 5 pozycji. Z kolei jeśli kierowca otrzyma łączną karę cofnięcia powyżej 15 miejsc na polach startowych, jest zobowiązany do rozpoczęcia wyścigu z końca stawki.

Wyrażając nadzieję, iż losy tegorocznej kampanii nie zostaną rozstrzygnięte kolejnymi karami za wymianę silników, Horner dodał, że sprawa ta musi zostać poruszona w procesie tworzenia nowych przepisów. Zwłaszcza jeśli plotki o dwóch jednostkach na sezon okażą się prawdziwe.

Nigdy nie byłem fanem przepisów dopuszczających użycie dwóch lub trzech silników na sezon. Moim zdaniem tak czy siak kończy się to tym, że trzeba użyć czterech jednostek napędowych. Myślę więc, że powinniśmy zająć się tą sprawą.

W perspektywie przyszłości toczą się rozmowy o zmniejszeniu obecnego limitu do dwóch silników, co moim zdaniem byłoby błędem. Formuła 1 potrzebuje rozsądnej równowagi. Z całą pewnością kwestia ta musi zostać przedyskutowana.

Dyskusje na temat nowej generacji jednostek napędowych powoli zmierzają ku decydującej fazie. Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff przekonuje: Wszyscy ciężko pracują nad tym, aby zebrać wszystkie przepisy w jedną całość.

Każdy z nas zgadza się z koncepcją zrównoważonego rozwoju, ale wciąż musimy zdefiniować szczegóły, jak chociażby sytuacja nowych producentów w porównaniu do obecnych czy różne inne parametry. Ogólna koncepcja jest już jasna i znajdujemy się na bardzo zaawansowanym etapie rozmów. Wciąż jednak nie wypracowaliśmy ostatecznego konsensusu.