Horner: Ludzie nie doceniają tego, co w tym sezonie robił Verstappen

Szef RBR podkreśla, że jego ekipa stale dysponowała wolniejszym bolidem od Mercedesa.
07.12.2112:35
Nataniel Piórkowski
1925wyświetlenia


Szef Red Bull Racing - Christian Horner uważa, że Max Verstappen nie jest odpowiednio doceniany za walkę z dominującymi bolidami Mercedesa na przestrzeni całego sezonu 2021.

Przed ostatnim wyścigiem kampanii dwaj pretendenci do tytułu - Verstappen i Lewis Hamilton, mają na koncie dokładnie tyle samo punktów. W podkaście F1 Nation Horner przekonywał, iż nie ma żadnych wątpliwości co do tego, iż to jego kierowca bardziej zasłużył w tym roku na mistrzowską koronę.

To jeszcze nie koniec. Max jest wojownikiem a jeśli miałbym wskazać kierowcę, który zasługuje na mistrzostwo świata, to byłby to właśnie Max Verstappen, dlatego że Mercedes miał w tym sezonie lepszy bolid. Max jechał znakomicie. Zobaczcie tylko, jak blisko Lewisa był Valtteri. Dla mnie Max jest kierowcą roku.

Bardzo zasługuje na triumf w tych mistrzostwach. Myślę, że jego jazda w tym roku, sposób w jaki się zachowywał, były niesamowite - podkreślał Brytyjczyk.

W Dżuddzie Verstappen pewnie zmierzał po pole position, gdy w ostatnim zakręcie zblokował koło i uderzył w barierę u wyjazdu na prostą startową. Aż do tego ostatniego zakrętu było to najlepsze okrążenie, jakie kiedykolwiek mieliśmy okazję oglądać w przypadku jednego z naszych bolidów.

Będzie ono jednak zapomniane, bo nie zostało ukończone. Ne zmienia to jednak faktu, iż było wspaniałe. Mam nieodparte wrażenie, że ludzie naprawdę nie zdają sobie sprawy z tego, co Max robi za kierownicą naszego bolidu. Nie wydaje mi się, aby ludzie byli świadomi tego, że przez cały ten rok nie mieliśmy najlepszej konstrukcji. Max podołał wyzwaniu. Zasługuje na wyrazy uznania.

Horner obawia się, że zmiany wprowadzone w układzie toru Yas Marina przed tegorocznym GP Abu Zabi, będą faworyzować Mercedesa. Zmienili konfigurację toru w Abu Zabi i niestety osiągi silnika, którym dysponuje Hamilton, są praktycznie nie do pobicia.

Chodzi mi o to, że w Dżuddzie miał przewagę sekundy w drugim i trzecim sektorze, podczas gdy Maxowi udawało się zyskiwać tylko pół sekundy do trzynastego zakrętu. Nie był w stanie się obronić się przed Lewisem. Świadomość takiego deficytu jest okropnie frustrująca z punktu widzenia kierowcy.

Ta frustracja towarzyszyła nam w trzech ostatnich wyścigach. Wszyscy widzimy ich dominujące osiągi na prostych. Nie możemy nic z tym zrobić. Wrócimy na tor i będziemy walczyć. Zaatakujemy ze wszystkim, co mamy. Jeśli nie wygramy, nie będzie to na pewno spowodowane brakiem naszego zaangażowania.