Hamilton: Gdyby wyścig był w ten weekend, Ferrari miałoby dublet
Kierowca Mercedesa przyznaje, że jego zespół wciąż walczy z podbijaniem bolidu na prostych.
11.03.2218:52
2135wyświetlenia
Embed from Getty Images
Zdaniem Lewisa Hamiltona, gdyby Grand Prix Bahrajnu odbyło się w ten weekend, Ferrari zakończyłoby wyścig na dwóch najwyższych stopniach podium.
Carlos Sainz zakończył drugi dzień testów na torze Sakhir z prawie półsekundową przewagą nad Maxem Verstappenem z Red Bulla. Ze względu na równe osiągi oraz mocne tempo niektórzy komentatorzy spodziewają się konkurencyjnej dyspozycji Scuderii na początku sezonu.
W gronie osób przewidujących włączenie się stajni z Maranello do walki o zwycięstwa znajduje się także siedmiokrotny mistrz świata - Lewis Hamilton.
Pytany o to, jak jego zdaniem wyglądałby wyniki GP Bahrajnu, gdyby wyścig odbył się już w tę niedzielę, zawodnik Mercedesa powiedział:
Oceniając tegoroczną Srebrną Strzałę Hamilton przyznaje, że W13 ma swoje słabe punkty - pośród nich najbardziej zauważalnym jest tak zwane morświnowanie na dłuższych prostych, na których bolid porusza się z wysoką prędkością.
Zdaniem Lewisa Hamiltona, gdyby Grand Prix Bahrajnu odbyło się w ten weekend, Ferrari zakończyłoby wyścig na dwóch najwyższych stopniach podium.
Carlos Sainz zakończył drugi dzień testów na torze Sakhir z prawie półsekundową przewagą nad Maxem Verstappenem z Red Bulla. Ze względu na równe osiągi oraz mocne tempo niektórzy komentatorzy spodziewają się konkurencyjnej dyspozycji Scuderii na początku sezonu.
W gronie osób przewidujących włączenie się stajni z Maranello do walki o zwycięstwa znajduje się także siedmiokrotny mistrz świata - Lewis Hamilton.
Pytany o to, jak jego zdaniem wyglądałby wyniki GP Bahrajnu, gdyby wyścig odbył się już w tę niedzielę, zawodnik Mercedesa powiedział:
Z tego co widzę, to prawdopodobnie Ferrari zdobyłoby dublet. W grze liczyłby się też może Red Bull.
Oceniając tegoroczną Srebrną Strzałę Hamilton przyznaje, że W13 ma swoje słabe punkty - pośród nich najbardziej zauważalnym jest tak zwane morświnowanie na dłuższych prostych, na których bolid porusza się z wysoką prędkością.
Nie ma tu łatwo. Wieje dość mocny wiatr. Dzisiaj trochę się to zmieniło, ale ogólnie było naprawdę ciężko. Podbijanie bolidu stało się silniejsze, więc musimy pracować nad różnymi scenariuszami, próbując wpaść na pomysł, w jaki sposób utrzymać docisk i uniknąć podskoków, które widzieliście w Barcelonie i oglądacie też tutaj.
Wszyscy mierzą się z tym samym problemem. Niektórym idzie lepiej, innym gorzej. Nawierzchnia nie jest tu perfekcyjnie równa, wokół mamy piasek. Rano jest zbyt gorąco a wieczorem wieje mocniejszy wiatr.
Oglądając nasze przejazdy z kamery pokładowej, możecie dostrzec to podskakiwanie i podbijanie. Póki co nie możemy być szczególnie zadowoleni, ale pracujemy już nad tym, by poskromić nasz bolid.