Sainz: Ferrari nie dysponuje najmocniejszym silnikiem

Z kolei Leclerc uważa, że faworytem w Dżuddzie będzie Verstappen za kierownicą Red Bulla.
25.03.2209:43
Mateusz Szymkiewicz
1082wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz zaprzeczył sugestiom, jakoby Ferrari dysponowało najmocniejszą jednostką napędową w sezonie 2022.

Stajnia z Maranello rozpoczęła mistrzostwa od pole postion oraz dubletu w wyścigu. Bez punktów opuścił Bahrajn zespół Red Bulla, natomiast sporą stratę do zniwelowania do ścisłej czołówki ma Mercedes.

Sugeruje się, że przewaga Ferrari wynika z najmocniejszego silnika w całej stawce. Z tą teorią nie zgadza się jednak kierowca zespołu - Carlos Sainz. Nasza jednostka nie jest potężna w porównaniu do innych producentów. Z pewnością jednak mamy dobry silnik. Red Bull osiągał wyższe prędkości na prostych od nas i nikt nie komentuje pakietu Hondy. Na prostych byli około 5 kilometrów na godzinę przed nami.

Wydaje mi się, że warto rozmawiać również o innych, nie tylko Ferrari. Nawet Mercedes podkreślał, że ich skrzydła generują większy docisk i stąd mają tak niskie prędkości na prostych. Przepisy o zamrożeniu rozwoju pozwoliły wszystkim na wejście na zbliżony poziom - powiedział Hiszpan.

Zdaniem partnera 27-latka - Charlesa Leclerc, faworytem przed Grand Prix Arabii Saudyjskiej jest Max Verstappen. Po tym co zobaczyliśmy w ich wykonaniu na prostych w Bahrajnie, uważam, że na torze o takiej charakterystyce będą jeszcze mocniejsi. Po zażegnaniu problemów technicznych będą jeszcze większym zagrożeniem. To nie oznacza jednak, że uważam Carlosa za słabszego kierowcę od Maksa. Po prostu jestem zdania, iż Red Bull będzie mocny.

Konsultant Red Bull Powertrains - Masashi Yamamoto, odnosząc się do wypowiedzi Sainza o jednostce napędowej, przyznał, że Ferrari jest o krok przed rywalami. Są nieco przed wszystkimi. Mercedes prawdopodobnie trochę traci i są na równym poziomie z Renault. Patrząc na to jakie osiągi prezentują Aston Martin oraz Williams, a jakie Haas i Alfa Romeo, to wyniki wyścigu z Bahrajnu dobrze oddają sytuację. Nasze problemy wynikały z nieprawidłowego przekazywania paliwa do silnika. W zbiorniku mieliśmy wystarczającą ilość. Pod względem czystej szybkości Leclerc był z przodu i Max potrafił to odczuć - dodał Japończyk.