Sainz najszybszy w pierwszym treningu w Melbourne

Dwa lata nieobecności w żadnym stopniu nie osłabiły miłości Formuły 1 do toru w Melbourne. Albert Park po covidowej przerwie przywitało wszystkich zmienionym układem i tak samo wyjątkową atmosferą jak przed pandemią. Dwa zakręty zostały usunięte, a kilka przeprofilowano, by dać kierowcom więcej szans na wyprzedzanie. To wraz z nową tegoroczną aerodynamiką, jak również z czterema strefami DRS może dać naprawdę ciekawy wyścig, ale póki co zespoły musiały przygotować swoje maszyny.

Pierwszy trening rozpoczął się spokojnie, choć niemal od razu po zapaleniu się zielonego światła na torze pojawiło się kilka samochodów. Nieużywana nawierzchnia zapewniała niewiele przyczepności, co dało niespodziankę w postaci Lando Norrisa na czele tabeli przez pierwsze kilka minut, jednak sytuacja wróciła do normy po kilku mierzonych kółkach. Na pierwsze miejsce wskoczył Max Verstappen z czasem 1:21,140.

Dopiero po 15 minutach na torze pojawił się Haas, który w ten weekend musi być szczególnie ostrożny, gdyż nie posiada już zapasowych podwozi, po tym jak Mick Schumacher doszczętnie rozbił swój samochód w Arabii Saudyjskiej. Warto zaznaczyć, iż tylko Red Bull zdecydował się na użycie miękkich opon na pierwszych przejazdach. Reszta stawki w głównej mierze korzystała z pośredniego ogumienia, a jedynie kilku kierowców z twardego. Na kilka minut na torze pojawiła się czerwona flaga, gdyż w ostatnim zakręcie z samochodu Verstappena odpadł element aerodynamiczny, co powodowało niebezpieczeństwo dla innych samochodów. Porządkowi szybko uporali się z elementem i powrócono do treningu.

Gdy wszystkie zespoły przeszły na miękką mieszankę, na szczycie tabeli zameldowało się Ferrari. Co ciekawe na pierwszej pozycji mieliśmy Sainza z czasem 1:20,325. Hiszpan miał nieco problemów ze złapaniem tempa na początku treningu, ale czerwone ogumienie zdecydowanie przypadło mu do gustu. Za Verstappenem na czwartym miejscu zameldował się Norris, co było dość zaskakujące biorąc pod uwagę jaki początek sezonu zaliczył McLaren. Mocno prezentował się również Esteban Ocon, jednak należy pamiętać, że to dopiero początek weekendu, a warunki na torze będą zmieniały się diametralnie.

Bardzo pechowo rozpoczął się sezon dla Sebastiana Vettela. Pierwsze dwa Grand Prix opuścił z powodu zakażania covid-19, a w dzisiejszym treningu awarii uległ jego silnik. Niemiec musiał się zatrzymać na torze, a z tyłu samochodu dobywał się dym. Sesja musiała zostać przerwana czerwoną flagą, by bezpiecznie usunąć Aston Marina z trasy.

Po wznowieniu sesji zespoły dostały 10 minut na dokończenie programu. Na czele stawki nie zanotowaliśmy poprawy poza Sergio Perezem, który wskoczył na trzecie miejsce. Z tyłu stawki nieco poprawił się Haas, jednak w ich samochodach prawdopodobnie nie wszystko odpowiednio działało, gdyż strata ekipy była ogromna w porównaniu do poprzednich weekendów.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 37°C
Temperatura powietrza: 21°C
Prędkość wiatru: 0,6 m/s
Wilgotność powietrza: 54%
Sucho