Perez tłumaczy wypadek z Q3 zbyt zimnym ogumieniem
Kierowca Red Bulla jest jednak zadowolony ze swoich osiągów w Monako.
28.05.2219:33
1168wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sergio Perez tłumaczy swój wypadek w finałowej części kwalifikacji do Grand Prix Monako niedogrzanym ogumieniem.
Meksykanin, po uzyskaniu najlepszego czasu w trzecim treningu, był jednym z kandydatów do zdobycia pole position do jutrzejszego wyścigu na ulicach księstwa Monako. Ostatecznie kierowca Red Bulla przegrał walkę o pierwszą linię o zaledwie 0,028 sekundy i musiał zadowolić się trzecim polem. Wcześniej jednak Perez spowodował wywieszenie czerwonej flagi po tym, jak obrócił swój bolid w ósmym zakręcie i uderzył w barierę.
Perez przybył na konferencję po wizycie w centrum medycznym i nie ukrywa, że był dość zaskoczony faktem, że czujniki w jego samochodzie zarejestrowały na tyle silne uderzenie, że taka wizyta była konieczna.
Kierowca Red Bulla podkreśla, że choć uszkodzenia
Sergio Perez tłumaczy swój wypadek w finałowej części kwalifikacji do Grand Prix Monako niedogrzanym ogumieniem.
Meksykanin, po uzyskaniu najlepszego czasu w trzecim treningu, był jednym z kandydatów do zdobycia pole position do jutrzejszego wyścigu na ulicach księstwa Monako. Ostatecznie kierowca Red Bulla przegrał walkę o pierwszą linię o zaledwie 0,028 sekundy i musiał zadowolić się trzecim polem. Wcześniej jednak Perez spowodował wywieszenie czerwonej flagi po tym, jak obrócił swój bolid w ósmym zakręcie i uderzył w barierę.
To wielka szkoda- powiedział 32-latek.
Myślę, że mieliśmy dużo lepsze tempo, ale zwyczajnie nie sprostaliśmy wyzwaniu. Uważam, że strategia pod kątem opon nie była najlepsza, szczególnie nasz ostatni komplet. Temperatura była niewystarczająca i były one po prostu zbyt zimne. Prawie wypadłem już w pierwszym zakręcie i z perspektywy czasu uważam, że nie do końca nam to dzisiaj wyszło.
W zakręcie Portier byłem dość blisko mojego poprzedniego czasu i próbowałem naciskać. Ten zakręt był dla mnie dość trudny przez całą sesję. Dość wcześnie dodałem gazu, ale jak tylko to zrobiłem, to poczułem, jakby tylne opony zupełnie straciły przyczepność i straciłem kontrolę. Potem zaskoczył mnie Carlos, uderzając we mnie. Szkoda, że do tego doszło i przykro mi z powodu Carlosa i reszty chłopaków, ale to jest Monako.
Perez przybył na konferencję po wizycie w centrum medycznym i nie ukrywa, że był dość zaskoczony faktem, że czujniki w jego samochodzie zarejestrowały na tyle silne uderzenie, że taka wizyta była konieczna.
Myślę, że mogło dojść do jakiejś usterki mechanicznej- powiedział Meksykanin.
Było tam około 20 G, ale to całkiem wolna sekcja i na szczęście mamy tam TecPro.
Kierowca Red Bulla podkreśla, że choć uszkodzenia
wyglądały źle, to jest pewien, że zespół upora się z naprawą samochodu przed startem wyścigu i nie ukrywa zadowolenia z dotychczas prezentowanego w Monako tempa Red Bulla.
Od czasu pierwszego treningu zawsze byliśmy w pierwszej trójce. Byliśmy najszybsi w trzeciej sesji.
Jak zawsze, aby zdobyć pole position, trzeba zmaksymalizować wszelkie wysiłki i czuję, że mogliśmy co nieco zrobić lepiej - szczególnie na okrążeniach wyjazdowych. Koniec końców utknąłem za jednym z Ferrari i na moim ostatnim okrążeniu w Q3 opony były zbyt zimne.
Generalnie czułem jednak, że Ferrari są delikatnie przed nami w ten weekend, ale zobaczymy, co będzie jutro. Przed nami długi wyścig. Oczywiście pozycja startowa jest tutaj bardzo ważna, ale ogólnie jest to dla nas bardzo mocny weekend- dodał Perez.