Alonso: Chwilowy brak koncentracji powodem wypadku w Q3

Kierowca Alpine liczy na to, że wyścig odbędzie się na suchym torze.
28.05.2220:02
Maciej Wróbel
1069wyświetlenia
Embed from Getty Images

Fernando Alonso przyznał, że jego wypadek z końcowych sekund sesji kwalifikacyjnej do Grand Prix Monako spowodowany był chwilową utratą koncentracji.

Dwukrotny mistrz świata po pierwszej rundzie przejazdów w Q3 zajmował wysokie, piąte miejsce, lecz ze względu na wypadek, do którego doszło w piątym zakręcie, nie zdołał dokończyć swojego ostatniego pomiarowego kółka. Incydent z udziałem Alonso miał miejsce niemal w tym samym momencie, co wypadek Sergio Pereza i Carlosa Sainza, który to poskutkował wywieszeniem czerwonej flagi i przedwczesnym zakończeniem sesji.

Ostatecznie Alonso zakończył czasówkę z siódmym rezultatem, a jego zespołowy partner, Esteban Ocon, zajął dziesiąte miejsce. Hiszpan przyznaje, że jest zachęcony tempem, jakie w Monako prezentuje jego zespół, Alpine. Było dobrze - powiedział 40-latek w rozmowie z Autosportem. Dysponowałem dwoma kompletami opon w Q3, ponieważ Q1 było łatwiejsze niż się spodziewaliśmy.

Naprawdę sądziłem, że uda mi się zdobyć piąte pole, ponieważ po pierwszej turze byłem piąty. Być może było to możliwe, także dzięki ewolucji toru, ale w drugim podejściu nie dokończyłem okrążenia. Straciłem koncentrację, zahamowałem zbyt późno i zblokowałem koła. Być może mógłbym użyć drogi ewakuacyjnej, ale wydawało mi się, że uda mi się zmieścić w zakręcie. Tak się jednak nie stało.

Przede wszystkim od razu przeprosiłem zespół, ponieważ każdy błąd w tym roku kosztuje, a mamy limit budżetowy. Ciężko to zaakceptować, tak więc nie jestem zbyt dumny ze swoich kwalifikacji. Miejmy nadzieję, że jutro wykonam lepszą robotę.

Niewielkim pocieszeniem dla zawodnika z Oviedo może być takie, że i tak by nie zdołał dokończyć tego okrążenia ze względu na czerwoną flagę. Rozbiłem się i powiedziałem przez radio, że jestem w piątym zakręcie. Inżynier odpowiedział, że «jest wypadek w ósmym zakręcie, mamy czerwoną flagę». Odpowiedziałem: «spokojnie, i tak już jestem na ścianie».

Alonso przyznał, że na wyjściu z feralnego zakrętu miał problemy z podbijaniem bolidu już w piątkowych treningach. Wprowadzone w nocy ulepszenia A522 miały jednak zdać egzamin. Wczoraj trochę się męczyliśmy, szczególnie z przednią osią i podskakiwaniem - powiedział Hiszpan. Dzisiaj byliśmy jednak bardziej pewni samochodu, byliśmy w stanie cisnąć i z każdą sesją było coraz lepiej. Myślę, że wprowadziliśmy sporo zmian.

Punkt wyjścia nie był najlepszy. Sądzę że zespół był bystry i dobrze się spisał, wprowadzając odpowiednie zmiany w bolidzie, tak więc słowa uznania dla nich.

Prognozy pogody na niedzielę przewidują deszcz w Monako, lecz Alonso zdradził, że wolałby, aby wyścig odbył się na suchym torze. Liczę, że uda się nam zaliczyć jutro dobry wyścig. Oczywiście, jeśli spadnie deszcz, to będzie zamieszanie. Nigdy nic nie wiadomo, ale mógłby to być chaos, walka o przetrwanie. Wolałbym, żeby było sucho, nawet jeśli dla was będzie to nudne!

Dla nas byłoby o wiele łatwiej zrealizować plan na wyścig. Jeśli zacznie padać, to czeka nas hazard. Zobaczymy, czy będziemy mieć szczęście - zakończył hiszpański weteran.