Verstappen żałuje drobnych błędów z Q3

Perez doświadczył z kolei problemów z silnikiem, przez które stracił szansę na jazdę w strudze.
11.06.2219:39
Nataniel Piórkowski
574wyświetlenia
Embed from Getty Images

Max Verstappen przyznał, że szereg drobnych błędów kosztował go miejsce w pierwszym rzędzie na starcie wyścigu o GP Azerbejdżanu.

Lider klasyfikacji generalnej zakończył czasówkę na torze w Baku z trzecim czasem, nieco ponad 0,3s za Charlesem Leclerckiem z Ferrari. Przed Holendrem znalazł się także jego zespołowy partner z Red Bulla - Sergio Perez.

Początek okrążenia był w porządku, ale później było już trochę gorzej ze względu na drobne błędy. Miałem problem ze znalezieniem optymalnego balansu - tłumaczył urzędujący czempion F1.

Nie jest to wymarzony rezultat, ale z perspektywy zespołu drugie i trzecie miejsce daje nam dobrą szansę w niedzielnym wyścigu - dodał.

Leclerc ruszał do trzech ostatnich wyścigów z pierwszego pola, ale nie był w stanie przekształcić żadnego z nich w upragnione zwycięstwo. Dodatkowo poprzednie Grand Prix pokazały, iż to Red Bull dysponuje bardziej konkurencyjnym tempem wyścigowym.

Pytany o to, czy jutro będzie podobnie, Verstappen odrzekł: Wszystkiego dowiemy się w niedzielę. Ogólnie mamy lekką stratę na pojedynczym okrążeniu, ale jeśli chodzi o dłuższe stinty, to zazwyczaj nasz bolid radzi sobie w porządku.

Perez, który po konkurencyjnych występach z treningów liczył na zdobycie pole position, doświadczył problemów technicznych przed finałowym przejazdem w Q3.

Nie były to idealne kwalifikacje. Pod koniec mieliśmy problem z silnikiem. Nie mogliśmy go odpalić. Wyjechałem z garażu ze sporym opóźnieniem i musiałem radzić sobie sam. Wiemy, że na tym torze efekt holowania jest naprawdę potężny. Nie wiem, czy mieliśmy tempo na pole position, ale z całą pewnością straciliśmy kilka dziesiątych.

Na pierwszym przejeździe Perez kilkukrotnie otarł się o ściany. Początek Q3 to moment, w którym zaczynasz jechać maksymalnym tempem i wygląda na to, że naciskaliśmy trochę zbyt mocno. Parę razy uderzyłem lekko o ściany. Szczęśliwie udało nam się przetrwać.

Jutro czeka nas bardzo długi wyścig. Musimy liczyć się w grze. Przed nami ciężka rywalizacja. W każdej chwili możesz popełnić błąd. Ten tor nie wybacza - podsumował Meksykanin.