Hamilton: Fani wciąż czują ból po tym, co stało się przed rokiem
Brytyjczyk próbował tłumaczyć buczenie kibiców na Verstappena.
02.07.2219:06
2359wyświetlenia
Embed from Getty Images
Tłumacząc buczenie fanów skierowane pod adresem Maxa Verstappena, Lewis Hamilton stwierdził, iż ciągle mają oni w pamięci incydent, do którego doszło przed rokiem na Silverstone.
Verstappen finiszował czasówkę przed GP Wielkiej Brytanii z drugim czasem. Gdy urzędujący czempion F1 opuścił swój bolid i zaczął udzielać pierwszego wywiadu, kibice zaczęli buczeć w jego kierunku. Hamilton wezwał fanów do okazania rywalowi większego szacunku, ale zasugerował, iż rozumie ich nastawienie.
Zapytany o emocje panujące na trybunach, Hamilton odparł:
Hamilton odnosił się do wypadku, do którego doszło tuż po starcie wyścigu z ubiegłego sezonu. Obaj kierowcy starli się ze sobą walcząc o prowadzenie w zakręcie Copse. Atakujący Brytyjczyk był zaangażowany w kontakt z Verstappenem, w wyniku którego bolid Red Bulla uderzył w bariery. Czujniki w RB16B zarejestrowały przeciążenie rzędu 65 g.
Siedmiokrotny mistrz świata wyruszy do niedzielnej rywalizacji z piątego pola.
Tłumacząc buczenie fanów skierowane pod adresem Maxa Verstappena, Lewis Hamilton stwierdził, iż ciągle mają oni w pamięci incydent, do którego doszło przed rokiem na Silverstone.
Verstappen finiszował czasówkę przed GP Wielkiej Brytanii z drugim czasem. Gdy urzędujący czempion F1 opuścił swój bolid i zaczął udzielać pierwszego wywiadu, kibice zaczęli buczeć w jego kierunku. Hamilton wezwał fanów do okazania rywalowi większego szacunku, ale zasugerował, iż rozumie ich nastawienie.
Zapytany o emocje panujące na trybunach, Hamilton odparł:
Myślę, że jesteśmy ponad tym. Nie musimy buczeć. Mamy jednak wspaniałych kibiców, którzy czują, jak emocje wzbierają i opadają. Bez dwóch zdań nie zgadzam się z buczeniem. Nie potrzebujemy tego. Powinniśmy raczej wszystkich motywować.
Nie widzę sensu w tym, aby na kogoś buczeć. Ten ktoś popełnił już błąd. To niczego nie zmienia. Naprawdę jednak doceniam wsparcie, które tu dostaję. Być może niektórzy z naszych kibiców wciąż odczuwają ból po tym, co wydarzyło się rok temu. Tak czy inaczej doceniam ich oddanie.
Hamilton odnosił się do wypadku, do którego doszło tuż po starcie wyścigu z ubiegłego sezonu. Obaj kierowcy starli się ze sobą walcząc o prowadzenie w zakręcie Copse. Atakujący Brytyjczyk był zaangażowany w kontakt z Verstappenem, w wyniku którego bolid Red Bulla uderzył w bariery. Czujniki w RB16B zarejestrowały przeciążenie rzędu 65 g.
Siedmiokrotny mistrz świata wyruszy do niedzielnej rywalizacji z piątego pola.
Jutro będzie trochę trudniej niż dzisiaj, ale mamy dobry bolid i będziemy kontynuować nasza pracę. Oczywiście piąte miejsce nie jest najgorszą pozycją na starcie.
W poprzednich wyścigach byłbym bardzo zadowolony z takiej lokaty, ale to mój domowy wyścig, więc zawsze masz nadzieję na coś więcej. Byłem na dobrej drodze, by tak właśnie się stało, ale cóż, trzeba już myśleć o wyścigu i o tym, aby zgotować naszym fanom coś wyjątkowego. Nie wiem czy będziemy w stanie powalczyć o zwycięstwo. Red Bulle są bardzo szybkie na suchym torze.
Wczoraj nasze wyścigowe tempo nie było najgorsze, ale wciąż mieliśmy do nich lekką stratę. Na pewno będę jutro jechał agresywnie. Nie musicie się o to martwić.