Max Verstappen odnosi przekonujące zwycięstwo w Austin
Holender zdołał odebrać wygraną Hamiltonowi mimo bardzo nieudanego postoju.
23.10.2222:56
2129wyświetlenia
Embed from Getty Images
Max Verstappen wywalczył drugie z rzędu zwycięstwo w Grand Prix Stanów Zjednoczonych na torze w Austin. Holender zdołał odnieść wygraną nawet pomimo aż jedenastosekundowego postoju w boksach. Skład podium uzupełnili Lewis Hamilton i Charles Leclerc. Zespół Red Bulla przypieczętował natomiast zdobycie pierwszego od 2013 tytułu mistrza świata wśród konstruktorów.
Max Verstappen zdecydowanie lepiej ruszył od startującego obok niego Carlosa Sainza i już na pierwszych metrach odebrał Hiszpanowi pierwszą pozycję. Był to jednak dopiero początek dramatu kierowcy Ferrari - w pierwszym zakręcie został on bowiem uderzony przez George'a Russella. Sainz obrócił samochód i momentalnie spadł na koniec stawki. Na drugie miejsce wysunął się Hamilton, za którym podążał Lance Stroll. George Russell pozostał natomiast na czwartej pozycji i wkrótce otrzymał karę doliczenia pięciu sekund za spowodowanie kolizji z Sainzem.
Carlos Sainz zgłosił zespołowi przebicie opony, lecz problem kierowcy Ferrari okazał się znacznie poważniejszy - w jego samochodzie doszło do uszkodzenia chłodnicy, przez co już po pierwszym okrążeniu został ściągnięty do garażu i tym samym zakończył udział w wyścigu. Po kilku kółkach trzecią pozycję stracił Lance Stroll, który musiał uznać wyższość kolejno Russella i Pereza. Zespół Astona Martina i tak mógł być bardzo zadowolony z przebiegu pierwszych okrążeń wyścigu - Stroll i Vettel plasowali się bowiem odpowiednio na piątym i szóstym miejscu.
Perez natomiast bardzo szybko zaczął wywierać presję na George'u Russellu, podczas gdy już na 11. kółku do boksów zawitali pierwsi zawodnicy - Tsunoda, Albon i Bottas. Przebijanie się przez stawkę kontynuował Leclerc, który na 12. okrążeniu uporał się z Sebastianem Vettelem. Nieco wcześniej błąd w 'eskach' popełnił Latifi, który obrócił swój samochód i spadł na koniec stawki. Z kolei na 13. okrążeniu Lewis Hamilton jako pierwszy kierowca z czołówki zjechał po świeży komplet twardych opon i powrócił na tor za Vettelem, na siódmej pozycji.
Lider wyścigu, Max Verstappen, zrobił to samo okrążenie później i powrócił na tor przed Lance'em Strollem, na drugim miejscu. Chwilę później na zmianę opon zjechał Perez i sytuacja wróciła do normy - Verstappen znów prowadził, a podróżowała za nim trójka kierowców, którzy jeszcze nie zjeżdżali do boksów, czyli Leclerc, Stroll i Vettel. Piąty był Hamilton, a dalej znajdowali się Perez, Alonso, Russell, Schumacher i Ocon. Stroll złożył wizytę u mechaników na 16. kółku, jednak postój ten nie należał do najbardziej udanych, a sam kierowca wyjechał na tor na ósmym miejscu, za Alonso.
Do nagłego zwrotu akcji doszło na osiemnastym okrążeniu - błąd na wyjściu z 19. zakrętu popełnił Valtteri Bottas, który stracił panowanie nad swoim samochodem i znalazł się w żwirowej pułapce. Fin musiał wycofać się z wyścigu, a na torze znalazł się samochód bezpieczeństwa. Kierowcy z pierwszej dziesiątki, których jeszcze nie było w boksach, wliczając w to Leclerca, Vettela czy Alonso, zdecydowali się wykorzystać ten moment na zjazd po świeży komplet ogumienia. Rywalizacja została wznowiona pod koniec 21. okrążenia.
Verstappen bez problemu obronił prowadzenie, drugi był Hamilton, za którym znajdowali się Perez, Leclerc, Russell, Vettel i Stroll, który już w pierwszym zakręcie podjął próbę ataku na zespołowego kolegę, lecz była ona nieskuteczna. Punktowaną dziesiątkę uzupełniali Alonso, Gasly i Tsunoda. Ściganie nie potrwało jednak długo - już na prostej przed zakrętem numer 12 doszło do potężnej kolizji pomiędzy Fernando Alonso a Lance'em Strollem - Kanadyjczyk zbyt późno odbił do lewej próbując bronić się przed kierowcą Alpine, co poskutkowało groźnie wyglądającym kontaktem.
Stroll od razu wycofał się z wyścigu, podczas gdy Alonso szczęśliwie kontynuował jazdę po wymianie przedniego skrzydła. Konieczny był zatem kolejny wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Tor dość szybko został uprzątnięty i kierowcy powrócili do walki na 26. kółku. Verstappen nadal kontrolował sytuację i tuż po restarcie odjechał drugiemu Lewisowi Hamiltonowi na ponad sekundę. Za Brytyjczykiem podążali Perez, Leclerc, Russell i Vettel, a na nieszczęściu Strolla i Alonso skorzystali Gasly, Tsunoda, Norris i Schumacher, którzy zamykali pierwszą dziesiątkę.
Trzecie miejsce okupował Sergio Perez, lecz Meksykanin nie był w stanie dotrzymać tempa drugiemu Lewisowi Hamiltonowi i na dodatek od 29. kółka musiał się bronić przed atakami Charlesa Leclerca. Wówczas Monakijczyk zaatakował Pereza w 12. zakręcie zbyt optymistycznie, jednak próba podjęta przez kierowcę Ferrari na kolejnym kółku była już skuteczna. Leclerc szybko zaczął oddalać się od Pereza, który z kolei znalazł się na celowniku George'a Russella.
Na prowadzenie bolidu i silny wiatr coraz mocniej narzekał natomiast Max Verstappen, a jego przewaga nad Hamiltonem stopniała na 34. kółku do niespełna półtorej sekundy. Na 35. okrążeniu kierowca Mercedesa podjął próbę podcięcia - siedmiokrotny mistrz świata został wyposażony w świeży komplet twardych opon. Hamilton powrócił na tor na szóstej pozycji i miał przed sobą mnóstwo miejsca. Na odpowiedź Red Bulla nie trzeba było długo czekać, lecz postój Verstappena na 36. okrążeniu okazał się katastrofą! Holender stracił w boksach aż 11 sekund i spadł nie tylko za Hamiltona, ale również za Charlesa Leclerca.
Wkrótce do boksów zjechał także drugi George Russell, zatem na dość komfortowym prowadzeniu znajdował się Perez, którego zespół nadal nie ściągał na drugi postój. Drugie miejsce zajmował świetnie dysponowany Vettel, a za nim znajdowali się Hamilton, Leclerc i Verstappen. Holender bardzo szybko odzyskał rezon i zaczął naciskać na Leclerca. Po krótkiej i ekscytującej wymianie ciosów górą z tego pojedynku ostatecznie wyszedł Verstappen, który wyprzedził kierowcę Ferrari w 12. zakręcie na 40. kółku.
Drugi postój odbył w międzyczasie Sergio Perez, dzięki czemu nowym liderem wyścigu został... Sebastian Vettel. Niemiec spędził na prowadzeniu kilka kółek, lecz wobec ataku Lewisa Hamiltona na początku 41. okrążenia był bezsilny. Okrążenie później kierowca Astona Martina zjechał na swój drugi pit stop, ale kończącego karierę Vettela spotkało to samo, co Verstappena - mechanicy mieli olbrzymi problem z wymianą lewego koła. Niemiec ostatecznie powrócił na tor, jednak dopiero na trzynastym miejscu.
Postój Vettela oznaczał awans Verstappena na drugie miejsce. Holender jechał świetnym tempem i sukcesywnie niwelował stratę do prowadzącego Hamiltona, która na dziesięć kółek przed metą wynosiła już tylko dwie sekundy. Trzy okrążenia później z kolei Verstappen znalazł się w zasięgu systemu DRS za bolidem Hamiltona i atak na pozycję lidera wydawał się być kwestią czasu. Ostatecznie doszło do niego na 51. okrążeniu - kierowca Red Bulla przypuścił wówczas udany atak w 12. zakręcie. Hamilton próbował w kilku kolejnych zakrętach odpowiedzieć rywalowi, lecz bezskutecznie.
W środku stawki straty z powodzeniem odrabiał Vettel, który po uporaniu się z Tsunodą i Albonem znalazł się z powrotem w punktowanej strefie. Hamilton natomiast nie odpuszczał Verstappenowi i był w stanie utrzymać się w granicach jednej sekundy za rywalem. Obaj kierowcy musieli się jednak mieć na baczności, bowiem zarówno Verstappen, jak i Hamilton, otrzymali czarno-białe flagi za nieprzestrzeganie limitów toru. Na jedno kółko przed metą miękkie opony otrzymał natomiast George Russell, który zdecydował się na próbę wywalczenia dodatkowego punktu za najszybsze okrążenie wyścigu.
Koniec końców Verstappen na ostatnich okrążeniach zdołał odskoczyć Hamiltonowi na ponad cztery sekundy i jego trzynaste zwycięstwo w sezonie 2022 stało się faktem. Hamilton dojechał jako drugi, a podium uzupełnił Leclerc, który wpadł na metę zaledwie 0,7 sekundy przed Perezem. Piąty był Russell, któremu udało się odebrać Verstappenowi punkt za najszybsze okrążenie. Dalej uplasowali się Norris, Alonso i Vettel, który na ostatnich metrach odebrał ósme miejsce Kevinowi Magnussenowi. Dziesiąte miejsce wywalczył Yuki Tsunoda, dla którego był to pierwszy od majowego Grand Prix Hiszpanii finisz w punktowanej dziesiątce.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 37,1°C
Temperatura powietrza: 30°C
Prędkość wiatru: 5,0 m/s
Wilgotność powietrza: 47%
Sucho
Max Verstappen wywalczył drugie z rzędu zwycięstwo w Grand Prix Stanów Zjednoczonych na torze w Austin. Holender zdołał odnieść wygraną nawet pomimo aż jedenastosekundowego postoju w boksach. Skład podium uzupełnili Lewis Hamilton i Charles Leclerc. Zespół Red Bulla przypieczętował natomiast zdobycie pierwszego od 2013 tytułu mistrza świata wśród konstruktorów.
Katastrofa Sainza, Verstappen robi swoje
Max Verstappen zdecydowanie lepiej ruszył od startującego obok niego Carlosa Sainza i już na pierwszych metrach odebrał Hiszpanowi pierwszą pozycję. Był to jednak dopiero początek dramatu kierowcy Ferrari - w pierwszym zakręcie został on bowiem uderzony przez George'a Russella. Sainz obrócił samochód i momentalnie spadł na koniec stawki. Na drugie miejsce wysunął się Hamilton, za którym podążał Lance Stroll. George Russell pozostał natomiast na czwartej pozycji i wkrótce otrzymał karę doliczenia pięciu sekund za spowodowanie kolizji z Sainzem.
Carlos Sainz zgłosił zespołowi przebicie opony, lecz problem kierowcy Ferrari okazał się znacznie poważniejszy - w jego samochodzie doszło do uszkodzenia chłodnicy, przez co już po pierwszym okrążeniu został ściągnięty do garażu i tym samym zakończył udział w wyścigu. Po kilku kółkach trzecią pozycję stracił Lance Stroll, który musiał uznać wyższość kolejno Russella i Pereza. Zespół Astona Martina i tak mógł być bardzo zadowolony z przebiegu pierwszych okrążeń wyścigu - Stroll i Vettel plasowali się bowiem odpowiednio na piątym i szóstym miejscu.
Perez natomiast bardzo szybko zaczął wywierać presję na George'u Russellu, podczas gdy już na 11. kółku do boksów zawitali pierwsi zawodnicy - Tsunoda, Albon i Bottas. Przebijanie się przez stawkę kontynuował Leclerc, który na 12. okrążeniu uporał się z Sebastianem Vettelem. Nieco wcześniej błąd w 'eskach' popełnił Latifi, który obrócił swój samochód i spadł na koniec stawki. Z kolei na 13. okrążeniu Lewis Hamilton jako pierwszy kierowca z czołówki zjechał po świeży komplet twardych opon i powrócił na tor za Vettelem, na siódmej pozycji.
Lider wyścigu, Max Verstappen, zrobił to samo okrążenie później i powrócił na tor przed Lance'em Strollem, na drugim miejscu. Chwilę później na zmianę opon zjechał Perez i sytuacja wróciła do normy - Verstappen znów prowadził, a podróżowała za nim trójka kierowców, którzy jeszcze nie zjeżdżali do boksów, czyli Leclerc, Stroll i Vettel. Piąty był Hamilton, a dalej znajdowali się Perez, Alonso, Russell, Schumacher i Ocon. Stroll złożył wizytę u mechaników na 16. kółku, jednak postój ten nie należał do najbardziej udanych, a sam kierowca wyjechał na tor na ósmym miejscu, za Alonso.
Teksańska masakra
Do nagłego zwrotu akcji doszło na osiemnastym okrążeniu - błąd na wyjściu z 19. zakrętu popełnił Valtteri Bottas, który stracił panowanie nad swoim samochodem i znalazł się w żwirowej pułapce. Fin musiał wycofać się z wyścigu, a na torze znalazł się samochód bezpieczeństwa. Kierowcy z pierwszej dziesiątki, których jeszcze nie było w boksach, wliczając w to Leclerca, Vettela czy Alonso, zdecydowali się wykorzystać ten moment na zjazd po świeży komplet ogumienia. Rywalizacja została wznowiona pod koniec 21. okrążenia.
Verstappen bez problemu obronił prowadzenie, drugi był Hamilton, za którym znajdowali się Perez, Leclerc, Russell, Vettel i Stroll, który już w pierwszym zakręcie podjął próbę ataku na zespołowego kolegę, lecz była ona nieskuteczna. Punktowaną dziesiątkę uzupełniali Alonso, Gasly i Tsunoda. Ściganie nie potrwało jednak długo - już na prostej przed zakrętem numer 12 doszło do potężnej kolizji pomiędzy Fernando Alonso a Lance'em Strollem - Kanadyjczyk zbyt późno odbił do lewej próbując bronić się przed kierowcą Alpine, co poskutkowało groźnie wyglądającym kontaktem.
Stroll od razu wycofał się z wyścigu, podczas gdy Alonso szczęśliwie kontynuował jazdę po wymianie przedniego skrzydła. Konieczny był zatem kolejny wyjazd samochodu bezpieczeństwa. Tor dość szybko został uprzątnięty i kierowcy powrócili do walki na 26. kółku. Verstappen nadal kontrolował sytuację i tuż po restarcie odjechał drugiemu Lewisowi Hamiltonowi na ponad sekundę. Za Brytyjczykiem podążali Perez, Leclerc, Russell i Vettel, a na nieszczęściu Strolla i Alonso skorzystali Gasly, Tsunoda, Norris i Schumacher, którzy zamykali pierwszą dziesiątkę.
Kłopoty Red Bulla
Trzecie miejsce okupował Sergio Perez, lecz Meksykanin nie był w stanie dotrzymać tempa drugiemu Lewisowi Hamiltonowi i na dodatek od 29. kółka musiał się bronić przed atakami Charlesa Leclerca. Wówczas Monakijczyk zaatakował Pereza w 12. zakręcie zbyt optymistycznie, jednak próba podjęta przez kierowcę Ferrari na kolejnym kółku była już skuteczna. Leclerc szybko zaczął oddalać się od Pereza, który z kolei znalazł się na celowniku George'a Russella.
Na prowadzenie bolidu i silny wiatr coraz mocniej narzekał natomiast Max Verstappen, a jego przewaga nad Hamiltonem stopniała na 34. kółku do niespełna półtorej sekundy. Na 35. okrążeniu kierowca Mercedesa podjął próbę podcięcia - siedmiokrotny mistrz świata został wyposażony w świeży komplet twardych opon. Hamilton powrócił na tor na szóstej pozycji i miał przed sobą mnóstwo miejsca. Na odpowiedź Red Bulla nie trzeba było długo czekać, lecz postój Verstappena na 36. okrążeniu okazał się katastrofą! Holender stracił w boksach aż 11 sekund i spadł nie tylko za Hamiltona, ale również za Charlesa Leclerca.
Wkrótce do boksów zjechał także drugi George Russell, zatem na dość komfortowym prowadzeniu znajdował się Perez, którego zespół nadal nie ściągał na drugi postój. Drugie miejsce zajmował świetnie dysponowany Vettel, a za nim znajdowali się Hamilton, Leclerc i Verstappen. Holender bardzo szybko odzyskał rezon i zaczął naciskać na Leclerca. Po krótkiej i ekscytującej wymianie ciosów górą z tego pojedynku ostatecznie wyszedł Verstappen, który wyprzedził kierowcę Ferrari w 12. zakręcie na 40. kółku.
Verstappen odbiera wygraną Hamiltonowi, dramat Vettela
Drugi postój odbył w międzyczasie Sergio Perez, dzięki czemu nowym liderem wyścigu został... Sebastian Vettel. Niemiec spędził na prowadzeniu kilka kółek, lecz wobec ataku Lewisa Hamiltona na początku 41. okrążenia był bezsilny. Okrążenie później kierowca Astona Martina zjechał na swój drugi pit stop, ale kończącego karierę Vettela spotkało to samo, co Verstappena - mechanicy mieli olbrzymi problem z wymianą lewego koła. Niemiec ostatecznie powrócił na tor, jednak dopiero na trzynastym miejscu.
Postój Vettela oznaczał awans Verstappena na drugie miejsce. Holender jechał świetnym tempem i sukcesywnie niwelował stratę do prowadzącego Hamiltona, która na dziesięć kółek przed metą wynosiła już tylko dwie sekundy. Trzy okrążenia później z kolei Verstappen znalazł się w zasięgu systemu DRS za bolidem Hamiltona i atak na pozycję lidera wydawał się być kwestią czasu. Ostatecznie doszło do niego na 51. okrążeniu - kierowca Red Bulla przypuścił wówczas udany atak w 12. zakręcie. Hamilton próbował w kilku kolejnych zakrętach odpowiedzieć rywalowi, lecz bezskutecznie.
W środku stawki straty z powodzeniem odrabiał Vettel, który po uporaniu się z Tsunodą i Albonem znalazł się z powrotem w punktowanej strefie. Hamilton natomiast nie odpuszczał Verstappenowi i był w stanie utrzymać się w granicach jednej sekundy za rywalem. Obaj kierowcy musieli się jednak mieć na baczności, bowiem zarówno Verstappen, jak i Hamilton, otrzymali czarno-białe flagi za nieprzestrzeganie limitów toru. Na jedno kółko przed metą miękkie opony otrzymał natomiast George Russell, który zdecydował się na próbę wywalczenia dodatkowego punktu za najszybsze okrążenie wyścigu.
Koniec końców Verstappen na ostatnich okrążeniach zdołał odskoczyć Hamiltonowi na ponad cztery sekundy i jego trzynaste zwycięstwo w sezonie 2022 stało się faktem. Hamilton dojechał jako drugi, a podium uzupełnił Leclerc, który wpadł na metę zaledwie 0,7 sekundy przed Perezem. Piąty był Russell, któremu udało się odebrać Verstappenowi punkt za najszybsze okrążenie. Dalej uplasowali się Norris, Alonso i Vettel, który na ostatnich metrach odebrał ósme miejsce Kevinowi Magnussenowi. Dziesiąte miejsce wywalczył Yuki Tsunoda, dla którego był to pierwszy od majowego Grand Prix Hiszpanii finisz w punktowanej dziesiątce.
Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 37,1°C
Temperatura powietrza: 30°C
Prędkość wiatru: 5,0 m/s
Wilgotność powietrza: 47%
Sucho