Verstappen: Miałem swoje powody

Holender utrzymuje, że napięta atmosfera w Red Bullu została oczyszczona.
13.11.2222:33
Nataniel Piórkowski
4784wyświetlenia


Max Verstappen powtórzył, iż miał swoje powody, aby pod koniec GP Sao Paulo nie oddawać pozycji Sergio Perezowi.

Verstappen wyprzedził Pereza po ostatniej neutralizacji, otrzymując polecenie doścignięcia Fernando Alonso i Charlesa Leclerca.

Perez został poinformowany przez Red Bulla, iż jeśli jego koledze nie uda się zyskać pozycji, powróci za niego, dając mu tym samym dwa dodatkowe punkty, potrzebne w walce o wicemistrzostwo świata.

Na ostatnim okrążeniu Verstappen dostał instrukcję, aby powrócić na siódmą lokatę, jednak odmówił jej wykonania, powołując się na sobie znane powody.

Rozmawiając z dziennikarzami, tegoroczny czempion F1 został zapytany o zignorowanie polecenia zespołowego. W odpowiedzi stwierdził: Cóż, mam swoje powody.

Omówiliśmy to i myślę, że dobrze się stało, że w końcu wspólnie usiedliśmy i o tym porozmawialiśmy. Teraz możemy iść naprzód - zaakcentował.

Jeśli w Abu Zabi Sergio będzie potrzebował mieć więcej punktów, ponieważ teraz ma ich tyle samo co Charles, nie będzie to koniec świata. Wszystko sprowadzi się do tego, kto jako pierwszy z nich przekroczy linię mety. Jeśli będzie potrzebował pomocy, to tam będę.

Dobrze jednak, że omówiliśmy tę kwestię i w gruncie rzeczy oczyściliśmy atmosferę z powodów, przez które nie zrobiłem tego, o co mnie poproszono - podsumował.