F2: Chaos w Baku, Bearman nieoczekiwanym zwycięzcą

Brytyjczyk wygrał wyścig dzięki manewrowi w ostatnich chwilach wyścigu.
29.04.2313:00
Jakub Ziółkowski
864wyświetlenia
Embed from Getty Images

Oliver Bearman wygrał szalony sprint na ulicach Baku! Brytyjczyk uniknął chaosu w wyścigu, w którym do mety dojechało tylko jedenastu kierowców.

Richard Verschoor natychmiast znalazł się pod naciskiem ze strony trzeciego Martinsa. Francuz doprowadził do kontaktu z Maloneyem zaledwie kilka metrów po starcie. Verschoor utracił w zamieszaniu panowanie nad swoim samochodem i uszkodził swój bolid w kontakcie z Maloneyem. Kierowca z Barbadosu objął prowadzenie, jednak natychmiast zgłosił przebitą oponę. Największym zwycięzcą startu był Dennis Hauger. Dzięki zamieszaniu Norweg awansował z czwartej na pierwszą lokatę. Za nim jechał Martins i Daruvala. Tymczasem Verschoor zatrzymał się na poboczu i zakończył udział w wyścigu. Maloney zdołał dojechać do alei serwisowej.

Na początku trzeciego okrążenia Vesti zaatakował czwartego Crawforda w pierwszym zakręcie. Duńczyk spokojnie wyprzedził Amerykanina. Za ich plecami Pourchaire wyprzedził Boschunga i rzucił się w pogoń za czołówką. Jego rywal w klasyfikacji, Ayumu Iwasa, po słabych kwalifikacjach był dopiero osiemnasty.

Na trzecim okrążeniu na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Jadący na siódmej pozycji Ralph Boschung uderzył wewnętrzną ścianę w jedenastym zakręcie. Szwajcar złamał zawieszeni i natychmiast zatrzymał się na poboczu. Podczas neutralizacji Zane Maloney zjechał do alei serwisowej, aby wycofać się z wyścigu z uszkodzeniami bolidu.

Hauger prowadził przed Martinsem, Daruvalą, Vestim, Crawfordem, Pourchairem, Bearmanem, Fittipaldim, Mainim i Stankiem. Samochód bezpieczeństwa zjechał pod koniec piątego okrążenia. Hauger chciał jak najpóźniej opóźnić restart, dlatego stawka cierpliwie zygzakowała za Norwegiem. Ten przyspieszył na wysokości wjazdu do alei serwisowej. Restart przebiegł zaskakująco spokojnie jak na standardy serii juniorskich w Baku — czołowa dziesiątka nie wymieniła się lokatami. Na siódmym kółku Stanek stracił kilka pozycji i spadł na dwunastą lokatę.

Na następnym okrążeniu Oliver Bearmann wyprzedził Pourchaire'a i awansował na szóste miejsce. Wczorajszy zdobywca pole position ewidentnie był najszybszy na torze — na następnym kółku zaatakował Crawforda i wskoczył na piątą lokatę. Tuż przed nim jechał jego zespołowy kolega, Frederik Vesti, który nie ustępował kroku trzeciemu Daruvali.

Na dziesiątym okrążeniu Vesti w końcu wyprzedził Daruvalę na dojeździe do trzeciego zakrętu. Duńczyk rozpoczął pościg za czołową dwójką. Fatalny wyścig Ayumu Iwasy trwał. Japończyk musiał znacznie zwolnić ze względu na zepsute tylne skrzydło — w bolidzie Iwasy zaciął się otwarty DRS. Japończyk musiał zjechać do swoich mechaników, gdzie jego bolid został wycofany z wyścigu. Co ciekawe, w międzyczasie do wyścigu powrócił Zane Maloney, jednak kierowca z Barbadosu miał pięć okrążeń straty do stawki.

Na jedenastym okrążeniu Bearman wyprzedził czwartego Daruvalę. Brytyjczyk również nie miał zamiaru poddać się w walce o podium. Wyścig uspokoił się... do czasu. Roy Nissany rozbił się na wyjściu z piętnastego zakrętu. Na tor musiał wyjechać samochód bezpieczeństwa. Bernd Maylander długo jeździł po torze. Neutralizacja zakończyła się na trzy okrążenia przed końcem. Hauger ponownie mądrze przeprowadził restart i obronił się przed Martinsem. To był jednak dopiero początek chaosu na torze...

Martins zdecydowanie przesadził z dohamowaniem do pierwszego zakrętu i wbił się w barierę. Tego nie spodziewali się kierowcy za nim. Daruvala mocno uderzył w bolid Martinsa, który został podbity w górę. Podobny błąd popełnił Hauger, który również za późno zahamował i rozbił się w pierwszym zakręcie! W całym tym zamieszaniu wycofali się również Doohan, który zablokował opony na dojeździe do pierwszego zakrętu, a także Leclerc i Pourchaire, którzy musieli uciec na pobocze pierwszego zakrętu, uderzając przy tym w barierę. Na szczęście wszyscy kierowcy opuścili swoje bolidy o własnych siłach.

W tym samym czasie Vesti objął prowadzenie, jednak Duńczyk natychmiast został zaatakowany przez Bearmana. Brytyjczyk potwierdził swoją świetną formę, wyprzedzając swojego zespołowego kolegę. Na tor naturalnie wyjechał samochód bezpieczeństwa, który doprowadził zaledwie jedenastkę kierowców do mety... a właściwie do alei serwisowej.

Bearman wygrał szalony wyścig na ulicach Baku. Vesti dojechał drugi, dając Premie niespodziewany dublet. Podium uzupełnił Jak Crawford. Czwarty był Maini, a za nim: Fittipaldi, Correa, Novalak, Hadjar, Stanek, Cordeel i Benavides.