LGdS: Balbo odrzucił ofertę Ferrari
Propozycją Scuderii nie był także zainteresowany dyrektor techniczny RBR - Pierre Wache.
04.05.2312:34
1312wyświetlenia
Embed from Getty Images
La Gazetta dello Sport donosi o fiasku starań Ferrari, które próbowało nakłonić do współpracy dwóch wysoko postawionych inżynierów Red Bulla.
Konkurencyjny dziennik Corriere dello Sport doniósł niedawno, że team z Maranello podpisał już umowę z Enrico Balbo - obecnym szefem działu aerodynamicznego RBR a także inną znaczącą postacią z departamentu technicznego.
Według informatorów Gazetty, Ferrari rzeczywiście próbowało ściągnąć do siebie Balbo oraz dyrektora technicznego teamu z Milton Keynes - Pierre'a Wache. Starania te zakończyły się jednak fiaskiem.
Włoski dziennik twierdzi, że do Ferrari dołączają inni pracownicy związani wcześniej z Red Bullem, jednak mowa tu o
Dodatkowo, nawet jeśli Scuderii uda się przekonać inne osoby związane z Red Bullem, to ich wpływ na rozwój będzie widoczny dopiero za pewien czas, ze względu na konieczność odbycia obowiązkowych urlopów.
La Gazetta dello Sport donosi o fiasku starań Ferrari, które próbowało nakłonić do współpracy dwóch wysoko postawionych inżynierów Red Bulla.
Konkurencyjny dziennik Corriere dello Sport doniósł niedawno, że team z Maranello podpisał już umowę z Enrico Balbo - obecnym szefem działu aerodynamicznego RBR a także inną znaczącą postacią z departamentu technicznego.
Według informatorów Gazetty, Ferrari rzeczywiście próbowało ściągnąć do siebie Balbo oraz dyrektora technicznego teamu z Milton Keynes - Pierre'a Wache. Starania te zakończyły się jednak fiaskiem.
Ferrari podjęło zuchwałą próbę skłonienia do współpracy Enrico Balbo, ale negocjacje zostały przerwane niemal natychmiast, gdyż główny zainteresowany odmówił odejścia z Milton Keynes. Scuderia kontaktowała się także z Pierre'm Wache, ale także ta oferta została odrzucona.
Włoski dziennik twierdzi, że do Ferrari dołączają inni pracownicy związani wcześniej z Red Bullem, jednak mowa tu o
specjalistach średniego szczebla, których zrekrutowano jeszcze za czasów, gdy stajnią kierował Mattia Binotto.
Dodatkowo, nawet jeśli Scuderii uda się przekonać inne osoby związane z Red Bullem, to ich wpływ na rozwój będzie widoczny dopiero za pewien czas, ze względu na konieczność odbycia obowiązkowych urlopów.
Kiedy nowi pracownicy podpiszą kontrakty, najpierw będą musieli udać się na urlop. Wszystko ma związek z klauzulami o zakazie konkurencji, znajdującymi się w ich aktualnych umowach. Dlatego minie trochę czasu, zanim plan wzmocnień kadrowych nabierze pełnego kształtu. Oczywiście pod warunkiem, że w ogóle uda się go zrealizować.