Stuck: Starty za samochodem bezpieczeństwa to żart

Legenda niemieckich wyścigów zdecydowała się skrytykować stan obecnej F1.
03.08.2312:12
Maciej Wróbel
2018wyświetlenia
Embed from Getty Images

Były niemiecki kierowca wyścigowy, Hans-Joachim Stuck, skrytykował stan, w jakim znajduje się obecna Formuła 1.

Podczas ostatniej rozmowy z Eurosport Germany, 72-letni Stuck został zapytany o to, jakie zasady mogłaby wprowadzić FIA, by zakończyć dominację Red Bull Racing. Niemiec dał do zrozumienia, iż nie zgadza się z tego typu sugestiami i zwrócił uwagę na inne - jego zdaniem - problemy obecnej F1.

Uważam, że to absolutnie niesprawiedliwe - odparł Niemiec. Zdecydowanie ważniejsze jest, aby FIA lepiej się zorganizowała i pozbyła się takich niedorzecznych rozwiązań, jak samochód bezpieczeństwa w deszczu. Zaczynanie wyścigów za safety carem to robienie sobie żartów z ludzi.

Stuck odniósł się także do prac F1 na rzecz zrównoważonego rozwoju. 72-latek nie rozumie, dlaczego bolidy F1 już teraz nie są napędzane paliwami syntetycznymi. Dlaczego nie było to tak długo rozważane? Formuła 1 zawsze musi odgrywać pionierską rolę. Jeśli możemy napędzać klasyczne samochody paliwami syntetycznymi, to dlaczego nie bolidy F1? Co to za organizacja? Dla mnie to coś niemożliwego.

Uczestnik 73 wyścigów Grand Prix nie rozumie również oporu obecnej F1 wobec zgłoszenia Andrettiego. Jeśli FIA ugnie się woli zespołów, które są przeciwko nowym zespołom jak ten, to zadaję sobie pytanie - czy coś takiego mogłoby się stać za rządów Jeana Todta?

Zdaniem Stucka, F1 potrzebuje nowych ekip, choćby po to, aby zapewnić więcej miejsc dla obiecujących kierowców. Niemiec wyróżnił z tego grona swojego rodaka - Micka Schumachera. Z pewnością wiele się nauczy w Mercedesie. Czy jednak znajdzie znów posadę kierowcy wyścigowego? To się okaże.

Jeśli nie masz możliwości udowodnienia swoich umiejętności w wyścigu, to niestety szybko znikasz z pola widzenia opinii publicznej. Powinien móc pokazać swoje możliwości w samochodzie, na jaki zasługuje, z porządnym szefem zespołu za sterami. Nie kimś takim jak Gunther Steiner, który nie wie, jak dowodzić ludźmi i pomagać im - zakończył Stuck.