Russell: Mieliśmy zupełnie nietrafioną prognozę pogody
Brytyjczyk żałuje decyzji o opóźnianiu założenia przejściówek po starcie wyścigu.
27.08.2319:07
761wyświetlenia
Embed from Getty Images
George Russell potwierdza, że Mercedes dysponował zupełnie nietrafionymi prognozami na temat opadów deszczu podczas wyścigu w Holandii.
Już w połowie pierwszego okrążenia tor stał się na tyle wilgotny, że wielu kierowców zdecydowało się na zjazd po przejściówki.
W tym czasie Russell, który ruszał do rywalizacji z trzeciego pola, pozostał na torze wierząc, że jest to tylko chwilowe pogorszenie warunków. Podobnie postąpił drugi z reprezentantów Mercedesa - Lewis Hamilton.
Russell otrzymał przejściówki dopiero na trzecim kółku i spadł na koniec stawki. Brytyjczykowi udało się przebić do czołowej dziesiątki, jednak po kontakcie z Lando Norrisem uszkodził jedną z opon i dojechał do mety na siedemnastym miejscu.
George Russell potwierdza, że Mercedes dysponował zupełnie nietrafionymi prognozami na temat opadów deszczu podczas wyścigu w Holandii.
Już w połowie pierwszego okrążenia tor stał się na tyle wilgotny, że wielu kierowców zdecydowało się na zjazd po przejściówki.
W tym czasie Russell, który ruszał do rywalizacji z trzeciego pola, pozostał na torze wierząc, że jest to tylko chwilowe pogorszenie warunków. Podobnie postąpił drugi z reprezentantów Mercedesa - Lewis Hamilton.
Russell otrzymał przejściówki dopiero na trzecim kółku i spadł na koniec stawki. Brytyjczykowi udało się przebić do czołowej dziesiątki, jednak po kontakcie z Lando Norrisem uszkodził jedną z opon i dojechał do mety na siedemnastym miejscu.
Wyścig skończył się dla nas jeszcze przed startem. Informacje dotyczące pogody były zupełnie nietrafione. Sądziliśmy, że czeka nas tylko kilkuminutowa mżawka, ale opady trwały znacznie dłużej.
Jest mi trochę przykro, bo mieliśmy dzisiaj świetną szansę, aby powalczyć o podium. Z powodzeniem odrabialiśmy straty, jednak pod koniec doszło do niefortunnego kontaktu z bolidem Lando. Szkoda, ale był to zwykły incydent wyścigowy.
Musimy się temu przyjrzeć z zespołem, bo deszcz był bardzo intensywny. Prognoza pogody okazała się nic nie warta. Nie ma to nic wspólnego ze ściganiem lub inżynierią. Nasze popołudnie na torze zostało zrujnowane przez błędną interpretację danych pogodowych.
Trzeba to dokładnie przeanalizować. Musimy odpowiedzieć sobie na pytanie o to, jakie informacje mieli nasi konkurencji. Może wiedzieli coś, czego nie wiedzieliśmy my. Nie możemy sobie pozwolić na to, aby w przyszłości popełnić podobny błąd.
Zespół przekonywał mnie, że wszystko potrwa dwie minuty. Owszem, dałbym sobie radę w takich warunkach, gdyby to trwało dwie minuty. Deszcz przybierał jednak na sile i trwał dziesięć minut. Szkoda, że nasze wysiłki spełzły na niczym.