Carlos Sainz zwycięża w kwalifikacjach na ulicach Singapuru

Czołową trójkę uzupełnili Russell i Leclerc. Obaj kierowcy Red Bulla sensacyjnie poza Q3.
16.09.2316:36
Maciej Wróbel
1514wyświetlenia
Embed from Getty Images

Carlos Sainz zwyciężył w sobotnich kwalifikacjach do Grand Prix Singapuru. Kierowca Ferrari sięgnął zatem po drugie z rzędu i piąte w karierze pole position. Nieznacznie wolniejsi od Hiszpana okazali się Russell i Leclerc, którzy przystąpią do niedzielnego wyścigu odpowiednio z drugiego i trzeciego pola.

Q1
Praktycznie wszystkie zespoły nie zamierzały zwlekać z rozpoczęciem pracy i wraz z zapaleniem zielonych świateł na tor wyjechała ponad połowa stawki. Jako pierwszy czas pomiarowego kółka uzyskał Logan Sargeant (1:35,098), jednak już wkrótce na zdecydowane prowadzenie wysunął się Lando Norris (1:32,556). Czasu Brytyjczyka nie poprawił nawet duet Red Bulla - Perez i Verstappen po pierwszych przejazdach znaleźli się na drugim i trzecim miejscu. Dopiero chwilę później Norrisa zdetronizował Leclerc, poprawiając wynik kierowcy McLarena o 0,033 sekundy.

Po upływie kilku minut Leclerca na prowadzeniu zmienił Russell, wygrywając z kierowcą Ferrari o jedynie 0,045 sekundy. Za tą dwójką plasowali się Norris, Perez i Hamilton, a Verstappen był dopiero szósty. Uwagę sędziów przykuł natomiast Logan Sargeant, który przyblokował pokonującego szybkie kółko Lance'a Strolla. W pewnym momencie na szczycie tabeli znalazł się Max Verstappen, lecz już po chwili Holendra wyprzedził Carlos Sainz. Różnice cały czas były jednak minimalne - Hiszpan wygrywał z liderem mistrzostw o jedynie 0,059 sekundy.

W końcówce na torze obecni byli wszyscy kierowcy, a najbardziej zagrożeni odpadnięciem były duety Williamsa i Alfy Romeo, a także Lance Stroll. Z zagrożonej strefy zdołał wydostać się Bottas, ale tylko na chwilę, bowiem wielu kierowców z drugiej połowy stawki zaczęło notować dużo lepsze czasy - na czele sensacyjnie znalazł się Tsunoda, a tuż za nim plasowali się Perez, Hulkenberg, Lawson i Magnussen. Swój czas poprawić próbował także Lance Stroll, lecz Kanadyjczyk stracił panowanie nad bolidem w ostatnim zakręcie i doszczętnie rozbił bolid uderzając w bandy po zewnętrznej stronie toru.

Kierowca Astona na szczęście opuścił samochód o własnych siłach, a Q1 nie zostało już wznowione. Zdecydowanie największym pechowcem okazał się Oscar Piastri, który zakończył w ten sposób udział w kwalifikacjach, bowiem w momencie wywieszenia czerwonej flagi miał zaledwie siedemnasty czas. Szesnaste miejsce zajął Bottas, a oprócz tej dwójki swój udział w czasówce zakończyli Sargeant, Zhou i Stroll.

Q2
Drugi segment czasówki rozpoczął się z dużym, ponad półgodzinnym opóźnieniem wynikającym z prac przy barierach w ostatnim zakręcie. Na tor od razu wyjechali zawodnicy Haasa, Ferrari, Red Bulla, a także Norris czy Alonso. Dopiero po dłuższej chwili dołączyli do nich kierowcy AlphaTauri, Alpine i Mercedesa. Verstappen był pierwszym, który pokonał pomiarowe kółko, lecz już po chwili szybszy od niego okazał się... Kevin Magnussen. Później na szczycie tabeli obserwowaliśmy duży ruch - najpierw liderem został Norris, później Sainz i wreszcie Alonso (1:31,835).

Nieco później do głosu doszli kierowcy Mercedesa. Prowadzenie objął George Russell, który wyprzedzał Alonso o 0,092 sekundy. Za Hiszpanem znajdowali się Sainz, Norris i Hamilton. W opałach zdawali się wówczas być kierowcy Red Bulla - Verstappen był dopiero dziesiąty, a Perez jedenasty. Dodatkowo Verstappen, który już wcześniej znalazł się pod lupą sędziów za blokowanie innych kierowców na wyjeździe z pit lane, przyblokował będącego na szybkim kółku Yukiego Tsunodę, za co ponownie trafił do sędziowskiego notesu.

Max Verstappen podczas ostatniego przejazdu poprawił się tylko nieznacznie i pozostał na zaledwie dziesiątym miejscu. Wkrótce Holendra sensacyjnie z czołowej dziesiątki wypchnął Liam Lawson! Czasu nie poprawił również Sergio Perez, który obrócił swój samochód na wyjściu z pierwszego zakrętu. Tym samym pierwsza sensacja tego weekendu stała się faktem - obaj kierowcy Red Bulla znaleźli się poza Q3! Oprócz nich, na etapie Q2 swój udział w kwalifikacjach zakończyli Gasly, Albon i Tsunoda. Zupełnie inne nastroje panować musiały natomiast w Ferrari - Sainz w końcówce Q2 uzyskał pierwszy czas, wyprzedzając Russella o ponad 0,3 sekundy.

Q3
Do ostatniej części czasówki po raz pierwszy od ubiegłorocznego GP Austrii znaleźli się - co ciekawe - obaj kierowcy Haasa i to właśnie oni jako pierwsi w Q3 pokonali pomiarowe kółka. Szybko do głosu doszedł jednak będący w świetnej formie Sainz (1:31,170), który o ponad 0,3 sekundy pokonywał Lando Norrisa. Wkrótce na drugie miejsce wskoczył Leclerc, trzeci był Norris, a na kolejnych pozycjach plasowali się Russell, Hamilton, Alonso, Magnussen, Hulkenberg, Ocon i Lawson.

Ostatnia runda przejazdów zapowiadała się więc niezwykle emocjonująco, zwłaszcza dla fanów Scuderii, która zdawała się być w Singapurze zdecydowanie w najlepszej formie. Sainz poprawił swój czas, bijąc rekordy w pierwszym i trzecim sektorze, przegrywając jednak z Leclerkiem w drugim. Ostatecznie to Hiszpan wyszedł zwycięsko z tego pojedynku, pokonując Monakijczyka o 0,079 sekundy. W samej końcówce duet Ferrari zdołał rozdzielić Russell, który o jedynie siedem tysięcznych sekundy wyprzedził Leclerca.

Tuż za czołową trójką znalazł się Lando Norris. Piąty czas uzyskał Hamilton, a czołową dziesiątkę uzupełnili kolejno: Magnussen, Alonso, Ocon, Hulkenberg i Lawson.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 35,5°C
Temperatura powietrza: 29,4°C
Prędkość wiatru: 1,19 m/s
Wilgotność powietrza: 78%
Sucho