Sezon 2009 rozpocznie się w styczniu?
W takim przypadku wyścig w Melbourne mógłby zostać przeniesiony na późniejszą porę
20.03.0720:24
1986wyświetlenia
Pojawiły się sugestie, że sezon 2009 może rozpocząć się już pod koniec stycznia w Abu Zabi. Wówczas wyścig w Melbourne odbywałby się w lutym w trakcie australijskiego lata, czyli mógłby zostać przeniesiony na późniejszą porę bez konieczności użycia sztucznego oświetlenia. Według naszego czasu rozpoczynałby się o 10 rano.
Takie rozwiązanie spowodowałoby zdecydowany wzrost oglądalności wyścigu na torze Albert Park, bowiem w większości europejskich krajów nie rozpoczynałby się już w środku nocy. W dodatku organizatorzy Grand Prix Australii nie musieliby martwić się o wydanie ogromnej sumy pieniędzy na sztuczne oświetlenie - przy utrzymaniu dotychczasowej daty byłby to jedyny sposób na przeniesienie tego wyścigu na późniejszą porę.
Do zaproponowania takiego pomysłu australijski magazyn Motorsport News skłonił fakt, że według odliczania umieszczone na oficjalnej stronie Grand Prix Abu Zabi pierwszy wyścig w tym kraju miałby się odbyć 31 stycznia 2009 roku. To oczywiście nie musi być ostateczna data, zwłaszcza że wstępna wersja kalendarza jest zwykle przedstawiana dopiero kilka miesięcy przed startem danego sezonu, ale być może zostało to już ustalone z administracją F1.
W takim przypadku zespoły miałyby co prawda znacznie mniej czasu na przygotowanie się do sezonu, ale biorąc pod uwagą dążenie do dalszej redukcji testów i fakt, że pomimo zwiększenia liczby wyścigów nie byłoby zbyt wielu przerw jednotygodniowych, wydaje się to być bardzo dobrym pomysłem. Więcej wyścigów to więcej pieniędzy dla wszystkich zaangażowanych w ten sport.
Tymczasem jeśli chodzi o wyścig przy sztucznym oświetleniu, za czym opowiada się Bernie Ecclestone, to znacznie prościej będzie go zorganizować na ulicach Singapuru, gdzie jest już uliczne oświetlenie i wystarczy je tylko wzmocnić w niektórych miejscach. Mówi się, że taki nocny wyścig mógłby się odbyć już we wrześniu 2008 roku.
Źródło: GrandPrix.com
KOMENTARZE