GP Australii: konferencja prasowa po wyścigu cz. 2

Przedstawiamy najciekawsze pytania z drugiej części konferencji prasowej w Melbourne
20.03.0718:32
Menuna & Maraz
1020wyświetlenia
Przedstawiamy najciekawsze pytania z drugiej części konferencji prasowej po wyścigu w Melbourne.

Kimi, czy to było tylko kolejne zwycięstwo, czy też miało ono jakieś głębsze znaczenie?
To oczywiście niezwykła chwila. Nowy zespół, w zasadzie wszystko jest nowe, a w dodatku wygrałem już na starcie sezonu. Nie mogło być lepiej. Przynajmniej ludzie nie będą się mnie pytać kiedy zacznę wygrywać. Jestem zadowolony, ponieważ to dopiero początek sezonu i wygrać od razu na jego rozpoczęcie to dobry prognostyk.

Kimi, z kim rozmawiałeś przez telefon, który wręczył ci Jean Todt przed dekoracją?
Wydaje mi cię, że był to Michael, ale z powodu zakłóceń na łączu nie byłem w stanie go usłyszeć.

Fernando twój pierwszy pobyt w pit stopie trwał dłużej niż Lewisa... Czy to była zmiana strategii, aby dać ci dwa dodatkowe okrążenia?
Nie wiem. W zasadzie zawsze pierwsza wizyta w boksie jest z góry ustalona, ponieważ kwalifikacje jedziesz z określoną ilością paliwa, a dopiero drugi postój zależy od sytuacji na torze. Sądzę, że decyzja nie zapadła na 15 czy 16 okrążeniu, więc ciężko powiedzieć... Nie było tego w planie. To szefostwo tak zadecydowało.

Kimi, czy czujesz, że wziąłeś dziś rewanż za to co przytrafiało ci się na tym torze w ubiegłych latach?
Raczej bym tego tak nie określał. To był akurat idealny dla nas dzień - no może nie do końca, gdyż mamy jeszcze pewne problemy, ale przynajmniej nie spowodowały one żadnej szkody jeśli chodzi o wynik. Zawsze jest coś co da się ulepszyć, a na razie cieszymy się z dobrego wyniku na początku sezonu i mam nadzieję, że nadal będziemy takie uzyskiwać.

Fernando, zdaje się, że Ferrari ma nad wami sporą przewagę. Czy to cię martwi?
Oczywiście, że tak. Ścigamy się tylko w jednym celu, a jest nim zdobycie tytułu mistrzowskiego. Wiemy, że wyścig jest najważniejszą częścią weekendu. Kwalifikacje wyszły nam dobrze, ale stanowią one jedynie około 40% całego sukcesu w czasie weekendu. Dowiedliśmy już naszej konkurencyjności w trakcie kwalifikacji - problem zdaje się tkwi w słabszym tempie podczas długich przejazdów, więc jest to dla nas pole do poprawy. Zresztą wszyscy zamierzają dorównać im na tym polu. Tak jak powiedziałem, w czasie kwalifikacji 2-3 zespoły mogą zagrozić Ferrari, ale w czasie wyścigu absolutnie nikt.

Pytanie do całej trójki - Malezja to większy tor, gorętsze miejsce. Jak oceniacie swoje szanse w tym wyścigu?
KR: Będę starał się utrzymać formę, ale pragnę podkreślić, że jest to zupełnie inny tor, inna pogoda, która najczęściej powoduje trudności w optymalnym ustawieniu bolidu, ponieważ opony zazwyczaj kiepsko się sprawują w upalnych warunkach. Zobaczymy jak nam tam pójdzie podczas testów w przyszłym tygodniu.

FA: Uważam tak samo. Kontynuować zdobywanie punktów i stawanie na podium... Tak jak już mówiłem, aby walczyć o mistrzostwo nie możemy, nikt nie może pozwolić sobie na jakiekolwiek błędy przez pierwsze 4-5 wyścigów. Sądzę, że najważniejszą rzeczą jest ukończenie wyścigu i o ile to możliwe na podium. Później dopiero możesz, zależnie od tego co zaprezentujesz na początku, myśleć o rozwijaniu auta pod kątem walki o zwycięstwa. Jestem przekonany, że wyścig w Malezji będzie interesujący. Zawsze dobrze się tam prezentowałem i mam wiele pozytywnych wspomnień związanych z tym miejscem .Więc miejmy nadzieję, że będzie to udany występ dla nas.

LH: Nigdy nie byłem w Malezji, więc tym bardziej nie znam toru. Oczywiście widziałem go w TV, kiedy przez ostatnie lata śledziłem zmagania na torze i wprost nie mogę się doczekać chwili, kiedy wyjadę na tor. Prezentuje się dobrze i mam do niego pozytywne nastawienie. Oczywiście będziemy starać się zmniejszyć stratę jaką mamy do Ferrari. Zamierzamy udoskonalić nasz bolid i mamy przed sobą trzy dni testów, więc będziemy starali się zadbać o to, abyśmy znowu byli w ścisłej czołówce w następnym wyścigu.

Pytanie do Alonso - czy twoją strategię postojów określono przed czy w trakcie wyścigu?
Powtarzam, że nie mam takiej wiedzy. Uważam, że pierwszy stop jest określony głównie tym ile paliwa miałeś startując do rywalizacji, natomiast drugi jest poprzedzony wyliczeniami i zespół wie co robi. Mimo wszystko wydaje mi się, że dzięki temu, iż jechałem za Lewisem, mogłem oszczędzić pewną ilość paliwa, dzięki czemu mogłem zrobić nieplanowane wcześniej dodatkowe okrążenia. Przeważnie planuje się, że kierowcy zjeżdżają do pitu jeden za drugim w odstępie jednego okrążenia, zatem dzięki zaoszczędzonemu paliwu mogłem zrobić dodatkowe okrążenie i wydaje się, że to wystarczyło.

Fernando, czy jest cos co możesz zrobić, aby zmniejszyć dystans do Ferrari, czy to zależy jedynie od inżynierów?
Nie, że to zależy po trochu od wszystkich. Zapewne inżynierowie zaprojektują nowe elementy, aby poprawić osiągi bolidu, zwłaszcza na długich dystansach. Głęboko wierzę w ich kompetencje i możliwości, jakie drzemią w zespole i jestem przekonany, że już wkrótce auto będzie coraz szybsze i szybsze. Jednocześnie trzeba pamiętać, że umiejętności kierowcy nie są bez znaczenia, bo weźmy choćby problem z nowymi oponami Bridgestone - wielu kierowców musi nauczyć się, jak one pracują zarówno podczas kwalifikacji, jak i w czasie wyścigu, dlatego mam nadzieję, że z dnia na dzień będę coraz szybszy.

Kimi, czy jesteś zaskoczony tym jak łatwo przyszło ci dzisiejsze zwycięstwo?
Był to spodziewany rezultat, ale nie byliśmy w 100% pewni wszystkiego, bo zawsze może się coś przytrafić. Z zadowoleniem stwierdzam, że dzisiaj nie musieliśmy pokazywać pełnych możliwości, wiec to stawia nas w dobrej pozycji na dzień dzisiejszy, ale podczas następnego występu sytuacja może diametralnie się zmienić, dlatego nie możemy spocząć na laurach i wciąż musimy doskonalić i poprawiać cały pakiet.

Czy bolid był dzisiaj bliski doskonałości?
Nie, oczywiście zawsze można coś poprawić, ale w sumie było naprawdę dobrze. Największym problemem byli dla mnie maruderzy, którym zorientowanie się, że jesteś tuż za nimi zajmowało całą wieczność. Bolid spisywał się dobrze przez cały dystans i nie miałem żadnych zastrzeżeń.

Pytanie do Alonso - powiedz jakie to uczycie, kiedy nareszcie trafiłeś na zespołowego partnera, który naprawdę jest groźny, choć to dopiero początek jego kariery w F1?
Nie zgodzę się z tobą. Należy pamiętać jakie trudności miałem w rywalizacji z Trullim w 2004 roku, kiedy w pierwszej połowie sezonu wygrał w Monaco i wywalczył więcej podiów niż ja. Fisichella zazwyczaj miał lepszy start do sezonu, na przykład w 2005 wygrał GP Australii, a w zeszłym roku pokonał mnie również w Malezji. Więc dotychczasowy poziom trudności jest obecnie mniej więcej taki sam. Byłoby dobrze, gdybyśmy utrzymali obecny poziom współzawodnictwa w zespole przez cały sezon.

Lewis, widzieliśmy twoją radość kiedy przejeżdżałeś przez linię mety. Możesz nam powiedzieć co czułeś na ostatnich okrążeniach zbliżając się do podium?
Sądzę, że już na pięć okrążeń przed końcem wiedziałem - choć miałem nieduży problem z ziarnieniem opon przy ostatnim zestawem, zwłaszcza w przypadku lewej przedniej - że nie mam wystarczającej szybkości, aby utrzymać tempo Fernando, ale za mną był bezpieczny dystans do następnego kierowcy. Kluczem było dojechanie do mety. Kiedy spoglądam wstecz, uważam, że jak na debiutancki wyścig pokazałem wystarczająco dużo, chociaż starałem się zmniejszyć stratę do Alonso ze wszystkich sił. Wracając do tego co się dziś wydarzyło - było to naprawdę wspaniałe. Teraz myślę już o Malezji.

Kimi, kiedy zorientowałeś się, że wygrasz wyścig?
Kiedy minąłem linie mety. Zawsze istnieje szansa na to, że coś pójdzie nie tak i nawet na ostatnim okrążeniu możesz stracić pierwsze miejsce. Wiedzieliśmy, że jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, powinno być dobrze. Wszystko zależy od startu i od tego, czy dysponujesz wystarczającą szybkością. My ją mieliśmy i wszystko inne ułożyło się po naszej myśli, dlatego liczyliśmy na zwycięstwo i rzeczywiście tak się stało.

Na świecie są zapewne miliony dzieciaków, które marzą o tym, aby wystartować w GP. Podejrzewam, że do niedawna sam byłeś jednym z nich... Powiedz jak to jest, kiedy spełnia się marzenie?
To zdecydowanie wykracza poza moje najśmielsze marzenia. Znalezienie się w F1 było oczywiście marzeniem, ale nie nawet nie śniłem, ze podczas pierwszego wyścigu wszystko pójdzie tak bezproblemowo. Pracowałem na to, ale się tego nie spodziewałem.

Lewis, opowiedz nam o pierwszym zakręcie, pewnie zrobiłeś "ooh"!
Właściwie to nie. To dopiero pierwszy zakręt wyścigu i nie możesz podchodzić do tego zbyt emocjonalnie. Straciłem miejsce na rzecz Roberta, dlatego starałem się je odzyskać i powiodło się. Fakt, że awansowałem o dwie pozycje był spowodowany tym, że Fernando utknął za Heidfeldem. Dostrzegłem to i postanowiłem wykorzystać.

Kimi, czy widziałeś kolizję pomiędzy Wurzem i Coulthardem?
Nie. Widziałem tylko jedno ujecie. Nie miałem okazji dobrze się przyjrzeć. Na szczęście z uwagi na problem z moim radiem na tor nie wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Lewis, jak dużo wiary w siebie uzyskałeś z faktu, że przez długi czas udało ci się utrzymywać dwukrotnego mistrza świata za sobą?
Każde ukończenie wyścigu cię podbudowuje. Zyskujesz większe zaufanie do bolidu. Wiesz, że możesz nim ukończyć wyścig i znasz jego ograniczenia. Budujesz wiarę we własne umiejętności, w ogólną całość, walka z Alonso nie miała na to większego wpływu. Jestem pewny siebie, wiem co należy robić i robię to, więc dobrze jest mieć pierwszy wyścig za pasem - koniec kropka. Teraz mam zamiar pozwolić opaść moim włosom i przygotować się do najbliższego GP.

Kimi, skoro popełniłeś błąd kiedy patrzyłeś się gdzieś poza tor, to czy to oznacza, że momentami się nudziłeś?
Nie, absolutnie nie. Jednak czasem kiedy nie musisz dawać z siebie 100% zdarza się coś takiego, czego nie powinieneś był zrobić, ale ja jedynie odrobinę spóźniłem hamowanie i zblokowałem koło, mimo wszystko wiedziałem, że mam duża przewagę, więc śpieszyć się nie musiałem.

Źródło: FIA.com

KOMENTARZE

3
Snake Plissken
21.03.2007 10:14
Radio Zet – w żadnym wypadku. Wiadomo – Radio Zet to Siła muzyki. Gdyby Ron się dowiedział, to by oskarżył Ferrari o dodatkowe elementy poprawiające osiągi bolidu ;))
jędruś
20.03.2007 07:14
no mogli mu zainstlować takie małe głośniczki żrby sobie mógł radia ZET posłuchać...!
wojtassss
20.03.2007 07:00
Z tym radiem to skandal, chlopak musial jechac poltorej godziny w ciszy, zadnej muzy, mogli mu chociaz na pitstopie jakies radyjko wrzucic na siedzenie pasazera...