Perez: Nie spodziewałem się ataku Leclerca na ostatnim okrążeniu
Meksykanin stracił drugie miejsce w wyścigu, lecz przypieczętował wicemistrzostwo świata.
19.11.2310:31
764wyświetlenia
Embed from Getty Images
Sergio Perez przyznał, że nie spodziewał się ataku ze strony Charlesa Leclerca na ostatnim okrążeniu wyścigu o Grand Prix Las Vegas.
Meksykanin wykorzystał drugi samochód bezpieczeństwa do umocnienia swojej pozycji w czołówce. Kierowca Red Bulla po kolizji ze startu z Valtterim Bottasem skorzystał na długim przejeździe i warunkach neutralizacji, w których wykonał darmowy pit stop i znalazł się na drugiej pozycji.
Perez po wywieszeniu zielonych flag dysponował wyraźnie szybszym tempem od prowadzącego Leclerca i wkrótce objął prowadzenie. Mimo to 33-latek mając uszkodzenia ze startu, a także większy docisk generowany przez tylne skrzydło, wkrótce był bezbronny przed najszybszym na torze Maksem Verstappenem. Z kolei na ostatnim okrążeniu bardzo optymistyczny manewr Leclerca zepchnął go na trzecią pozycję.
Mimo niefortunnego finiszu, Meksykanin zdołał zabezpieczyć wicemistrzostwo świata na rundę przed końcem, dysponując w tej chwili przewagą 41 punktów nad trzecim Lewisem Hamiltonem.
Sergio Perez przyznał, że nie spodziewał się ataku ze strony Charlesa Leclerca na ostatnim okrążeniu wyścigu o Grand Prix Las Vegas.
Meksykanin wykorzystał drugi samochód bezpieczeństwa do umocnienia swojej pozycji w czołówce. Kierowca Red Bulla po kolizji ze startu z Valtterim Bottasem skorzystał na długim przejeździe i warunkach neutralizacji, w których wykonał darmowy pit stop i znalazł się na drugiej pozycji.
Perez po wywieszeniu zielonych flag dysponował wyraźnie szybszym tempem od prowadzącego Leclerca i wkrótce objął prowadzenie. Mimo to 33-latek mając uszkodzenia ze startu, a także większy docisk generowany przez tylne skrzydło, wkrótce był bezbronny przed najszybszym na torze Maksem Verstappenem. Z kolei na ostatnim okrążeniu bardzo optymistyczny manewr Leclerca zepchnął go na trzecią pozycję.
Charles po prostu pojechał prosto, a ja nie byłem w stanie odpowiedzieć na to przez bardzo mocne podmuchy wiatru- powiedział Sergio Perez.
Kilkakrotnie zblokowałem koła, ale zdołałem utrzymać się na torze. W samej końcówce nie spodziewałem się, że zostanę zaatakowany przez Charlesa. Był siedem dziesiątych z tyłu, a na dohamowaniu zdołał znaleźć się obok mnie, gratulacje dla niego.
Mimo niefortunnego finiszu, Meksykanin zdołał zabezpieczyć wicemistrzostwo świata na rundę przed końcem, dysponując w tej chwili przewagą 41 punktów nad trzecim Lewisem Hamiltonem.
To był naprawdę trudny wyścig, w którym zmagałem się z dużymi uszkodzeniami. Miałem urwane przednie skrzydło i po wymianie spadłem na koniec stawki, by później zacząć odrabiać. Szło naprawdę nieźle, miałem mocne tempo i po pierwszym przejeździe wróciłem do walki- zakończył Perez.