Russell dominuje w GP Las Vegas, Verstappen mistrzem

Mercedes notuje pierwszy w tym roku dublet za sprawą świetnej pogoni Hamiltona.
24.11.2408:34
Maciej Wróbel
649wyświetlenia
Embed from Getty Images

George Russell odniósł przekonujące zwycięstwo w wyścigu o Grand Prix Las Vegas. Brytyjczyk nie dał większych szans rywalom, a jego wygrana nie wyglądała na zagrożoną przez niemal wszystkie 50 okrążeń. Dublet po świetnej pogoni zapewnił Mercedesowi Hamilton, a skład podium uzupełnił Carlos Sainz. Piąte miejsce zajął Max Verstappen, który ostatecznie zapewnił sobie zdobycie czwartego z rzędu tytułu mistrzowskiego.

Russell zaliczył dobry start, bezproblemowo utrzymując się na pierwszej pozycji. Nienajlepiej ruszył za to Sainz, który musiał odpierać atak ze strony Gasly'ego. Najwięcej zyskał na tym ruszający z czwartego pola Leclerc, który wcisnął się po wewnętrznej i wyprzedził obu kierowców i awansował na drugie miejsce. Dalej swoje pozycje utrzymali Verstappen, Norris i Tsunoda, zaś Hulkenberg zdołał wyprzedzić Piastriego, awansując na ósme miejsce. Dziesiątą lokatę utrzymał Hamilton.

Russell dominuje, Ferrari szybko gaśnie
Na czwartym kółku Verstappen bez większych problemów wyprzedził Gasly'ego, zaś prowadzący Russell i Leclerc zdołali nieco odjechać Sainzowi. Na czwartym okrążeniu Leclerc podjął pierwszą poważną próbę ataku na Russella, lecz ten drugi zdołał wyjść obronną ręką. Wkrótce Brytyjczyk odjechał Leclercowi na ponad dwie sekundy, a na ósmym kółku Monakijczyka wyprzedził Sainz, który powrócił tym samym na drugą pozycję.

Już na kolejnym kółku Leclerc był natomiast poza podium, ponieważ na prostej Strip wyprzedził go Verstappen. Norris w międzyczasie znalazł się na piątym miejscu, przed Gaslym, który z kolei musiał mierzyć się z presją ze strony Tsunody i Hamiltona. Już na dziesiątym okrążeniu Leclerc i Norris zostali pierwszymi kierowcami z czołówki, którzy zjechali do boksów. Okrążenie później w ich ślady poszli Sainz, Gasly, Tsunoda i Piastri. Ten ostatni musiał przy okazji odbyć karę doliczenia pięciu sekund za złe ustawienie na starcie.

Liderujący Russell odbył wizytę u mechaników na 13. kółku i powrócił na tor na drugiej pozycji, za Hamiltonem, który zjechał okrążenie później. Verstappen po swoim postoju utrzymał się przed duetem Ferrari i Norrisem, zaś jedną pozycję zyskał Tsunoda, który znalazł się przed Gaslym. Dominacja Russella na tym etapie nie podlegała natomiast dyskusji - Brytyjczyk miał przewagę ponad dziewięciu sekund nad drugim Verstappenem.

Sensacja kwalifikacji odpada
Na piętnastym kółku utratę mocy swojemu zespołowi zgłosił Pierre Gasly. Wkrótce Francuz zaczął tracić pozycje a z jego silnika zaczął wydobywać się dym i stało się jasne, że to koniec wyścigu dla kierowcy Alpine, który startował ze znakomitej, trzeciej pozycji. Niebawem Gasly był już w garażu, a znakomite tempo zaczął prezentować Lewis Hamilton, który w bezpośredniej walce wyprzedził Lando Norrisa, a po kilku kolejnych kółkach zaczął naciskać na czwartego Charlesa Leclerca.

Szybko jednak okazało się, że kierowca Ferrari nie będzie łatwym rywalem, a Hamilton zwrócił uwagę na wysokie prędkości kierowców Scuderii na prostych. Z wyścigu wycofał się tymczasem drugi kierowca, a okazał się nim Alex Albon. Taj otrzymał od zespołu informację o przegrzewaniu się jednostki, po czym nakazano mu zjazd do boksów w celu wycofania sę z dalszej rywalizacji.

Sainz tymczasem coraz mocniej narzekał na pracę ogumienia, przez co zespół podjął decyzję o zamianie pozycji. Leclerc znalazł się przed Sainzem, co próbował wykorzystać także Hamilton, lecz bezskutecznie. Sainz chwilę później dość zaskakująco przeciął linię wjazdu do pit lane, by pozostać na torze - jak się okazało, Hiszpan zjechał na drugi postój na kolejnym kółku, bowiem... mechanicy nie byli jeszcze gotowi. Do boksów wcześniej po raz drugi zawitali także Verstappen i Hamilton.

Sytuacja się klaruje, Mercedes jedzie po dublet
Na 32. kółku zjechał Leclerc, zaś w tym samym czasie Hamilton uporał się z Verstappenem i był już drugi! Verstappen utrzymywał trzecią lokatę, a za Holendrem plasowali się Sainz i Leclerc. Drugi postój na 33. okrążeniu odbył Russell, który pozostał na prowadzeniu. W międzyczasie doszło do kuriozalnej sytuacji z udziałem Estebana Ocona. Francuz zjechał do boksów tylko po to, by dostrzec, że jego mechaników nie ma na stanowisku. Kierowca Alpine po prostu przejechał przez aleję serwisową, po czym powrócił na tor.

Mercedes kontynuował jazdę w swojej lidze - Russell pewnie przewodził stawce, choć Lewis Hamilton był zdecydowanie najszybszym kierowcą ostatniej fazy rywalizacji i zdołał w dość krótkim okresie zredukować stratę do Russella do nieco ponad sześciu sekund. Siedem sekund za Hamiltonem podążał Verstappen, który miał minimalną, niespełna sekundową przewagę nad Sainzem i Leclerkiem. Daleko w tyle, na szóstej i siódmej pozycji, plasowali się kierowcy McLarena - Norris przed Piastrim - którzy stanowili dziś jedynie tło dla rywalizacji Mercedesa, Ferrari i Verstappena.

Na 41. kółku Verstappen musiał w końcu uznać wyższość Carlosa Sainza, który wypchnął - jak się później okazało - czterokrotnego mistrza świata z czołowej trójki. Leclerc poszedł w ślady zespołowego kolegi na trzy kółka przed metą, spychając Verstappena na piąte miejsce. Było to niezwykle ważne w kontekście walki o tytuł wśród konstruktorów, bowiem Ferrari odrabiało kolejne cenne punkty do McLarena.

Russell ostatecznie wpadł na metę z przewagą nieco ponad sześciu sekund nad drugim Lewisem Hamiltonem. Dla Russella jest to trzecie zwycięstwo w karierze i drugie w tym sezonie. Skład czołowej trójki uzupełnia Carlos Sainz, a tuż za podium finiszowali Leclerc i Verstappen. Po bezbarwnym wyścigu na kolejnych pozycjach do mety dojechali Norris i Piastri. Ten pierwszy zdołał jednak na koniec urwać dodatkowy punkt za najszybsze okrążenie. Ostatnie punktowane miejsca zajęli Hulkenberg, Tsunoda i Perez.

Verstappen zajmując piąte miejsce zapewnił sobie rzecz jasna czwarty z rzędu tytuł mistrzowski, zrównując się z Alainem Prostem i Sebastianem Vettelem. Jest też piątym w historii kierowcą - po Juanie Manuelu Fangio, Michaelu Schumacherze, Lewisie Hamiltonie i wspomnanym Vettelu - który zdobywał mistrzostwo cztery lata z rzędu.

Pogoda na koniec sesji:
Temperatura toru: 16,6°C
Temperatura powietrza: 17°C
Prędkość wiatru: 10,4 km/h
Wilgotność powietrza: 42%
Sucho