Newey: Problemy Red Bulla stały się oczywiste pod koniec sezonu 2023

Projektant uważa, że zespół zabrnął w ślepą uliczkę kontynuując rozwój obecnego konceptu.
30.01.2518:47
Mateusz Szymkiewicz
393wyświetlenia
Embed from Getty Images

Adrian Newey ujawnił, że pierwsze sygnały o problemach w rozwoju bolidów Red Bulla dotarły do niego pod koniec sezonu 2023.

Stajnia z Milton Keynes mimo absolutnej dominacji w latach 2022-2023, w minionej kampanii znalazła się w głębokim kryzysie z bolidem RB20, który od europejskiej części sezonu zaczął ustępować McLarenowi, Ferrari oraz Mercedesowi. Kierowcy zespołu szczególnie skarżyli się na właściwości jezdne, które udało się poprawić dopiero w ostatnich wyścigach.

Jak przyznał Adrian Newey, który zwolnił stanowisko dyrektora technicznego Red Bulla w maju 2024 roku, pierwsze sygnały o problemach z bolidem pojawiły się pod koniec sezonu 2023 i były nimi wskazówki udzielane przez Sergio Pereza.

Oczywiście, McLaren oraz Ferrari zrobili świetną pracę z rozwojem swoich samochodów - powiedział brytyjski projektant dla Auto Motor und Sport. Jeśli chodzi o Red Bulla i moment, w którym można było dostrzec problemy... Już w 2024 roku były dostrzegalne, a nawet w końcowych etapach sezonu 2023. Wtedy pojawiły się pierwsze trudności z właściwościami jezdnymi. Nie odpowiadało to preferencjom Maksa, ale był w stanie sobie z tym poradzić. Checo już nie potrafił. To właśnie wtedy pojawiły się największe rozbieżności w ich osiągach.

Wkraczając w sezon 2024 nadal byliśmy wystarczająco szybcy, by maskować te problemy. Było to jednak coraz bardziej niepokojące, aż w pewnym momencie cała organizacja zwróciła na to uwagę. Obserwując to już zewnątrz, absolutnie nie krytykując nikogo w Red Bullu, po prostu zbyt małe doświadczenie popchnęło zespół do podążania w tym samym kierunku. Problem był coraz bardziej wyraźny, aż do etapu, w którym Max nie był w stanie go przezwyciężyć.