De Meo: Alpine nie jest szykowane do sprzedaży

Prezes Renault uważa, że decyzja byłaby bez sensu biorąc pod uwagę popularność F1.
26.02.2507:48
Mateusz Szymkiewicz
390wyświetlenia
Embed from Getty Images

Prezes Grupy Renault - Luca de Meo, deklaruje, że zespół Alpine nie jest szykowany do sprzedaży, mimo licznych sugestii ze strony mediów.

Stajnia z Enstone w trakcie minionego sezonu przeszła ogromną restrukturyzację, natomiast najważniejsza zmiana dotyczyła dostawcy silników. Alpine od 2026 roku przejdzie na model kliencki decydując się na pakiety Mercedesa, podczas gdy dywizja silnikowa Renault zakończy rozwój projektu, skupiając się na zadaniach w innych sportach motorowych.

Tak istotna zmiana rozbudziła sugestie, jakoby Alpine pozbawione bagażu w postaci fabrycznego statusu mogło doczekać się nowego inwestora. Tej teorii zdecydowanie jednak zaprzecza Luca de Meo stojący na czele Grupy Renault.

Bardzo często jestem pytany o to przez media i mówię jasno, że nigdy nie byłem zainteresowany sprzedażą zespołu - powiedział de Meo w rozmowie z gazetą AS. Chcę, by cały projekt zaczął działać, zwłaszcza po stronie finansowej. To między innymi dlatego zdecydowaliśmy się na oderwanie od dywizji silnikowej. Teraz koszty są na poziomie akceptowalnym przez Renault i nie mamy problemu, któremu musieliśmy stawić czoła cztery lata temu.

Wówczas koncern tracił 40 milionów euro dziennie i musiałem znaleźć sposób na uratowanie zespołu F1. Stanęło na zaangażowaniu Alpine, które wypuściło na rynek nowe samochody sportowe. Aktualnie wartość marki jest trzykrotnie większa. F1 jest świetnym narzędziem do budowania popularności, to udana inwestycja i nie mam co do tego wątpliwości. Teraz moje zadanie jest inne, chcę skupić w jednym miejscu właściwych ludzi, by wprowadzić ekipę na wyższy poziom.

Czasem trudno o wynik finansowy nad kreską, ponieważ traktujemy naszą obecność tutaj jako inwestycję marketingową. Po prostu trzeba być obecnym w stawce. To szczyt sportów motorowych i rywalizujemy tutaj z Astonem Martinem, Ferrari, Mercedesem oraz innymi wielkimi markami. To dla nas świetna sprawa.

Podoba mi się fakt, że Formuła 1 ruszyła po młodą widownię, wykraczając poza zwykłych entuzjastów motoryzacji. Cały biznes stał się przez to bardziej interesujący, można dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Marka, która nie przemawia do młodych odbiorców, w perspektywie dwudziestu lat będzie martwa. Pewnego dnia ci ludzie mogą zostać twoimi klientami.