Leclerc sfrustrowany przegraną walką o pole position

Monakijczyk stracił pierwsze pole startowe na rzecz Norrisa w samej końcówce sesji.
24.05.2519:10
Maciej Wróbel
398wyświetlenia
Embed from Getty Images

Charles Leclerc czuje, że stracił wyjątkową okazję na zwycięstwo w sezonie 2025, jako że Ferrari jest bardziej konkurencyjne w Monako, niż gdziekolwiek dotąd w tegorocznej kampanii.

Leclerc był bliski sprawienia miłej niespodzianki sobie i fanom Scuderii podczas weekendu w Monte Carlo - Monakijczyk był najszybszy we wszystkich sesjach treningowych, potwierdzając mocną formę również na przestrzeni sesji kwalifikacyjnej.

Ostatecznie Leclerc nieznacznie przegrał walkę o pole position z Lando Norrisem z McLarena. Kierowca Scuderii przyznał, że nie mógł zrobić nic więcej, by pokonać Norrisa, ale i tak był bardzo sfrustrowanyponieważ czuł, że to był pierwszy tak konkurencyjny weekend Ferrari w tym sezonie.

Pole position w Monako mogło dać Leclercowi realną szansę na zwycięstwo, czego Ferrari nie było dotąd w stanie osiągnąć w sezonie 2025. Zawsze jest coś, co można zrobić lepiej, ale koniec końców, to było maksimum tego, co mogłem dziś wycisnąć. Myślę, że moje okrążenie było naprawdę dobre - stwierdził Leclerc.

Pierwsze szybkie okrążenie było trochę rozczarowujące, bo kiedy masz dobry pierwszy przejazd, zyskujesz więcej pewności przed drugim. Ja tego nie miałem. W drugim sektorze trafiłem na spory ruch, ale tak już bywa.

Jestem oczywiście bardzo sfrustrowany. Wiemy, że w tym roku nie mamy samochodu, który może walczyć o zwycięstwa, ale w ten weekend bolid sprawował się dobrze. Start z drugiego pola tutaj sprawia, że objęcie prowadzenia będzie trudne

Zapytany, dlaczego historycznie tak dobrze radzi sobie na ulicach rodzinnego miasta, Leclerc odparł: Nie wiem. Generalnie lubię uliczne tory. Lubię w kwalifikacjach dawać z siebie absolutnie wszystko i podejmować maksymalne ryzyko i myślę, że to zazwyczaj się opłaca. Czasami się nie opłaca.

Jestem i tak dumny z dzisiejszego wyniku, bo na papierze to miał być dla nas bardzo trudny weekend. A koniec końców nie jest tak źle.